"Zniesienie wyróżnień na świadectwach to bzdura. Brak paska byłby krzywdzący"
Świadectwo z wyróżnieniem to nagroda
Nauczycielka, która poprosiła o anonimowość, pracuje w szkole podstawowej. Opowiedziała o tym, jak wyglądały wyróżnienia na koniec roku, kiedy zaczynała pracę w edukacji: "Zauważyłam, że w sieci ostatnio ruszyła nagonka na świadectwa z czerwonym paskiem. Od kilku lat to typowa postawa w mediach, ale też widzę, że wielu nauczycieli jest przeciwnych takiej segregacji. Stoję trochę w opozycji do tego i chciałabym się podzielić moją perspektywą.
Jestem od 17 lat nauczycielką w szkole podstawowej i kiedy zaczynałam pracę w publicznej placówce, wyróżnienie na świadectwie było powodem do dumy. Dzieci w klasach 4-6 (bo wtedy jeszcze istniało gimnazjum) starały się, by mieć choćby średnią 4,75 i dostać świadectwo z czerwonym paskiem oraz nagrodę książkową. Oczywiście nie wszyscy byli aż tak ambitni, ale te paski był oczywistym elementem zakończenia roku szkolnego. Nikomu nie przeszkadzały, a dla tych, którzy je dostawali, były miłą nagrodą za trud nauki".
Wychowujemy płatki śniegu
Kobieta przyznaje jednak, że nie rozumie, dlaczego dziś czerwone paski komuś przeszkadzają: "Dziś widzę coraz częstsze dyskusje o tym, że z ich powodu dzieci czują się gorsze, część z nich jest naciskana przez rodziców, by na koniec roku poprawić jak najwięcej ocen i ten pasek uzyskać. Trochę czuję się tym zażenowana, bo te kilkanaście lat temu nikt jakoś nie mówił, że czuje się skrzywdzony. Nie uważam, żeby te wyróżnienia były złe i komuś szkodziły.
Czy nie macie państwo poczucia, że to raczej wina tego, że dziś wychowuje się dzieci na płatki śniegu, o które trzeba szczególnie zadbać, by nie czuli się gorzej od rówieśników? Prawda jest taka, że to wyróżnienie to nagroda za całoroczną pracę i świetne wyniki w nauce. Te dzieci, które je dostają, bardzo na to zasłużyły i to daje im też motywację na kolejny rok szkolny, by znowu sumiennie pracować.
Jestem zdania, że rezygnacja z tego wyróżnienia i ustawienie świetnych uczniów w szeregu razem z tymi przeciętnymi może tym pierwszym bardzo zaszkodzić. Sama nie chciałabym być zrównana z innymi, jeśli miałabym lepsze wyniki w nauce. Takie wyróżnienie to nagroda i kop motywacyjny, docenienie całorocznej pracy" – przyznaje pedagożka.
W dorosłości nie będą równi
"Wydaje mi się również, że może fajnym pomysłem są kolorowe paski dla wszystkich albo nagrody książkowe, które otrzymuje cała klasa, bo wtedy ci słabsi uczniowie nie czują się aż tak wytykani jako gorsi. To może dać tym słabszym uczniom poczucie równości, ale jednocześnie nie zabiera niczego tym piątkowym. Jest jeszcze jedna kwestia: dziś staramy się w szkołach wszystkich uczniów traktować równo, wiele osób chce rezygnacji z nagród za ciężką pracę.
Ale potem te dzieci pójdą w dorosłe życie i co wtedy? Jak ich kolega z pracy dostanie awans czy podwyżkę za swoje starania to oni też pójdą do szefa i powiedzą, że im się również należy, bo przecież wszyscy powinni dostawać po równo? Jakoś nie do końca przemawiają do mnie argumenty o likwidacji świadectw z czerwonym paskiem.
Prosiłabym może innych czytelników o jakieś argumenty za tym, bo jako nauczyciel bardzo wątpię, by zniesienie wyróżnień pozytywnie wpłynęło na tych uczniów, którzy mają świetnie osiągnięcia w nauce" – kończy swoją wiadomość nauczycielka.