
Robimy wiele dla dzieci, by ich świat był bezpieczny, bardziej kolorowy, a obowiązki ich nie przytłaczały. Choć dzieje się tak z dobroci serca, to jednak nie jest to tak dobre dla naszych maluchów, jak się nam wydaje.
Owszem, dziecko dzięki naszej nieustannej pomocy poradzi sobie w szkole. Będzie miało odrobione lekcje, zapakowany plecak, a w każdej sytuacji zda się na nasze pomocne dłonie. "Mama załatwi", "mama pomoże" – to często słyszane zdania i w sumie dobrze, gdy dziecko ma do nas zaufanie i wie, że może na nas liczyć w każdej sprawie.
Może cię zainteresować także: "Mamo, chcę umieć odmawiać innym, radzić sobie, gdy ktoś mi dokucza". Psycholog o roli Treningu Umiejętności Społecznych
Dzieci muszą wiedzieć, że życie składa się z konsekwencji. Dorośli wiedzą o tym, natomiast dzieci zazwyczaj nie zdają sobie z tego sprawy. Jeżeli mamie nie chce się pracować, straci pracę. Jeśli nie będziesz odrabiać lekcji, dostaniesz złą ocenę. To nic – powie dziecko. Jednorazowo owszem nic się nie stanie, natomiast w dłuższym czasie może mieć bardzo poważne konsekwencje. Nie jest łatwo rodzicom "odpuścić" sobie i nie wtrącać się, zwłaszcza gdy dziecko może ponieść konsekwencje swojego np. zapominalstwa.
Dorośli zazwyczaj wszędzie się spieszą. Dzieci, wręcz przeciwnie. Śniadanie to maraton dla wytrwałych, pakowanie plecaka kradnie kolejne cenne minuty. Zawiązywanie butów, to kurs dla cierpliwych, zakładanie kurtki staje się kolejnym wyzwaniem. Chcemy szybciej, no to pomagamy we wszystkim, bo czas jest najcenniejszy.
Wielu rodziców stale powtarza jak mantrę: odrób lekcje – dostaniesz lizaka, zjedz szpinak – dam ci cukierka. Uczymy w ten sposób dzieci, że za każdą czynność, która nie do końca jest ciekawa, fajna i zabawna, powinny otrzymać rekompensatę. Czy tak jest w dorosłym życiu? Niestety, zazwyczaj nie, pewne rzeczy bez względu na to, czy mamy ochotę, czy nie, musimy zrobić. Bo tak trzeba, po powinno się tak zrobić, bo jest to niezbędne.
Może cię zainteresować także: Chcemy dla dzieci jak najlepiej, a robimy im "niedźwiedzią przysługę". 10 najczęstszych błędów wychowawczych
Nie jest wcale dobre dla dziecka, gdy jego rodzic bezustannie angażuje się we wszelkie projekty szkolne, wymagające jego ciągłej obecności w placówce. Choć może to być na etapie przedszkola i szkoły podstawowej traktowane dość przychylnie przez małego ucznia, wszystko zmieni się w późniejszych latach. Taki "wtrącający się" rodzic, może powodować poczucie osaczenia, dziecko będące ciągle pod czujnym okiem opiekuna zarówno w domu, jak i poza nim, może szukać odskoczni, ucieczki i azylu. To nie wróży nic dobrego. Dlatego najlepiej jest, gdy zarówno dorosły, jak i dziecko mieli własną przestrzeń, w której będą się czuli swobodnie i o której będą mogli porozmawiać przy kolacji.
Napisz do autora: ewa.podlesna-slusarczyk@mamadu.pl













