
Wszyscy jesteśmy dla siebie zbyt krytyczni, choć rzadko zdajemy sobie z tego sprawę. Surowo oceniamy własne błędy, jednocześnie wymagając od siebie więcej niż od innych. Tymczasem odrobina życzliwości wobec samego siebie może zmienić nie tylko nasze samopoczucie, ale też to, jak traktujemy bliskich.
Wszyscy jesteśmy zbyt krytyczni wobec siebie
O tym, że powinniśmy się przestać samobiczować, być dla siebie wyrozumialsi i życzliwsi, mówi się już od jakiegoś czasu, szczególnie w kontekście matek, które nakładają na siebie przeogromną presję. W mediach społecznościowych to trend, który bardzo szanuję, choć nie zawsze umiem go zastosować do swojego własnego życia, przyznaję.
Tymczasem żyjemy w tak trudnych, intensywnych i "szybkich" czasach, że w sumie wszyscy powinniśmy być dla siebie lepsi i bardziej wyrozumiali. Ostatnio natknęłam się na film, który bardzo mnie poruszył jako rodzica i jest o tej właśnie życzliwości do samego siebie.
Słowa, które trafiają w samo sedno
Jest na nim piłkarski trener Joshua Paul, który przemawia do grupy nastoletnich chłopców. Jak wiadomo, nastolatki w okresie dojrzewania są wobec siebie bardzo krytyczne. Sprawy nie ułatwiają im też ogólnodostępne media społecznościowe, przez które mogą ulegać presji otoczenia, porównywać się z innymi rówieśnikami i jeszcze bardziej tracić w ten sposób resztki pewności siebie i poczucia własnej wartości.
Na wspomnianym instagramowym wideo trener podczas treningu mówi do młodych piłkarzy: "Jest jedna osoba, dla której powinieneś zacząć być milszy. To ty sam". I dodaje: "Traktuj siebie tak, jak traktowałbyś swojego najlepszego przyjaciela". W dalszej wypowiedzi wspomina, że na boisku chłopcy zarzucają sobie brak wysiłku i starań o jak najlepsze zagrania i pozycje, traktują siebie samych bardzo źle.
Prosi ich, by zmienili myślenie i przestali wierzyć w to, że do czegoś się nie nadają. Wspomina, że jeśli staną się dla siebie samych milsi, bardziej życzliwi, będą też lepsi dla innych osób w swoim otoczeniu. Trener mówi też o tym, że nie można być wobec siebie aż tak krytycznym, jeśli chce się być dobrym sportowcem i osiągać sukcesy, bo ludzie sukcesu mają w sobie nutę egoizmu, egocentryzmu i pewności siebie. Dzięki temu poniekąd odnoszą też zwycięstwa, bo wierzą w to, że coś umieją i że im się uda.
Bądź życzliwa dla siebie, będziesz wtedy lepsza również dla otoczenia
Trener mówi nastolatkom również o tym, że porażki i błędy nie są powodem do załamywania się. One zdarzają się każdemu i powinniśmy je traktować jak okazję – do nauki, naprawienia błędów, wzmocnienia się. Kiedy w takiej sytuacji będziemy mówić sobie, że jesteśmy do niczego, w końcu niestety zaczniemy w to wierzyć, a to najgorsza lekcja, jaką można wyciągnąć z porażki.
"Wielu graczy jest dla siebie zbyt surowych i nie jest to konieczne! Bądź dla siebie miły, ciężko pracujesz i starasz się tak, jak możesz! Daj sobie spokój! Kiedy jesteś miły dla siebie, możesz być milszy dla innych ludzi" – pisze pod filmem trener prowadzący konto @fit_4_football.
Słuchając jego słów, pomyślałam, że to przesłanie wcale nie dotyczy tylko nastolatków ani sportowców. To lekcja, której my – dorośli, rodzice – też bardzo potrzebujemy. Codziennie wymagamy od siebie więcej, niż wymagamy od kogokolwiek innego. Odhaczamy kolejne zadania, oceniamy swoje potknięcia surowiej niż porażki własnych dzieci, a przy tym wszystkim zapominamy, że jesteśmy tylko ludźmi.
Może warto zatrzymać się na chwilę i zadać sobie to samo pytanie, które trener zadał swoim zawodnikom: czy jestem dla siebie tak samo dobra, jak jestem dla przyjaciółki? Czy umiałabym dodać sobie otuchy tak, jak dodaję jej innym?
Bo jeśli my – dorośli – nauczymy się traktować siebie z życzliwością, damy naszym dzieciom najlepszy możliwy przykład. Pokażemy im, że dbanie o siebie nie jest słabością, rozpieszczaniem się czy wymówką, ale fundamentem zdrowia psychicznego i codziennej siły.
