
Czy związek z najlepszym przyjacielem to dobry pomysł?
Jola i Kuba są małżeństwem z 25-letnim stażem. Poznali się w pierwszej klasie liceum. Chodzili do jednej klasy i na początku należeli po prostu do jednej paczki. Razem z kilkoma innymi przyjaciółmi, wspólnie spędzali czas po lekcjach, chodzili na imprezy, potem zaczęli wyjeżdżać na wakacje.
Pod koniec szkoły coś w ich relacjach się zmieniło. Na domówce z okazji osiemnastki któregoś kolegi tak dobrze się bawili, że nawet nie zauważyli kiedy, zaczęli się całować. Przed maturą byli już parą i tak im zostało. Na studiach się pobrali, później na świat przyszedł ich syn. Małżeństwo idealne? Nie. Miewali wzloty i upadki jak wszyscy. Ale zawsze trzymali się razem.
Jak kumpel staje się ukochanym
Paweł i Klara znali się od dzieciństwa, ich rodziny co roku razem spędzały wakacje. Gdy podrośli, w dalszym ciągu utrzymywali kontakt. Chodzili razem na imprezy, nierozłączni, ale jak brat z siostrą. Ich przyjaźń trwała całe lata.
Po szkole Paweł się zakochał i chciał założyć rodzinę. Klara uważała, że jest staroświecki, że to za wcześnie. Sama jeszcze używała studenckiego życia. On wysłuchiwał jej zwierzeń na temat kolejnych partnerów, ona pocieszała go, gdy narzeczona złamała mu w końcu serce. Pewnego dnia Klara odkryła, że jest w ciąży. Jej chłopak nie stanął jednak na wysokości zadania...
Przez kilka lat zmagała się z samotnym macierzyństwem. Miała jednak wsparcie ze strony Pawła. On był samotny, ona porzucona, z dzieckiem. Jakoś tak coraz bardziej zbliżali się do siebie i nagle okazało się, że czują coś więcej i czegoś więcej chcą. Przez kilka lat tworzyli udany związek, ale w pewnym momencie wylądowali na terapii dla par. Kochali się, szanowali, ale... coś nie grało. A konkretnie seks. Nie wychodziło, bo nawet w łóżku czuli się jak brat i siostra.
Związek z przyjacielem – dlaczego ma to sens?
Związek z najlepszym przyjacielem może być strzałem w dziesiątkę, jednak jest to szczególna relacja i trochę inaczej trzeba o nią dbać. Skupmy się jednak najpierw na plusach:
Związek miłosny z najlepszym przyjacielem ma zatem duże szanse rozwinąć się w trwałą i wartościową relację. Nie oznacza to jednak, że nie ma tu zagrożeń. Przeciwnie:
Za wszelką cenę unikaj "friend zone"
W relacji partnerskiej czułość i seks są bardzo ważne. Przyjaźń oczywiście także, ale jednak gdy małżonkowie zachowują się jak brat z siostrą, to nie może się udać. Żeby się udało, trzeba naprawdę dbać o tę sferę. Czyli:
Jeśli zatroszczymy się o ten intymny wymiar, związek z przyjacielem może mieć spore szanse pięknie się rozwinąć. Z badań opublikowanych w czasopiśmie "Social Psychological and Personality" wynika, że jeżeli związek miłosny poprzedzony jest ugruntowaną przyjaźnią, ma wszelkie przesłanki do tego, by być satysfakcjonującym.
Jak podaje kobeta.onet.pl, grupa naukowców z Danu Stinson, profesor psychologii z University of Victoria w Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie, na czele, przeprowadziła analizę z udziałem 1900 dorosłych Kanadyjczyków i Amerykanów. Wyniki były zaskakujące. Okazało się, że aż 66 proc. par zaczęło swój związek jako "przyjaźń" – i to w tym upatrują jego sekret. Warte rozważenia?