Lokale ze zwierzętami zyskują coraz większą popularność. W dużych miastach można odwiedzić kawiarnie z kotami, szopami, psami, czy papugami. Kwestią jednak sporną jest zakaz wstępu dla dzieci lub możliwy wstęp z maluchami jedynie po wcześniejszej rezerwacji. Wielu opiekunów burzy się i zarzuca dyskryminację. Czy słusznie?
Człowiek uczy się całe życie! – dam sobie rękę uciąć (żarcik), że właśnie to wykrzykniecie po przeczytaniu tego artykułu. A potem zapakujecie kremy z filtrem do pudełka i nadacie paczkę do wsi w województwie małopolskim...
– Nie ma komu zostać z psem, a że nadarzyła się piękna okazja, by psa uśpić, to czemu nie skorzystać? – ironicznie zapytał na Facebooku weterynarz z Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej Przemysław Łuczak. Podzielił się z obserwatorami historią, z jego praktyki wziętą, a "czarną jak smoła".
Zastanawiałam się naiwnie, czy w 2019 roku ktoś jeszcze chodzi do cyrku, w którym występują zwierzęta. I czy są to ludzie nieświadomi, czy niewrażliwi? Jak można śmiać się z występów zwierzaków, jeśli wie się, że stoją za tym ich tortury? Czasy Imperium Rzymskiego przecież już parę lat temu minęły. Tymczasem, kiedy wchodzę na fora parentingowe, czytam poradę, która brzmi mniej więcej tak: "weź 4-latka do cyrku, dziecko musi to przynajmniej raz w życiu zobaczyć, a ty ujrzysz jego rozżarzone oczy i zrozumiesz, że było warto. Na uświadamianie go w kwestii 'biednych zwierząt' przyjdzie jeszcze pora".
Jak tak można? – pewnie wielu z nas zadaje sobie takie pytanie, gdy kolejny raz docierają do nas doniesienia o skrzywdzonym niemowlęciu czy skatowanym zwierzaku. Jakie jednak pytania można sobie zadać, gdy bestialskiego ataku dokonało dziecko ze szkoły podstawowej?
Biała limuzyna, dorożka, lampiony, świecące balony, a może gołębie. Pomysłów na uświetnienie ślubnej uroczystości jest coraz więcej. Czasem jednak to, co dla młodych i gości jest "pięknym akcentem", dla innych ma tragiczny finał. Cierpią szczególnie zwierzęta, używane jako ślubne dekoracje.
8-letniej Oliwce z Łodzi założona sto szwów. Cała jej twarz była rozszarpana, dziewczynka omal nie straciła też oka po tym, jak została zaatakowana przez psa. Wciąż przebywa w szpitalu, gdzie walczy o powrót do zdrowia. Wypadek bada prokuratura. Niewykluczone, że zarzuty w sprawie usłyszy matka dziewczynki, a nie właściciele zwierzęcia.
Puste Schronisko to piękna i wzruszająca akcja. Na czym polega? Otóż uczniowie dwóch IV klas Szkoły Podstawowej w Bodzanowie szukają nowych domów dla psów ze schroniska w Małej Wsi koło Płocka. To pierwsza taka inicjatywa w Polsce.
Fundacja dla Szczeniąt Judyta zamieściła na swoim profilu na Facebooku zapis rozmowy z jedną z mam, która zgłosiła się, żeby adoptować małego shih tzu. Na odpowiedź schroniska, że jest już 63 osobą na liście chętnych, a piesków jest 5, wpadła w furię. Zaczęły się groźby, straszenie policją i wyzwiska.
Grupka dzieci z Bydgoszczy wpadła na pomysł, jak spędzić wakacje miło i pożytecznie, a przy okazji zarobić kilka złotych. Na klatce jednego z bloków zawisło ogłoszenie, w którym dzieci oferują wyprowadzanie psów na spacery. Niestety, nie wszyscy są zachwyceni ich inicjatywą. Niektórzy krytykują dzieci nie przebierając w słowach.
Dwoje dzieci pogryzionych przez amstaffa nadal walczy o życie w warszawskim szpitalu. Ich ojcu prawdopodobnie postawiono zarzut narażenia dzieci na bezpośrednie zagrożenie życia. Ale ledwie tragiczne doniesienia obiegły całą Polskę, już wydano wyrok: "przecież to bestia", "kto decyduje się na TAKĄ rasę przy dzieciach", "dobrze, że to bydle uśpili", "rozszarpałbym bydlaka gołymi rękami". To wszystko o "psie-mordercy", który przypłacił życiem nieodpowiedzialność dorosłych ludzi. Bronią go inni – prawdziwy miłośnicy zwierząt, w których domach od lat mieszkają amstaffy. – To najlepsi opiekunowie i najwierniejsi przyjaciele – mówią.
Pierwsza komunia to ostatnio jeden z najgorętszych tematów. Wiele emocji budzi materialny wymiar imprezy, który coraz częściej bierze górę nad wymiarem duchowym sakramentu. Na szczęście wśród doniesień o horrendalnie drogich prezentach i wystawnych przyjęciach, można trafić też na dobre wiadomości.
Zoo w Poznaniu w mocnym wpisie na Facebooku zwróciło uwagę na problem nagminnego łamania regulaminu na terenie ogrodu. Sposób przekazu wzbudził kontrowersje, ale nie da się ukryć, że sprawa jest bardzo ważna, bo ofiarami są nieświadome dzieci i niewinne zwierzęta.
Wzajemne oddziaływanie dziecka i psa, wpływ zwierzaka na rozwój emocjonalny dziecka - te rzeczy musisz wiedzieć!
W okolicach Warszawy znaleziono martwego łabędzia zarażonego wirusem ptasiej grypy. Natychmiast pojawiły się doniesienia, że lepiej „zaniechać spacerów i wycieczek w rejon Jeziora Łacha [na terenie Józefowa] i nad Wisłą” – poinformowały regionalne portale. Jan Bodnar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, uspokaja.
Dom i jego tata tworzą wspólne konto na Instagramie.Dom ma 6 lat, jego tata jest trochę starszy. Obydwoje są bardzo utalentowani.Jednym z ulubionych zajęć chłopca jest rysowanie.Jego tata musi mieć nie tylko odpowiednie umiejętności, ale również niezłe poczucie humoru!Rysunki chłopca...
Pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Khan - australijski doberman, to kolejny przykład na to, jak wiele jest w tym prawdy.
Szczególną atrakcją są zazwyczaj numery z udziałem niebezpiecznych zwierząt, takich jak niedźwiedzie, lwy, tygrysy, słonie. Widok tresera wkładającego głowę w paszczę lwa mrozi krew w żyłach, ale równie emocjonujące mogą być słonie stojące na dwóch nogach." - napisała jedna...
„Tata, na komunię proszę cię o szczeniaka ze schroniska…” tak zaczyna się list dziewczynki. Choć w dzisiejszych czasach wiele dzieciaków marzy o nowych telefonach, tabletach czy innych „wypasionych” sprzętach elektronicznych, ta 9-cio latka zaskoczyła wszystkich. I wzruszyła do łez...
Walka o życie 18-miesięcznego Mariusa trwała kilka miesięcy. Mimo ofert pomocy z innych ogrodów zoologicznych i petycji podpisanej przez tysiące osób, dyrekcja zoo w Kopenhadze podjęła decyzję o zabiciu żyrafy. Nie zdecydowano się wtedy na zastrzyk usypiający – żyrafę po prostu...
Wczoraj jechałam za samochodem reklamującym przyjazd cyrku do miasteczka: „Tylko dziś, jedyny występ. Zobaczysz zwierzęta z czterech stron świata!”. Zamknęłam okno. Kto do cholery idzie na występy słoni i żyraf w cyrku?!?
Lokale ze zwierzętami zyskują coraz większą popularność. W dużych miastach można odwiedzić kawiarnie z kotami, szopami, psami, czy papugami. Kwestią jednak sporną jest zakaz wstępu dla dzieci lub możliwy wstęp z maluchami jedynie po wcześniejszej rezerwacji. Wielu opiekunów burzy się i zarzuca dyskryminację. Czy słusznie?
Człowiek uczy się całe życie! – dam sobie rękę uciąć (żarcik), że właśnie to wykrzykniecie po przeczytaniu tego artykułu. A potem zapakujecie kremy z filtrem do pudełka i nadacie paczkę do wsi w województwie małopolskim...
– Nie ma komu zostać z psem, a że nadarzyła się piękna okazja, by psa uśpić, to czemu nie skorzystać? – ironicznie zapytał na Facebooku weterynarz z Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej Przemysław Łuczak. Podzielił się z obserwatorami historią, z jego praktyki wziętą, a "czarną jak smoła".
Zastanawiałam się naiwnie, czy w 2019 roku ktoś jeszcze chodzi do cyrku, w którym występują zwierzęta. I czy są to ludzie nieświadomi, czy niewrażliwi? Jak można śmiać się z występów zwierzaków, jeśli wie się, że stoją za tym ich tortury? Czasy Imperium Rzymskiego przecież już parę lat temu minęły. Tymczasem, kiedy wchodzę na fora parentingowe, czytam poradę, która brzmi mniej więcej tak: "weź 4-latka do cyrku, dziecko musi to przynajmniej raz w życiu zobaczyć, a ty ujrzysz jego rozżarzone oczy i zrozumiesz, że było warto. Na uświadamianie go w kwestii 'biednych zwierząt' przyjdzie jeszcze pora".
Jak tak można? – pewnie wielu z nas zadaje sobie takie pytanie, gdy kolejny raz docierają do nas doniesienia o skrzywdzonym niemowlęciu czy skatowanym zwierzaku. Jakie jednak pytania można sobie zadać, gdy bestialskiego ataku dokonało dziecko ze szkoły podstawowej?