
List matki do budzącego się dziecka podbija internet i zdradza, o czym tak naprawdę marzą rodzice – nawet jeśli nie mówią tego głośno.
– Moja ukochana córko, wielbię cię ponad wszystko. Już czas, żebyśmy porozmawiały o porankach. Tak, porankach. Najpierw wytłumaczę ci, czym są poranki. Poranek to czas, kiedy ludzie się budzą. Cudowny poranek rozpoczyna się o 9. Mój drogi kotku, nie oczekuję do ciebie cudów, więc możemy przejść dalej. Dobry poranek rozpoczyna się o 8. Po raz kolejny, mój maluszku, wiem, że to poza twoim zasięgiem, więc nie będę mówić o porankach z ósemką na zegarze. Ale. ALE. Wstawanie o 7 jest niezłe. Rozpoczynanie dnia o 7 to coś, czego od ciebie oczekuję na tym etapie życia. Gdybyś obudziła się o 7, byłabym szczęśliwa. Nie, byłabym wniebowzięta. Poranki zaczynające się o 6 nie są dobre. Owszem, są ludzie, którzy wstają o tej godzinie dobrowolnie, ale musisz zrozumieć mój kurczaczku, że ja do nich nie należę. Mimo wszystko jakoś bym zniosła wstawanie o 6 – pisze Evelyn.
Może cię zainteresować: Ten list od Zębuszki udostępniają sobie rodzice. Zamiast nagrody... reklamacja












