Takie sytuacje dowodzą, że pomoc dzieciom jest realna. Nie można przechodzić wobec podejrzeń obojętnie, licząc, że ktoś inny za nas zajmie się sprawą. Nie można też liczyć, że rodzic, który maltretuje dziecko nagle się zmieni i sam zaprzestanie złych praktyk. Siniaki, czy
oparzenia, zdarzają się oczywiście każdemu dziecku, ale nie cały czas. Lekarze, nie bójcie się. Pielęgniarki nie obawiajcie się. Nieudzielenie dziecku pomocy, będzie dużo gorszym przewinieniem, niż zgłoszenie na policję obaw, które nie znajdą pokrycia w rzeczywistości.