W ostatnich dniach miałam przyjemność uczestniczyć w konferencji organizowanej przez Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka. Od kilku lat prowadzi on monitoring społecznej akceptacji Polaków dla przemocy w wychowaniu.
Podczas prezentowania wyników, sformułowana została teza, która najpierw wywołała we mnie irytację, a potem skłoniła do refleksji. Prof. Ewa Jarosz, Społeczny Doradca RPD, autorka badań, poruszyła kwestię przyznawania się rodziców do przemocy.
Może cię zainteresować także: Kochasz swoje dziecko? Pobij je, tylko pamiętaj o właściwej technice – radzi profesor Zbigniew Stawrowski
Czy ta świadomość i obawa przed ostracyzmem jest jednak wystarczającym bodźcem, by zniwelować całkowicie użycie przemocy wobec dzieci? Czy faktycznie powinniśmy chwalić rodziców, za to, że ukrywają fakt stosowania przemocy? I jak sprawić, by te tendencje zmienić rzeczywiście tak, by najmłodsi nie doświadczali dramatów za zamkniętymi drzwiami? Tak, by nikt nie usłyszał, tak, by nikomu do niczego nie trzeba się było przyznawać…