Ikona piękna, której charakterystyczne rysy twarzy i makijaż rozpoznawalny jest do dziś na całym świecie. Czerwone usta, kocie oczy wymalowane linerem, podobnie jak Chanel nr 5, którego używała mają wiele naśladowczyń. Ale za jej wizerunkiem kryło się znacznie więcej pracy niż nam się wydaje…
O czym najlepiej wiedział jej makijażysta Allan „Whitey” Snyder. Zresztą dbał nie tylko o tę najsłynniejszą blond piękność, ale i o jej znane „koleżanki” po fachu, jak Doris Day, Raquel Welch czy Katharine Hepburn. Skoro ten jeden facet odpowiada za wizerunek tak pięknych twarzy wartych miliony, warto poznać jego triki makijażowe.
1. Używaj wazeliny jako rozświetlacza i korektora
Może w dzisiejszych czasach brzmieć to jak herezja, ale Marilyn nie używała kremu nawilżającego - jej bazą pod makijaż była wazelina! Dzięki której, kiedy „Whitey” nakładał na jej skórę podkład i puder jej twarz wyglądała zawsze promiennie. Oczywiście nie każdej z nas nakładanie wazeliny kosmetycznej na całą powierzchnię twarzy służy - osoby z cerą łojotokową ten patent powinny sobie raczej odpuścić - natomiast Allan Snyder polecał aby przynajmniej nakładać ją na łuki brwiowe i kości policzkowe. Potwierdzam - to działa!
2. Pięć różnych odcieni szminki daje idealną czerwień
Allan Snyder wyprzedził o lata świetlne makijażystę Kim Kardashian - mistrza światłocienia i usta Marilyn malował aż pięcioma różnymi kolorami szminki. Moim zdaniem wystarczą trzy odcienie plus wazelina lub rozświetlacz. W jaki sposób je nakładać? Zacznij od pokrycia całych ust średnią czerwienią, następnie w środkowej części ust pomaluj je jaśniejszym odcieniem. A blisko ich konturu, czyli zewnętrznych partii - kolorem najciemniejszym. Następnie podkreśl łuk kupidyna, nakładając w zagłębienie albo bezbarwny błyszczyk, albo rozświetlacz. Można go nałożyć również tuż pod dolną wargą. Efekt: trójwymiarowe, pełne usta (pod warunkiem, że masz do tego cierpliwość…).
3. Kropla olejku na ruchomej powiece = efekt mokrego oka
Zarówno Monroe, jak i jej wizażysta uwielbiali tę technikę. Albo używali wazeliny,albo naturalnego olejku. Nałożone na górną ruchomą powiekę dają efekt „mokrego oka”, które jest niezwykle sexy! mała podpowiedź: jeżeli podoba ci się taki efekt, a niekoniecznie chciałabyś przypominać Courtney Love w czasach głębokiej Nirvany z rozmazanym rzęsami, pamiętaj o dwóch rzeczach. Nie przesadzaj z ilością tłustego preparatu na powiece (to ma być ostatni akcent w makijażu, więc kropla na opuszce palca wystarczy w zupełności), a po drugie - zainwestuj w dobrą wodoodporną maskarę lub sztuczne rzęsy.
4. Stosuj makijaż powiek a la Greta Garbo
Marilyn ten sposób malowania nazywała „Okiem Grety Garbo”, bo u niej pierwszej go podpatrzyła. Gwiazda rozcierała palcem na całej powierzchni górnej powieki, aż po sam łuk brwiowy i wewnętrzne kąciki biały cień. Po to, aby nadać oczom większej głębi. Mała podpowiedź: na co dzień lepiej sprawdzi się cień matowy lub satynowy w odcieniu śmietanowym lub cielistym. To także świetna baza pod eyeliner - zapobiega jego rozmazywaniu się i pozostawianiu „pieczątek” (cień działa jak baza albo puder matujący). Unikaj też tak zwanej perły weselnej, którą niektóre wizażystki uwielbiają nakładać pod samym łukiem brwiowym pannom młodym. To kicz i tandeta.
5. Mieszaj kolory kredek i linerów
To już wyższa szkoła makijażowej jazdy. natomiast Allan Snyder często ją praktykował i na powieki Marilyn nakładał kredkę czarną i brązową. Oprócz wyciągniętej na kształt kociego oka linii na ruchomej powiece (kreska u Monroe naśladowała kształt linii jej rzęs i przedłużała je powiększając optycznie oko), tych samych kredek wizażysta używał w wewnętrznej, mokrej części oka na dolnej powiece. Mała wskazówka: na co dzień lepiej sprawdzi się liner lub kredka brązowa, granatowa lub grafitowa. czarna nadaje makijażowi dramaturgii, więc jest lepszym pomysłem na wieczór lub wyjście (chyba, że to jedyny element makijażu i nie potrafisz bez niej żyć).
Najważniejsze triki wizażysty Marilyn jednak są nieco mniej oczywiste. Aby jej oczy wyglądały na większe i pełniejsze, na zewnętrznym kąciku oka (jakby pomiędzy dolnymi a górnymi rzęsami) rysował białą kredką trójkąt (trochę naśladujący kształt zagięcia jakie się tworzy między rzęsami). Białą kredką wypełniał również mokrą część dolnej powieki, żeby oko powiększyć, a wewnętrzny kącik zaznaczał kropką czerwonej kredki, żeby białka oczu wydawały się bielsze. Jak widzisz sam czarny liner to za mało!
6. Róż do modelowania nosa
Konturowanie twarzy różem dziś wydaje się nam oczywistą oczywistością. choć mało która z nas zastanawia się nad tym, że to właśnie „Whitey” użył tego sposobu jako pierwszy. Twarz Marilyn modelował różem do policzków także nakładając go na czubek nosa. Efekt? Wydaje się wówczas krótszy, mniejszy i zgrabniejszy!
7. Przetnij sztuczne rzęsy na pół
Marilyn marzyła o dłuższych i gęstszych rzęsach. A nie żyła w czasach genialnych odżywek typu RevitaLash czy doskonałych maskar. W związku z czym jej wizażysta doklejał jej rzęsy. Żeby nie wyglądały sztucznie, przecinał pasek rzęs w połowie i naklejał je od połowy powieki do zewnętrznego kącika.
8. Zaznacz brwi od góry
Kształt brwi i łuków brwiowych to niezwykle indywidualna kwestia i każdej twarzy pasują inne. Natomiast jeśli marzysz o brwiach w stylu Marilyn, zamiast zaznaczać je kredką w dolnej części włosków, rysuj tak jak „Whitey”w górnej ich części. Monroe wierzyła, że ten trik pomaga optycznie zwęzić szerokie czoło.