Co czeka dzieci urodzone w 2022 roku? Dzięki temu raportowi wszystko jest jasne!

Marta Lewandowska
16 grudnia 2022, 15:04 • 1 minuta czytania
Jak będzie wyglądać przyszłość naszych dzieci? Czy to w ogóle da się przewidzieć? Czy potrzebna jest szklana kula? Mając dostęp do danych statystycznych, dość skutecznie możemy wyprzedzać zdarzenia i z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, w jakim kierunku będzie zmierzał świat. Takie badania pomagają z wyprzedzeniem przewidywać zagrożenia, które czyhają na nasze dzieci. A wszystko po to, żeby je przed nimi ustrzec. Bo dziś jeszcze możemy to zmienić.
Antoś i Zosia, urodzeni w 2022 roku, w 2030 ich rodzice się rozwiodą, po raz pierwszy upiją się przed 2036 rokiem. W tym czasie mogą mieć już za sobą próbę samobójczą. Fot. Janko Ferlič z Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, opublikowała właśnie raport "Dzieci się liczą 2022 r.". Publikacja ma charakter opowieści o statystycznym dziecku urodzonym w 2022 roku. Najpewniej będzie ono miało na imię Antoś albo Zosia, bo te imiona rodzice wybierają najczęściej według GUS. Wiemy też nieco o jego rodzicach, a także przyszłości, która je czeka. A ta nie jawi się w jasnych barwach...

Dzieci z dobrego domu

Jak czytamy w raporcie mama Antosia i Zosi najprawdopodobniej będzie dobrze wykształconą 29-latką, bo tyle dziś najczęściej mają pierworódki. Coraz częściej mamami zostają kobiety, które ukończyły studia. Az 26 proc. szans Antek i Zosia mają na urodzenie się w związku nieformalnym. Jeśli jednak ich rodzice są małżeństwem, prawdopodobnie rozwiodą się między 7. a 15. urodzinami Antka i Zosi.

Każde z tych dzieci ma spore szanse pozostać jedynakiem, bo tak dziś w Polsce dorasta aż 1/3 dzieci. Może i lepiej, bo wraz ze wzrostem liczby dzieci w rodzinie, zwiększa się też szansa na ubóstwo. Jak czytamy w raporcie Fundacji, dziś 6 proc. dzieci żyje w absolutnym ubóstwie, które pozwala ledwie opłacić podstawowe wydatki. Kolejnych 13 proc. dzieci doświadcza ubóstwa relatywnego - wydatki ich rodziny są o połowę mniejsze od średnich.

Zosia i Antek nie będą mieć swojego pokoju

W całej Unii Europejskiej 22 proc. społeczeństwa żyje w przeludnionych mieszkaniach. Dane dla Polski to 48 proc. Antek i Zosia będą więc mieć w najlepszym razie pokój wspólny z rodzeństwem, w drugim będą mieszkać rodzice, jeśli mają szczęście, mogą pochwalić się również trzecim pokojem na użytek wspólny. Jednak wystarczy zobaczyć, ile dwupokojowych mieszkań jest na rynku...

W wielu przypadkach te dwa pokoje i kuchnia na 40 metrach musi zaspokoić potrzeby 4-osobowej rodziny, a czasem i większej.

Żłobek dla wybranych

Do trzeciego roku życia tylko 20 proc. urodzonych w 2022 roku dzieci trafi do żłobka, im mniejsza miejscowość, tym bardziej ta szansa staje się niewielka. Bo choć miejsc w takich placówkach co roku przybywa, to na prowincji wciąż żłobków jest jak na lekarstwo.

Skazani będą więc na czas spędzany z jednym z rodziców, dla opiekunów często oznacza to brak możliwości podjęcia pracy zarobkowej, a co za tym idzie - zwiększa szanse na ubóstwo rodziny.

Po rozwodzie rodziców

W 2021 roku aż 59 tys. par wystąpiło o rozwód, 60 proc. z nich miało dzieci w wieku od 7 do 15 lat. Po burzliwym rozstaniu rodziców, w wieku około 16 lat Antek i Zosia mieliby już za sobą pierwszego wypalonego papierosa i znali smak alkoholu. Pewnie mieli już też wątpliwą przyjemność bycia hospitalizowanymi z powodu urazu. W 2021 roku urazy były drugą co do częstotliwości przyczyną pobytu w szpitalu nieletnich, zaraz po chorobach układu oddechowego. Ta tendencja od lat rośnie.

Antek najpewniej do tej pory już skorzystał z pomocy specjalistycznej, aby poradzić sobie z zaburzeniami psychicznymi. Dziewczynki rzadziej trafiają ze swoimi problemami pod opiekę ekspertów. Przerażająca jest też skala, z którą z roku na rok rośnie liczba prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Zarówno Antek, jak i Zosia mają spore szanse targnąć się na własne życie.

Niewykluczone, że doświadczyli też lub byli świadkami przemocy rówieśniczej. Prawie na pewno przekonali się na własnej skórze, czym jest hejt. Niestety aż 1/3 Zoś i Antków doświadczy też przemocy w domu, klapsa częściej dostaje Antek, ale Zosia będzie ofiarą przemocy psychicznej. Oboje częściej cierpią przez ojca niż przez matkę.

Jednak tendencja jest obiecująca, bo 60 proc. rodziców przyznaje, że nigdy nie mogłoby uderzyć dziecka. - Kilka lat temu takiego zdania było jedynie 35 proc. rodziców, więc trend jest pozytywny. Ale dziś wciąż 36 proc. rodziców stosuje klapsa jako jedną z metod dyscyplinowania dzieci – mówi Monika Kamińska, jedna z twórczyń raportu.

Jest coraz lepiej, bo rozmawiamy

Autorzy raportu zwracają uwagę, że mimo licznych zagrożeń, nasze dzieci z roku na rok są coraz bezpieczniejsze. Wynika to głównie z tego, że rodzice chętnie i otwarcie z nimi rozmawiają. Wyjaśniają, czym są zagrożenia i jak się przed nimi ustrzec. Dla przykładu w 2014 roku zaledwie 51 proc. rodziców rozmawiało z dziećmi o molestowaniu, w 2018 roku było tu już 80 proc.

Raport, który Fundacja przygotowuje cyklicznie, powinien przeczytać każdy rodzic. Jego celem jest uświadamianie nam, jakie zagrożenia czyhają na nasze dzieci, ale też rekomendacji, jak z niebezpieczeństwami walczyć. Zdaniem autorów, rządzący powinni za przykładem innych krajów w regionie zorganizować ośrodki wsparcia. 

W takich instytucjach krzywdzone, prześladowane i będące ofiarami przestępstw dzieci i ich opiekunowie mogą otrzymać wielospecjalistyczną pomoc. Prawną, psychologiczną, medyczną i społeczną. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę apeluje także do rządzących, aby każdy przypadek poważnego uszczerbku na zdrowiu czy śmierci dziecka w wyniku działania osób trzecich czy z przyczyn niewyjaśnionych poddawać wnikliwej analizie systemowej.

Tak, żeby Antoś i Zosia zawsze czuli się bezpieczni i chronieni zarówno przez bliskich, jak i państwo, którego są przecież przyszłością. 

Czytaj także: https://mamadu.pl/128683,martwisz-sie-o-przyszlosc-swojego-dziecka-4-kroki-by-twoj-maluch-nie-wyrosl-na-nieszczesliwego-doroslego