Ona wiedziała, jak wspierać rozwój dzieci. 7 zdań Montessori, które działają cuda

Martyna Pstrąg-Jaworska
12 października 2022, 11:13 • 1 minuta czytania
Najpiękniejszą rzeczą w metodzie Montessori jest to, że jest to o wiele więcej niż rodzaj edukacji – to sposób widzenia i przebywania z dziećmi. Nawet jeśli twoje dziecko nie chodzi do szkoły czy przedszkola, które kierują się filozofią Montessori, możesz łatwo wprowadzić ten nurt do waszej codzienności domowej i obserwować wzrost niezależności i koncentracji twojego dziecka.
Metoda Montessori zakłada, że dziecko jest jak najbardziej samodzielne i tak też poznaje świat. Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Metoda Montessori to sposób nauczania czy raczej wychowania dzieci. To filozofia edukacji i rozwoju dziecka, w której centrum jest dziecko samo w sobie. To skupianie się na jego sposobie patrzenia na świat i rozumienie go za pomocą narzędzi, które są dostosowane do wieku i rozwoju dziecka. Nauczyciele, którzy pracują z wykorzystaniem metod Marii Montessori, używają języka, który nie tylko dostosowany jest do malucha.

On szanuje odbiorcę i ma jasny przekaz, który naprawdę zrozumie nawet kilkulatek. Słowa są starannie dobierane, tak aby zachęcić dziecko do samodzielności, odkrywania świata wszystkimi zmysłami i naukę krytycznego myślenia, które jest niezbędne dzieciom, gdy idą do szkoły. Oto 7 zwrotów, do których inspirację daje filozofia Montessori i które sprawdzą się zarówno w domu, jak i w szkole i przedszkolu:

1. "Widziałam, jak ciężko pracujesz"

Skupienie na procesie dążenia do celu, a nie na efekcie końcowym to jedna z kluczowych zasad Montessori. Zakłada, że unikamy chwalenia pracy dziecka jako efektów końcowych, ale zauważamy to, ile pracy w ten efekt końcowy dziecko włożyło. To uczy je, że nie zawsze finalny efekt jest ważny, a to ile włożyło się w niego sił i jakie umiejętności dzięki temu zdobyło. To mądre chwalenie pracy (a nie wyników) pomaga zaszczepić nastawienie na rozwój i ciągłe dążenie do bycia lepszym.

2. "Co sądzisz o swojej pracy?"

Nie ważne, czy mówimy o rysunku, wypracowaniu szkolnym czy o efektywnym uczeniu się do sprawdzianu. Wg Montessori to dziecko jest swoim własnym nauczycielem. A nauczyciele i rodzice to przewodnicy, którzy pomagają odkrywać w świecie rzeczy, które dają dziecku jakąś wiedzę o świecie, otoczeniu i ludziach.

Dużą częścią tego odkrywania i nauki jest autoanaliza. Gdy maluch pyta cię, czy podoba ci się jego obrazek, który namalował, zapytaj go, co on o nim sądzi i czy mu się podoba, np. jakich kolorów użyło i jaki element całości jest dla niego najbardziej satysfakcjonujący.

3. "Gdzie znajdziesz odpowiedź/pomoc?"

Bycie niezależnym i pielęgnowanie autorytarności to spora część filozofii Montessori. Nauczyciel ma pomagać dzieciom poprzez naprowadzanie ich i uczenie codziennej samodzielności. Czasem rodzice chcą wyręczać dzieci, bo coś można zrobić lepiej lub szybciej, ale jeśli chcesz nauczyć malucha samodzielności i pewności siebie, staraj się opanować swoje zapędy.

Zamiast mówić dziecku, gdzie jest przedmiot, którego szuka czy odpowiadać wprost na zadane przez nie pytanie, daj mu się zastanowić. Niech samo pomyśli o tym, gdzie jest ta rzecz (lub jak znaleźć odpowiedź na jakieś nurtujące je pytanie). To pomoże mu przejmować inicjatywę i samemu szukać odpowiedzi na zadanie przez siebie pytania.

4. "Jakiej pomocy ode mnie oczekujesz?"

Dzieci w przedszkolach Montessori mają od początku obowiązki. Są tacy, którzy podlewają kwiatki, sprzątają naczynia ze stołu i dbają o to, żeby zabawki przed posiłkiem były posprzątane. Takie wspólne dbanie o przestrzeń, ale też i środowisko (np. zbieranie śmieci w lesie z okazji Dnia Ziemi) sprawia, że dziecko czuje dumę – jest odpowiedzialne, samodzielne i wie, że jego pracę cenią dorośli.

Jeśli są takie obowiązki, których jakaś część dziecko przerasta, można mu pomóc, nie zaprzepaszczając jednocześnie nauki samodzielności. Chodzi o to, by np. nie pomagać w ubieraniu na spacer od góry do dołu – wystarczy pozwolić dziecku na samodzielne założenie kurtki, czapki i butów, a zaproponować pomoc tylko w czymś, co je przerasta w tej chwili. Może to być wiązanie sznurówek czy zasunięcie suwaka w kurtce. Taki drobiazg daje dziecku sygnał, że jesteś obok, gdy będzie potrzebowało pomocy w czymś przytłaczającym.

5. "W naszej klasie/grupie/w naszym domu"

To proste zdanie ma przypomnieć dzieciom o zasadach obowiązujących w klasie/grupie/domu i pożądanych zachowaniach, które obowiązują wszystkich obecnych – także dorosłych. To mają być obiektywne stwierdzenia, do których wszyscy się stosują, np. zasada, że po obiedzie sprzątamy naczynia ze stołu i wkładamy je do zmywarki. Dzieci chcą być częścią społeczności, a my po prostu przypominamy im, jak działa społeczność i swoimi zachowaniami pokazujemy, jak powinno się robić.

6. "Nie przeszkadzaj mu, on się teraz koncentruje"

Dbanie o koncentrację i skupienie dzieci, które nad czymś pracują to jedna z fundamentalnych zasad Montessori. Na zajęciach w tym nurcie w przedszkolu dzieci mają mnóstwo czasu i przestrzeni do swobodnego wykorzystania. Brak ograniczeń czasowych takich jak np. zabawa w grupach od 13.30 do 14.00, bo potem jest podwieczorek, sprawia, że dzieci mogą bez presji czasu odkrywać świat różnymi zmysłami, skupiać się na czymś.

Zarówno rodzice w domu, jak i nauczycielki w przedszkolu, powinni zadbać o spokój dziecka, by miało szansę na koncentrację – zarówno gdy czyta książkę, układa klocki, jak i wtedy, gdy podczas zabawy sensorycznej miesza w misce np. ryż i kaszę.

7. "Podążaj za dzieckiem"

To zdanie, które powinni mieć w głowie wszyscy, którzy opiekują się dziećmi – nie tylko rodzice, ale też nauczyciele. Bo w nauce Montessori to maluch jest najważniejszy, to on się znajduje w centrum swojego rozwoju. Jeśli dziecko zachowuje się w jakiś sposób, warto szukać przyczyny. Nie mów nigdy do dziecka, że jest niegrzeczne – jego zachowanie zwykle wynika ze zmęczenia, przebodźcowania, zaburzeń czy innych elementów, które sprawiają, że zachowuje się w negatywny (lub pozytywny, bo tak też się zdarza) sposób.

To podążanie za dzieckiem oznacza też poznawanie przez niego świata na jego własnym poziomie i jego zasadach, bez narzucania mu zdania i przekonań dorosłych. Dziecko nie czytało mądrych podręczników o tym, jak powinno się rozwijać, ono robi to intuicyjnie i najlepiej mu na to pozwolić, bo dzięki tej swobodzie rozwija się jeszcze lepiej.

Czytaj także: https://mamadu.pl/163957,metode-montessori-potwierdzily-badania-neuronaukowe-ta-metoda-wspiera-mozg