"Chłopcy myślą tylko o jednym" i dwa inne teksty, którymi krzywdzimy nasze nastoletnie córki

Martyna Pstrąg-Jaworska
Jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas popełnia błędy – także jako rodzice. Wychowując córki, warto czasem zatrzymać się i poświęcić chwilę temu, jak dzięki nam mała dziewczynka, nastolatka, a potem dorosła kobieta, będzie postrzegać płeć przeciwną.
Uczenie dziewczynek, że chłopcy są źli i niedojrzali sprawi, że będą tak postrzegały mężczyzn także w dorosłym życiu. Unsplash
Wszyscy znamy żartobliwy amerykański obraz ojca, który czyści broń, gdy do jego nastoletniej córki przychodzi chłopak. To trochę przesadny obraz, ale chodzi w nim o jedno – rodzice chcą chronić swoje dzieci.

Takim zachowaniem jednak szkodzą temu, jak dziewczynki postrzegają chłopaków, nie tylko będąc nastolatkami, ale także już mając kilka lat. Uczą je o ograniczonym zaufaniu, o tym, że nie można mieć dobrego zdania o młodych mężczyznach.


Oto 3 błędy, które popełniali nasi rodzice, ucząc swoje córki na temat facetów. Jeśli wychowujesz dziewczynkę, nie dopuść do powielania ich.

1. "Chłopcy w tym wieku myślą tylko o jednym"

To, że przeciętny nastolatek w wieku 15 lat (i starszy) zaczyna odkrywać swoją seksualność to żadna nowość.

Stereotypowe myślenie jest najczęściej krzywdzące, nie tylko, gdy odnosimy się do nastolatków. Nastolatki często mają obsesję na punkcie seksu – to biologiczny fakt, bo rozwija się ich popęd seksualny, są też pod presją społeczną rówieśników.

Ale powiedzenie dziewczynie, że to jedyne, czego chce i o czym myśli obiekt jej uczuć, to nie tylko niezrozumienie nastolatka, ale i brak szacunku – także do własnego dziecka. Przypomnij sobie czas, gdy sama miałaś tyle lat – oprócz budzącej się seksualności każdy pragnie intymności, przyjaźni, akceptacji czy poczucia, że jest się dla kogoś ważnym. I to niezależnie od płci.

Dlatego rozmowy o seksie warto zacząć raczej od tego, jak się zachowywać wobec swojej pierwszej miłości, by żadna ze stron nie wywierała na drugiej presji seksu. A mówienie córce, że chłopak chce od niej tylko jednego, sprawi, że ona sama w końcu też w to uwierzy i zawsze będzie miała do mężczyzn ograniczone zaufanie.

2. "Chłopcy mogą być niebezpieczni"

Nie bądźmy naiwni, gwałtów w znacznej większości dokonują mężczyźni. To ważne, by głośno mówić o byciu odpowiedzialnym za swoje zachowania.

Ale nie można wpajać młodym dziewczynom, że płeć przeciwna jest z natury bardziej agresywna, niebezpieczna czy zła. To błąd, także ze względów kulturowych, który sprawia, że słyszymy o tym, że dziewczyna sprowokowała swoim wyglądem lub zachowaniem mężczyznę do agresji czy nadużycia.

To krzywdzące także dla samych chłopców, takie postrzeganie ich z góry jako złych i krzywdzących innych. Jeśli masz syna, naucz go szacunku dla kobiet i zrozumienia, że mężczyźni nie mają żadnego prawa do kobiecego ciała.

Gdy wychowujesz córkę, powtarzaj jej, że nie trzeba się chłopców bać, ale musi mieć poczucie, że gdy zostają według niej przekroczone granice, musi umieć głośno się sprzeciwić. I warto zapewniać ją, że w każdej takiej sytuacji może do rodziców przyjść i porozmawiać – może nie jak z koleżanką, ale z osobą, która zapewni jej bezpieczeństwo.

3. "Chłopcy są mniej dojrzali, później dojrzewają niż dziewczynki"

Dziewczynki szybciej niż chłopcy dojrzewają pod względem fizycznym, emocjonalnym i neurologicznym. Ale kiedy mówisz swojej 15-latce, że chłopcy w jej wieku są niedojrzali, ona sama zacznie tak ich widzieć, nawet za 10-15 lat.

Tym sposobem tworzymy w jej głowie obraz, że chłopak nie musi radzić sobie lepiej, nie musi dążyć do bycia lepszym, mądrzejszym, niż jest obecnie. To sprawia, że dziewczynka nie wymaga i lekceważy zachowania, które są według niej niedojrzałe, "bo jemu wolno, jest mniej dojrzały".

Niech mierzy wysoko, podnosi poprzeczkę i nie usprawiedliwia po latach zachowań 25- czy 30-latka, który nadal jest mniej dojrzały i odpowiedzialny niż ona. Mów jej, że rzucanie wyzwania – nie tylko chłopcom – ale też w ogóle znajomym czy przyjaciołom, by byli bardziej dojrzali i dokonywali odpowiedzialnych wyborów, sprawia, że będą ją otaczali ludzie, którzy ją szanują i są wobec niej odpowiedzialni.