Pierwsze zmiany w Kodeksie pracy, które wynikają z unijnej dyrektywy work-life balance, wejdą w życie 26 kwietnia 2023 roku. Wielu rodziców cieszy się ze zmian i przyznaje, że liczy na ułatwienia w łączeniu pracy zawodowej z opieką nad domem i dziećmi. Przyznają, że obecnie są już przepracowani i przemęczeni.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polscy rodzice stają na głowie, żeby połączyć pracę z obowiązkami domowymi. Efekt jest taki, że jesteśmy skrajnie przemęczeni.
Wiele matek i ojców cieszy się na zmiany we Kodeksie pracy, które wchodzą w życie 26 kwietnia 2023 roku. Dzięki nim liczą na większą swobodę w poświęcaniu się pracy i życiu rodzinnemu.
Rodzice przyznają, że elastyczna praca, możliwość pracy zdalnej i urlop rodzicielski pomogłyby im w zachowaniu dobrej kondycji zdrowia psychicznego i fizycznego.
Polacy pracują (prawie) najwięcej w Europie
Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju z 2021 roku polscy pracownicy spędzają w pracy bardzo dużo czasu. Przeciętne 1830 godzin w roku to naprawdę wysoki wynik, który sprawia, że jesteśmy na drugim miejscu w krajach europejskich, jeśli chodzi o liczbę godzin spędzanych w pracy. Dotyczy to każdego – niezależnie od statusu społecznego lub posiadania rodziny i dzieci. Niewątpliwie rodzicom, szczególnie tym, którzy mają małe dzieci, jest wyjątkowo trudno pogodzić obowiązki zawodowe, opiekę nad dziećmi i znaleźć jeszcze odrobinę czasu na regenerację.
Polscy rodzice są skrajnie przepracowani. Każdy, kto ma małe dzieci może to potwierdzić. Ci, którzy są czynni zawodowo, "nie wyrabiają na zakrętach". Ci, którzy mogą sobie na to pozwolić, czasem rezygnują z pracy na rzecz rodziny i odpoczynku, bo fizycznie i psychicznie nie dają rady.
Wiele kobiet i mężczyzn cieszy się i nie może się doczekać zmian, bo liczą na to, że nowe przepisy sprawią, że wreszcie będą mogli pracować spokojnie i łączyć rozwój zawodowy z prowadzeniem domu i opieką nad dziećmi. W nowych przepisach jest bowiem mowa o:
– Przy dwójce małych dzieci brakuje czasu na wszystko. Człowiek chciałby spędzać czas ze swoimi pociechami, patrząc, jak się rozwijają i nabywają nowych umiejętności. Praca poza domem, szczególnie w dużym mieście, sprawia, że dojazd zabiera nam wiele czasu, nawet kilka godzin dziennie. Praca z domu i praca w elastycznych godzinach pracy ułatwiają opiekę nad dziećmi, które niestety ciągle chorują i więcej są w domu niż w żłobku czy przedszkolu – mówi Martyna, mama dwóch dziewczynek.
Martyna dodaje: – Mój mąż może zrobić sobie przerwę np. 2 godziny i pojechać z dzieckiem do lekarza, nie traci czasu pracy na dojazd. Ja niestety spędzam 2 lub 3 godziny w komunikacji albo samochodzie, by dojechać do pracy i wrócić do domu.
Według badań CBOS-u 58 proc. dorosłych Polaków wskazuje, że najlepszym układem jest partnerski model rodziny, czyli równy podział ról między mamą i tatą. W takim rozwiązaniu obydwoje rodziców pracuje, ale, mając dzieci, często ktoś musi iść na ustępstwa i rezygnować np. z pracy w zawodzie, w którym ma się wykształcenie lub z rozwoju zawodowego na rzecz po prostu przynoszenia do domu pensji.
– Dwójka dzieci, pies i praca męża w "mundurówce" zmusiły mnie do podjęcia pracy niezwiązanej z moim zawodem, bo musiałam być blisko domu. Mimo to i tak zdarza się, że nie wyrabiam na zakrętach. Nie mogę iść na wychowawczy, bo raty kredytów poszły w górę. Babcie też pracują. Czasami dorabiam jeszcze, udzielając korków. Lekko nie jest – przyznaje Natalia, mama dwójki dzieci.
Z czego rezygnują Polki?
Polki mają na głowie dom, dzieci i pracę. Jeśli mogą, to rezygnują z tej ostatniej. Wtedy model rodziny opiera się o taki podział, w którym kobieta zajmuje się domem i dziećmi, a mąż pracuje zawodowo. W takiej sytuacji może być trudniej finansowo, ale jeśli to się opłaca, odciąża to nieco kobiety, które nie muszą łączyć pracy zarobkowej z opieką nad domem, dziećmi i rodziną.
– Praca męża w transporcie międzynarodowym skłoniła mnie do pozostania na urlopie wychowawczym, ale po nim będę musiała wrócić do pracy. Mimo tego, że całkowicie poświęciłam się rodzinie, jest ciężko, psychicznie i fizycznie. Brakuje czasu dla siebie i snu, i czasem cierpliwości. Nie wiem, jak to będzie, jak jeszcze będę musiała wrócić do pracy na etacie – mówi Aneta, mama dwójki dzieci.
W dzisiejszych czasach mało jest zawodów, dzięki którym rodziny mogą sobie pozwolić tylko na jednego pracującego rodzica: koszty życia są wysokie, dzieci wymagają wysokich nakładów finansowych, a większość Polaków jest też obciążona kredytami, a wysokość rat wcale nie spada.
Praca zdalna ułatwieniem dla wielu rodzin
Większość rodziców przyznaje, że pokłada nadzieję w nowych rozwiązaniach z unijnej dyrektywy. Cieszą się, że będą mieli możliwość pracy zdalnej, dzięki której normalnie będą pracować z domu, zamiast np. dojeżdżać kilka godzin do biura, czasem znajdującego się w innym mieście. Wielu rodziców przyznaje też, że nawet jeśli już pracowało zdalnie (co wielu firmom ułatwiła pandemia), to najnowsze przepisy poprawią ich warunki pracy.
W niektórych firmach praca elastyczna będzie oznaczała, że nie trzeba będzie pracować od 9:00 do 17:00. Osiem godzin etatu będzie można wykonywać np. po części rano i wieczorem, dzięki czemu w ciągu dnia rodzice będą dysponowali czasem, w którym będą mogli spokojnie odebrać dzieci z placówek, iść z nimi do lekarza lub odrobić lekcje.
Dzięki tej elastyczności, mama lub tata będą mogli bardziej spełniać się zawodowo, wywiązywać z obowiązków i być bardziej zadowolonymi z wykonanej pracy. Wszystko dlatego, że nie będą musieli dzielić uwagi między obowiązki zawodowe i domowe. Kiedy bowiem jeden z rodziców będzie pracował 9:00-17:00, a drugi rano i wieczorem, łatwiej im będzie sprawować opiekę nad dziećmi i wykonywać obowiązki zawodowe.
– Zarówno mąż, jak i ja pracujemy na etatach po 8 godzin. Nie mamy co liczyć na pomoc dziadków – jedni nie żyją, drudzy są cały czas czynni zawodowo. Nie chcę też opieką nad swoimi dziećmi obciążać nikogo z rodziny, więc o pomoc proszę rzadko. Bywa ciężko, choć i tak mnie jest łatwiej, bo pracuję zdalnie już dłuższy czas – opowiada Kamila, mama dwójki dzieci w wieku przedszkolnym.
– Dzięki nowym przepisom wiem, że czasem będę mogła wykonać 8 godzin swojej pracy np. z przerwą w ciągu dnia, podczas której odbiorę maluchy z przedszkola i nie będę się stresowała, że muszę przerwać pracę – cieszy się kobieta.
Urlop rodzicielski dla ojców sprawi, że więcej czasu poświęcą dzieciom?
Rodzice przyznają też, że możliwość wykorzystywania przez oboje rodziców urlopu rodzicielskiego jest ciekawą opcją, która w wielu rodzinach może się sprawdzić. Dzięki temu być może więcej ojców będzie poświęcało się opiece nad dziećmi, odciążało kobiety i brało czynny udział w życiu rodziny.
Obecnie tylko 1 proc. panów korzysta z urlopu rodzicielskiego, bo najczęściej wzięcie go bardziej "opłaca się" matkom. Mężczyźni nie mają odgórnego obowiązku brania tego urlopu, więc rzadko z niego korzystają. Teraz będzie im przysługiwało aż 9 tygodni, które nie będą przechodziły na mamę dziecka.
– Co ciekawe, badanie przeprowadzone przez McKinsey-McGill University w 2021 r. wśród mężczyzn, którzy skorzystali z urlopu ojcowskiego, wykazało, że byli oni jednogłośnie zadowoleni z jego wzięcia (100 proc. ankietowanych), a większość z nich (90 proc.) stwierdziła, że pomogło im to stworzyć silniejsze więzi z partnerkami i dziećmi – powiedziała w rozmowie z media.mslgroup.pl Magdalena Włastowska, dyrektorka ds. rozwoju W&W Consulting.
A jak wygląda wasza sytuacja z opieką nad dziećmi i pracą? Cieszycie się, że nowe przepisy uwzględniają bardziej elastyczne zatrudnienie dla rodziców?