Już prawie o niej zapomnieliśmy. GIS ostrzega: "Ta choroba jest zagrożeniem życia dziecka"

Marta Lewandowska
06 września 2022, 12:56 • 1 minuta czytania
Błonica to choroba niosąca za sobą ogromne ryzyko trwałych powikłań, a nawet śmierci. Zakażenia można uniknąć, przyjmując szczepienia godnie z kalendarzem. Wśród małych dzieci śmiertelność na błonicę wynosi nawet 20 proc. Nieleczona błonica zabija połowę zakażonych.
Błonicę mona zatrzymać szczepionkami, im więcej dzieci nie dostaje preparatu, tym większe ryzyko śmiertelnej epidemii. Fot. Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

O ile z katarkiem można sobie poradzić, tak warto pamiętać, że placówki oświatowe to także siedliska tzw. chorób wieku dziecięcego. Przed wieloma z nich, również tymi śmiertelnie niebezpiecznymi można się ustrzec przy pomocy szczepień. Główny Inspektor Sanitarny w najnowszym komunikacie przypomina - błonica może być śmiertelna. Ale można jej uniknąć.

Błonica (defteryt) - choroba zakaźna błon śluzowych

Błonica to bardzo zakaźna choroba błon śluzowych. Powodują ją bakterie maczugowca błonicy. Patogen dostaje się do organizmu drogą kropelkową. Pokonuje barierę ochronną w nosie lub gardle, bywa, że rozprzestrzenia się także na błonę śluzową ucha, narządów płciowych, a także spojówki. 

Zakazić się błonicą można także w drodze bezpośredniego kontaktu z chorym. Błonica atakuje także zranioną skórę, a toksyny wytwarzane przez bakterie maczugowca przedostają się do krwioobiegu. W efekcie mogą uszkadzać organy wewnętrzne, najczęściej nerki, serce, wątrobę, nadnercza, a także ośrodkowy układ nerwowy.

Uszkodzenia, których dokonuje choroba, mogą być nieodwracalne, a nawet prowadzić do śmierci pacjenta. Bakterie powodują powstawanie szarego nalotu, tak zwanych błon rzekomych, które przy próbie usunięcia obficie krwawią. 

Błonica: objawy

Pierwsze objawy występują 2 do 5 dni od zakażenia. Zakazić można się zarówno od osoby, która sama już ma objawy, jak od nosiciela, a także ozdrowieńca, który błonicę dopiero co przeszedł. Wśród najczęstszych objawów błonicy należy wymienić:

Błonica - rodzaje 

Choć błonicę określa się najczęściej tym jednym słowem, to warto wiedzieć, że istnieją różne odmiany tej choroby. Niektóre mają bardzo charakterystyczne objawy. 

Chory na pierwszy rzut oka wygląda na ciepiącego, dziecko ma przepełniony bólem wyraz twarzy, gorączkę i skarży się na ból gardła. Z godziny na godzinę traci siły i apetyt. Bywa, że w przypadku tej odmiany pojawia się ból brzucha, a nawet wymioty. Zaobserwować można bladość i podkrążone oczy, z ust dziecka wyraźnie czuć siarkowy zapach.

Najczęściej występuje u niemowląt, zaczyna się od wodnistego kataru, który z czasem zmienia się w ropny, a docelowo w zabarwiony krwią. Dziecko na trudności z oddychaniem, ssanie piersi czy butelki staje się wyzwaniem. Rośnie ryzyko odwodnienia dziecka.

U małych pacjentów medycy obserwują sapkę. Ze względu na lokalizację siedliska choroby, jest ona bardzo łatwo zaraźliwa, przy każdym kichnięciu dziecko rozsiewa zarazki.

Nazywana też dławcem lub krupem. Rozwija się bardzo szybko od 1 do 2 dni. Powoduje chrypę, aż do całkowitej utraty głosu. Wynika to ze zwężania głośni przez narastające błony rzekome.

W późniejszej fazie błonica krtani powoduje duszność i świszczący oddech. Dziecko jest bardzo niespokojne, wynika to z niedotlenienia organizmu, które jest stanem zagrażającym życiu. W tym przypadku niezbędne jest bezzwłczne zgłoszenie się do szpitala.

Błonica krtani może "schodzić" niżej atakując także drzewo oskrzelowe. W szpitalu podane zostaną antybiotyki, a stan natlenienia organizmu będzie monitorowany. W razie potrzeby pacjent otrzyma tlen.

Niezależnie od początkowej lokalizacji choroby, każde zakażenie może zmienić się w najgroźniejszą jej postać. Bywa, że początkowa faza anginy nie występuje i od razu mam do czynienia z zakażeniem nagłym. Wówczas w gardle chorego obserwujemy brązowy nalot świadczący po występowaniu krwi w wydzielinie. 

Wyraźnie słychać gardłowy świst przy oddychaniu i mówieniu, z czasem mowa zdaje się być upośledzona. Z ust dziecka czuć nieprzyjemny słodki zapach. Obserwuje się także wyraźne powiększenie węzłów chłonnych. Mówi się o szyi Cezara, wyraźnie rozbudowanej na boki. Do tego dochodzą krwotoki z nosa i gardła, a także widoczna na pierwszy rzut oka bladość.

Dziecko może mieć trudności z połykaniem, widzeniem, a nawet porażenie kończyn. W przypadku błonicy  piorunującej obserwuje się wiele przypadków śmiertelnych.

Błonica: leczenie

Stuprocentową pewność co do zakażenia błonicą otrzymuje się w badaniu laboratoryjnym wymazu z gardła. Wówczas chory i osoby z jego najbliższego otoczenia muszą pozostać w izolacji. Dopiero po 6 dniach od uzyskania negatywnego wyniku można kontaktować się z innymi. 

Chory poddawany jest antybiotykoterapii penicyliną, która zwalcza maczugi błonicy, niestety nie działa na wytwarzane przez nie toksyny. W celu minimalizowania ich szkodliwego wpływu na organizm dziecka podaje się mu antytoksynę. 

Nie stosuje się u chorych żadnej diety. Dziecko powinno pić chłodne, a nawet zimne napoje, mniejsza to przekrwienie i bolesność gardła. Jeśli maluch nie ma apetytu, nie zmuszamy go do jedzenia. Niezwykle ważne jest zachowywanie higieny, zarówno własnej, jak i dziecka. 

Powikłania po błonicy

Po przebytej błonicy dość często dochodzi do powikłań. Najczęściej występują:

Leczona błonica jest śmiertelna dla 5-10 proc. populacji, z czego dla dzieci do 5 r.ż. i dorosłych powyżej 40 lat nawet dla 20 proc. Bez prawidłowego rozpoznania i odpowiedniego leczenia umiera połowa zakażonych.

Profilaktyka błonicy

Istnieje skuteczny sposób zapobiegania zachorowaniu. Są to szczepionki z obowiązkowego kalendarza szczepień. Zintegrowany preparat błonica-tężec-krztusiec, podawany jest w czterech dawkach niemowlętom i małym dzieciom. W 14 i 19 r.ż. podaje się dawki przypominające. Dorośli powinni przyjmować dawkę co 10 lat. 

W krajach rozwiniętych, gdzie dzieci szczepi się rutynowo, błonica występuje w pojedynczych przypadkach, najczęściej u dzieci niezaszczepionych. Z problemem epidemii tej choroby mierzyli się niedawno nasi wschodni sąsiedzi, którzy znacznie mniej restrykcyjnie przestrzegają zaleceń w kwestii szczepień dzieci. 

Czytaj także: https://mamadu.pl/164653,liczba-szczepien-obowiazkowych-drastycznie-spada-grozi-nam-nowa-epidemia