
– Mogę być po 15. Wcześniej mam pacjentów i każdy przypadek jest pilny. Proponuję udać się do szpitala – usłyszała.
– Odwodnienie, zakwaszenie, niski poziom cukru – usłyszała od pielęgniarza, gdy dopytywała, co się dzieje. Po 12 godzinach wróciły do domu. Zatrucie? Wirus? Nie wiadomo. Minęło kilka dni, a ona wciąż się zastanawia, co by było, gdyby jednak tego dnia pojechała do pracy?
Może cię zainteresować także: Zaczęło się. Macie ochotę na infekcję? Oto kilka sposobów na zrujnowanie dziecku odporności
– Jeżeli wskutek infekcji, choroby czy zatrucia, którego następstwem są wymioty, biegunka lub wzmożona potliwość, wydalamy większe ilości wody, a nie jesteśmy w stanie uzupełnić strat, dochodzi do odwodnienia, a więc stanu zagrożenia zdrowia, a nawet życia człowieka. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku dzieci, u których do odwodnienia dochodzi znacznie szybciej niż u dorosłych – mówi dr Monika Lech, pediatra ze Szpitala Medicover.
Według najnowszych wytycznych Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności dzienne spożycie wody u osoby dorosłej powinno wynosić od 2 do 2,5 l, u dzieci natomiast jest nieco mniejsze i zależy od wieku i masy ciała. Warto jednak pamiętać, że w owoce, warzywa, zupy, również zaspokajają jakąś część zapotrzebowania organizmu na płyny. Ważne, żeby regularnie podawać dziecku niewielki ilości wody, by wyrobić w nim nawyk samodzielnego sięgania po nią. To kluczowe, zwłaszcza w przypadku biegunki, wymiotów i gorączki.
W takich okolicznościach organizm wydala znacznie większe ilości wody i już po kilku godzinach może dojść do znacznego jej niedoboru. To normalne, że kiedy malec źle się czuje, nie ma apetytu i nie chce pić. Jednak aby nie dopuścić do odwodnienia, starajmy się zadbać o to, by regularnie podawać dziecku małe ilości płynów. W takich sytuacjach powinniśmy podawać płyny obojętne, często, małymi porcjami, na przykład łyżeczką. W przypadku biegunki, gdy nie towarzyszą jej intensywne wymioty, powinno się podawać dziecku tak zwane doustne płyny nawadniające, czyli wzbogacone w elektrolity i glukozę. Są one dostępne w aptekach bez recepty.
Trzeba być czujnym. To prawda, że biegunkę czy wymioty możemy leczyć objawowo domowymi sposobami, jednak w przypadku, gdy podejrzewamy odwodnienie, trzeba natychmiast spotkać się lekarzem.
– Rodzica powinien zaniepokoić fakt, że maluch nie jadł i nie pił od dłuższego czasu, jest osowiały, ospały, ale także nad wyraz marudny, niespokojny, płaczliwy bądź wyjątkowo pobudzony. Alarmujące sygnały to też suche, spieczone usta i język, utrata elastyczności skóry, rzadsze oddawanie moczu, który dodatkowo przybiera barwę ciemnożółtą. Charakterystyczny jest również płacz bez łez – mówi dr Monika Lech.