Zamiast krzyku – przykład. Zamiast kary – naturalne konsekwencje. Świadomy rodzic to ten, który wie, że wychowywać dziecko można z miłością i życzliwością. Oto jak to zrobić dobrze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Styl wychowawczy opierający się na egzekwowaniu bezwzględnego posłuszeństwa odchodzi do lamusa.
Współcześni rodzice coraz częściej stawiają na budowanie więzi z dzieckiem poprzez wychowywanie w duchu miłości i wzajemnego szacunku.
Pozytywne rodzicielstwo opiera się na poszanowaniu granic – i tych dziecka, i tych rodzica.
"Ja dostawałem klapsy i wyrosłem na ludzi". Brzmi znajomo? Wystarczy wejść w sekcję komentarzy pod dowolnym artykułem o biciu dzieci lub o przestępstwach popełnionych przez nastolatki i masz jak w banku, że natkniesz się na taką "życiową mądrość".
Dobra informacja jest taka, że autorytarne style wychowawcze, takie jak te, które królowały jeszcze dwie dekady temu, są już w odwrocie. Amerykański Instytut Zdrowia (National Institutes of Health) opublikował niedawno interesujące dane, z których wynika, że już 6 na 10 dzieci rozwija zdrowy – bezpieczny – styl przywiązania do rodziców. To ważne, bo mocna więź z rodzicami w dzieciństwie jest ważna dla przyszłości dziecka. Dzięki niej łatwiej będzie mu nawigować wśród problemów dorosłości – z większą pewnością siebie i bez lęku.
Whitney Downie, która prowadzi warsztaty dla rodziców w Tulsie (USA), opowiada, że podczas kursów wielokrotnie słyszała otwierające ten artykuł zdanie. Ma na nie odpowiedź: "Ale to było niepotrzebne. Lepszym podejściem jest wychowywanie z miłością i życzliwością". I ta odpowiedź ogromnie nam się podoba. Ale czym jest wychowywanie z miłością i życzliwością?
Wychowuj z szacunkiem
To po prostu wychowywanie dzieci z szacunkiem. Jeśli nie krzyczysz i nie bijesz dorosłych, nie rób też tego dzieciom. Stylów wychowawczych, które zakładają takie pełne szacunku i życzliwości podejście do dzieci, jest kilka. Są to m.in.:
Jest nim także styl wychowawczy, który po polsku nosi nazwę pozytywna dyscyplina i naprawdę warto poznać go bliżej, bo daje dzieciom i rodzicom to, czego najbardziej potrzebują: wzajemny szacunek i zaufanie.
Zdarza ci się krzyczeć?
To naturalne, że czasami podniesiemy głos. Jesteśmy przecież ludźmi. Mamy prawo do gorszego dnia, nasza bateria społeczna może być na wyczerpaniu. Możemy czuć, że nasze potrzeby nie są zaspokajane, za to my wciąż musimy dbać o zaspokajanie potrzeb zależnych od nas ludzi.
Ale możemy być też po prostu zmęczeni. Niewyspani (tak, rodzice małych dzieci – widzę was i waszą codzienną walkę). Wtedy nietrudno wpaść w tory rodzicielstwa, którymi podążali nasi rodzice. Pójść na skróty: krzyknąć, zawstydzić, zagrozić klapsem.
Jeśli w zimowy poranek musisz wyjść do pracy i odprowadzić po drodze swojego trzylatka do przedszkola, a on akurat tego dnia nie chce włożyć kurtki, może się zdarzyć, że podniesiesz głos. Potem będziesz myśleć o tym poranku z poczuciem winy, bo wiesz, że mogłaś postąpić inaczej. Że dało się lepiej.
Dlatego warto regularnie wracać do swojej skrzynki z narzędziami rodzicielskimi. Przeglądać je, przypominać sobie zasady, wskazówki, koła ratunkowe. Dokładać do niej nowe narzędzia: wziąć udział w webinarze, zapisać się na zajęcia dla rodziców w poradni psychologiczno-pedagogicznej, przeczytać dobry poradnik albo wartościowy artykuł. Wychowywanie dziecka to proces. W tym procesie wciąż jako rodzice musimy się doskonalić.
Naturalne konsekwencje zamiast krzyku
Wyobraź sobie teraz ten sam poranek, ale ty, zamiast podnosić głos, pozwolisz dziecku nauczyć się czegoś poprzez doświadczenie naturalnych konsekwencji. Nie chce włożyć kurtki? Dobrze. Nie krzycz, nie denerwuj się, pozwól dziecku pójść do samochodu bez kurtki. Zmarznie? Tak. To będzie taka naturalna niewymuszona lekcja, dzięki której będzie wiedzieć, że kiedy jest zimno, nie może wyjść z domu bez kurtki.
Dobrym przykładem naturalnych konsekwencji, który przytacza Małgorzata Musiał w świetnej książce "Dobra relacja. Skrzynka z narzędziami dla współczesnej rodziny", jest ten z dzieckiem, które idąc, wymachuje trzymanym lodem. Lód spada na ziemię, dziecko ponosi naturalną konsekwencję: nie ma już loda. Przy okazji uczy się, że nie może wymachiwać wafelkiem z lodami na gałki.
To może się powtórzyć kilka razy, ale właśnie dzięki naturalnym konsekwencjom dziecko samo może odkrywać prawdę o świecie i wie, że ty będziesz obok, ale potraktujesz je z szacunkiem.
Pozytywne rodzicielstwo na pomoc
Wychowując dzieci, nie możemy zapominać o ich wieku i powinniśmy odpowiednio dopasowywać nasze metody wychowawcze. Jeśli dwulatek chce dotknąć rozgrzanego piekarnika, robi to z ciekawości. Ale podniesiony głos nie będzie wychowawczy. Tak, możesz krzyknąć, żeby ostrzec dziecko przed niebezpieczeństwem, ale nie powinnaś krzyczeć po tym, jak już coś zrobiło. Zamiast tego pokaż dziecku, że to niebezpieczne. Powiedz, co mogłoby się stać, jeśli dotknie gorącego piekarnika.
Ważne jest też, żeby odpuścić z perfekcjonizmem. Czy to, żeby dziecko miało porządek w pokoju, jest dla ciebie ważne? Jeśli tak, ustal priorytety: czy ważniejsze jest codzienne ścielenie łóżka, czy może wynoszenie brudnych kubków i ubrań? Jeśli coś ci nie przeszkadza i nikomu nie robi krzywdy, odpuść, nie walcz o to "dla zasady".
4 kroki pozytywnego rodzicielstwa
Co jest ważne w pozytywnym rodzicielstwie:
zrezygnuj z "nie". Zamiast mówić np. "Nie, nie możesz wchodzić w butach na łóżko", spróbuj powiedzieć: "Buty zostają na podłodze". Skuteczniejsze są komentarze używające pozytywnego języka od tych używających negacji.
Daj dzieciom możliwość wypowiadania się, a nawet niezgadzania się z tobą. Dobrym pomysłem jest organizowanie rodzinnych spotkań, podczas których omawiacie ważne sprawy was dotyczące.
Okaż zainteresowanie. Pytaj o gry, w które gra dziecko, bajki, które ogląda, rzeczy, które kolekcjonuje. Nie zadawaj po prostu pytań, ale poproś, żeby ci je pokazało, uczestnicz w grze, zabawie, oglądaniu. Dziel to doświadczenie.
Nie krzycz i nie karz. Postaw na naturalne konsekwencje korektę zachowania przez rozmowę lub odgrywanie scenek.
Nie uda ci się za każdym razem. Nie szkodzi. Ważne jest, żeby podchodzić do dziecka i jego wychowywania z miłością, życzliwością i pozytywnym nastawieniem. To gra warta świeczki.
źródła:
tulsakids.com
Małgorzata Musiał,"Dobra relacja. Skrzynka z narzędziami dla współczesnej rodziny", wyd. Mamania: 2017
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, Raport z badań: "Postawy wobec kar fizycznych i ich stosowanie", 2022