Ale tak właśnie się wyraża moja słabość – gdy kończą mi się nerwy na typowe dziecięce dramaty, staję się
nerwowa i niecierpliwa, zaczynam krzyczeć albo płakać razem z dzieckiem, jestem niemiła, choć wiem, że cała sytuacja nie jest winą mojego dziecka" – opowiada o swoich słabościach Renata. Kobieta przyznaje, że wie, że źle zachowuje się w stosunku do dzieci, ale nie zawsze udaje jej się panować nad sobą, czego zwyczajnie się wstydzi.
Jak poradzić sobie z emocjami, gdy te biorą górę…
W dalszej części swojego listu do naszej redakcji Renata zastanawia się, jak pomóc sobie i reszcie rodziny: "Czy problem leży we mnie? Być może wystarczyłoby trochę odpuścić, wyjść na krótki spacer i przewietrzenie się, gdy wieczorami brakuje mi energii i cierpliwości np. podczas kąpieli córeczek?
Zostawić wszystko na głowie męża, choć na 20 minut i odetchnąć po całym dniu bieganiny. Wyjść na jakieś
zajęcia wyciszające z jogi albo wręcz przeciwnie – boks tajski czy inne sztuki walki, żeby się trochę wyżyć :-)