Październik w przedszkolu Kościołem stoi. Rodzice oburzeni pomysłem nauczycielek
Kościelne zwyczaje w przedszkolu
"Czy w innych przedszkolach też w październiku jest jakiś kościelny boom? Moje dziecko chodzi do publicznego miejskiego przedszkola, w którym jest naprawdę sporo dzieci. Zakładam, że nie wszystkie są wierzące i praktykujące, chociaż większość na religię chodzi. Wydaje mi się, że rodzice części nie wypisują tylko dlatego, że zajęcia są w środku dnia i boją się, że dzieci w tym czasie nie będą miały opieki" – opowiada w liście Basia.
"Mój syn nie chodzi na religię i musi w tym czasie siedzieć z wychowawczynią w innej sali, rysując i układając puzzle. Nie zmienia to faktu, że przedszkole publiczne jest świecką placówką, która nie powinna mieć zbyt wiele z Kościołem wspólnego. Tymczasem w tym miesiącu dzieją się tu jakieś dziwne rzeczy – jak to powiedziała sarkastycznie jedna z mam w przedszkolnej szatni: 'Październik w przedszkolu Kościołem stoi'.
Najpierw na początku miesiąca w gablocie z informacjami pojawiła się adnotacja, że październik jest miesiącem różańca i papieża Polaka – tablicę informacyjną nauczycielki przystrajają w jakiś sposób zależnie od pory roku. We wrześniu były jesienne kolorowe liście i kasztany, a teraz wszędzie jest żółty kolor i... zawieszony na tablicy duży różaniec zrobiony z kasztanów. Pomyślałam wtedy, że to trochę przesada, bo nie każdy w przedszkolu jest wierzący, no ale w sumie krzyże w placówce też wiszą, więc się nie awanturowałam".
Będą szli się modlić
Mama przedszkolaka opowiada o tym, że różaniec był tylko początkiem dziwnych praktyk: "Niestety to nie koniec cyrków, bo potem w pojawiły się informacje, że dzieci będą obchodziły dzień papieski, w czasie którego będzie rozmowa z dziećmi o historii Jana Pawła II, a na deser po obiedzie kilkulatki dostaną... papieskie kremówki. Mniej więcej w tym samym czasie na grupie rodziców podniosła się awantura, bo część chciała zorganizować w przedszkolu imprezę Halloween, a przeciwnicy tego święta ostro się temu sprzeciwiali.
Nie chciałam wchodzić w tę dyskusję, bo wiem, że te kłótnie o Halloween to niekończąca się historia co roku. Teraz na koniec okazało się, że to nie wszystkie kościelne wydarzenia, które są zaplanowane w przedszkolu. Okazało się, że ten różaniec w październiku to grubszy temat. Na katechezie nauczycielka zachęcała dzieci, żeby razem z rodzicami przychodziły na różaniec do kościoła. Następnie okazało się, że kilkulatki będą miały zorganizowane specjalne wyjście, podczas którego będą odmawiać różaniec.
Tak jak w innych miesiącach chodzą na teatrzyki, do kina czy do biblioteki, tak w październiku ich atrakcją ma być modlitwa w kościele. Coś tu chyba nie gra – dlaczego cała grupa ma chodzić do kościoła? Dla mnie to nie do pomyślenia, żeby zmuszać kilkulatki do modlitw tylko dlatego, że tego miesiąca są jakieś rytuały w Kościele. Postanowiłam, że w dniu, kiedy dzieci będą tam szły, wezmę urlop i zostanę z synem w domu. Nie wyobrażam sobie, żeby szedł do kościoła i się modlił, skoro nawet nie chodzi na religię" – podsumowuje wściekła czytelniczka.