Tańce, wyzwania, przeróbki dźwięków, porady – na TikToku wciąż pojawiają się nowe treści, które mają przyciągnąć naszą uwagę. Większość z nich stanowią humorystyczne filmiki i żarty, których ofiarą może paść każdy, nawet osoby duchowne. Dożyliśmy czasów, gdy papież Jan Paweł II stał się memem. To zjawisko ma nawet swoją nazwę.
Reklama.
Reklama.
Termin "cenzopapa" to określenie używane w kontekście internetowych żartów i memów związanych z papieżem Janem Pawłem II. Nazwa ta pojawiła się w przestrzeni internetowej w 2009 r. Wtedy zaczęto używać wizerunku papieża w celu, który nie miał nic wspólnego z jego ideami i poglądami, np. do reklamowania kremówek.
Barka, kremówki i Papa Mobile
Internetowe treści związane z papieżem Janem Pawłem II polegały głównie na wykorzystywaniu pożółkłego wizerunku jego twarzy do tworzenia muzycznych przeróbek czy cenzurowania przypadkowych kadrów z filmów – stąd połączenie łacińskich słów "cenzo" (cenzor) i "papa" (papież). W sieci pojawiały się też memy przestawiające papieża jako giganta, atletę czy pilota. Wydawało się, że to zjawisko już dawno wymarło, ale "papieskie" żarty na nowo zyskują popularność.
Okazuje się, że tym, co bawi uczniów, jest właśnie Jan Paweł II. Żartobliwe wpisy dotyczą nie tylko "Barki", kremówek czy Papa Mobile, ale również godziny śmierci papieża. Te skróty myślowe to jedyna rzecz, z jaką uczniowie kojarzą postać Jana Pawła II. Nie są ważne jego idee, poglądy, encykliki, tylko to, że pod koniec życia miał żółtą twarz. Uczniowie wymyślają coraz ciekawsze historie, dzięki którym da się zebrać mnóstwo lajków.
Jan Paweł II stał się memem
Wiele osób powie, że młodzi nie znają żadnej świętości, ale ci tylko prześcigają się w tworzeniu "papieskich" historyjek. Jak wszyscy pamiętamy, papież Jan Paweł II zmarł 2 kwietnia 2005 roku. Jednak to nie dzień czy miesiąc, ale godzina śmierci stała się wiralowym trendem. Uczniowie mówią, że są numerem 2137 albo tworzą różne historie związane z tą liczbą. Jak pisze "Wyborcza" pewien uczeń o godzinie 21.37 usłyszał dyrektora, który śpiewał "Barkę" i zachęcał go do wspólnej modlitwy.
Z kolei uczeń ze szkoły w Ostrowcu Świętokrzyskim napisał: "Jakiś czas temu przechodziłem obok szkoły o godzinie 21.37. Mężczyzna o żółtej twarzy obrzucił mnie kremówkami, po czym wskoczył do Papa Mobilu i uciekł. Policja i pracownicy szkoły zarzekają się, że nic nie widzieli". A w Białymstoku uczeń zaśmiewał się z tego, że w jego szkole uczą jedynie robienia kremówek dla anonimowego klienta z Watykanu.
Czy "papieskie" żarty świadczą o tym, że młodzież nie zna żadnych wartości? Obrońcy tego zjawiska mogą powiedzieć, że memy stanowią formę internetowej kultury masowej i w żartobliwy sposób komentują wydarzenia na świecie. Jedno jest pewne, podstawowej wiedzy na temat papieża uczniom nie można odmówić.