
Zwroty grzecznościowe odgrywają ważną rolę i świadczą o dobrym wychowaniu. Niekiedy łatwo popełnić błąd i zgubić się w gąszczu zasad, reguł i tych wszystkich wytycznych. Tytułowanie księży, a także zakonnic zgodnie z zasadami savoir-vivre bywa czasami kłopotliwe, a w szczególności dla osób niewierzących, które z Kościołem nie mają zbyt wiele wspólnego. Niektórzy jak mantrę powtarzają zwrot, który jak się okazuje, nie powinien ujrzeć światła dziennego.
Jak nie wracać się do księdza?
Spotykamy księdza w sytuacji pozakościelnej: na zakupach, podczas spaceru, czy nawet na wakacjach. Tak naprawdę obojętne gdzie i kiedy "staje nam na drodze". Nie chcemy przejść obojętnie, a mamy ochotę zamienić dwa słowa lub po prostu się przywitać.
I o ile zwroty takie jak "proszę księdza" czy "szczęść Boże" powszechnie stosowane są w rozmowach z kapłanami i należą do poprawnych to "proszę pana" już niekoniecznie. W kłopotliwej sytuacji znajdują się również ateiści, którzy często zastanawiają się, jakimi słowami zwrócić się do duchownego?
Julia Gadomska, znana na TikToku jako @pani.etykieta, w mediach społecznościowych dzieli się swoimi radami, spostrzeżeniami i zasadami savoir-vivre, w jednym z opublikowanych filmików odpowiada na pytanie: "Czy ateista może mówić do księdza 'proszę pana'?".
– Nawet jeśli nie jesteśmy osobami wierzącymi, to i tak może zostać to odebrane jako niegrzeczne – mówi.
Podobne zdanie ma dr hab. Katarzyna Kłosińska, ekspertka w dziedzinie językoznawstwa, wykładowczyni Uniwersytetu Warszawskiego i przewodnicząca Rady Języka Polskiego.
"Do księdza zwyczajowo zwracamy się proszę księdza i na użycie tej formy nie ma wpływu wyznanie (lub bezwyznaniowość) osoby mówiącej. Tytułowanie księdza panem uchodzi za niegrzeczne i może być odebrane jako sygnał, iż nie uznaje się statusu danego mężczyzny jako osoby duchownej" – wyjaśnia Katarzyna Kłosińska, a jej słowa czytamy na sjp.pwn.pl.
Jak nie zwracać się do zakonnicy?
Tak jak do księdza nie powinniśmy mówić "proszę pana", tak też do siostry zakonnej nie należy zwracać się "proszę pani", bo nasze słowa mogą zostać odebrane jako obraźliwe. I choć możemy nie mieć złych intencji, to niepoprawne tytułowanie osób duchownych (niezależnie od przekonań) może wskazywać na brak szacunku i kultury.