Zmęczona pozwoliłam dziecku na jedną rzecz. Nagle zaczęło przesypiać całe noce

Dominika Bielas
04 kwietnia 2024, 09:43 • 1 minuta czytania
Nie masz wrażenia, że każdy rodzic mierzy się z jakimś szczególnym wyzwaniem? Są buntownicy, niejadki, dzieci bardziej wrażliwe, strachliwe, nieśmiałe. Nam trafił się także dwa ciekawe "egzemplarze": mały uciekinier i nocny marek. Z tym drugim myślałam, że nigdy sobie już nie poradzimy.
Znając przyczynę, łatwiej znaleźć rozwiązanie. Ale co jeśli jej nie znasz? Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Starsza córka bardzo szybko zaczęła usypiać sama i przesypiać całe noce. Luksusowo? Kolejne dziecko nadrobiło limit bezsennych nocy z nawiązką. Jak to mówią: nic w przyrodzie nie ginie.


Sen jest przereklamowany?

Dziś już przedszkolak, niemalże od dnia porodu miała niewielkie potrzeby snu zarówno w nocy, jak i za dnia. Uregulowanie stałej pory usypiania było trudnym zadaniem. Mieszkaliśmy w jednym pokoju i malec ani myślał kłaść się przed rodzicami. Oddzielny pokój jednak nie rozwiązał problemu, bo pojawiły się inne wyzwania: u córki nasiliły się alergie skórne i AZS. Dokładając do tego lęki nocne i choroby, noce przespane w całości w przeciągu ostatnich 3 lat możemy policzyć dosłownie na palcach jednej ręki. Miesiąc temu zmieniło się jednak wszystko.

Któregoś dnia córki ogłosiły, że chciałby zrobić sobie posłanie na podłodze i tak spać razem. Nie mamy dmuchanego materaca, więc wyciągnęły wszystkie koce, poduszki i kołdry, jakie mamy w mieszkaniu i umościły sobie legowisko. Na suficie wyświetliły niebo z projektora i puściły audiobook. Nagle nasz maluch zaczął usypiać bez rodziców obecnych w pokoju i przesypiać całe noce. Nasza niespełna 4-latka śpi tak sama od miesiąca.

Czy jest w tym coś złego?

Jest wygodniej, przestrzenniej, chłodniej, inaczej pada światło – nie mam pojęcia i nawet nie chcę wnikać, co dokładnie się zadziało. Nie proponuję jej, by spróbowała położyć się do własnego łóżka. Barłóg na środku pokoju – nie jest to łatwe rozwiązanie do zniesienia szczególnie przy moim zamiłowaniu do porządku – liczy się jednak to, że córka śpi i my także.

Nie chodzi o to, że to świetne rozwiązanie, z którego powinni skorzystać wszyscy rodzice, których dzieci nie przesypiają nocy. Nic bardziej mylnego (choć kto wie, może i zadziała;)). Sytuacja ta uświadomiła mi jednak, że potwornie zmęczony i bezradny rodzic jest w stanie iść na każde możliwe ustępstwo. My nie mieliśmy już siły walczyć, bo to była walka (głównie z własnym zmęczeniem). Niestandardowe sytuacje jednak czasem wymagają niestandardowych rozwiązań.

To pójście na łatwiznę? Może i tak, ale czy komuś to szkodzi? Przecież obiektywnie patrząc na sytuację, wszyscy jesteśmy zadowoleni, choć wymagało wyjścia poza schemat.

Czytaj także: https://mamadu.pl/172313,5-zachowan-rozpieszczonych-dzieci-psycholozka-przygotowala-krotki-test