Miała osobliwy pomysł na prezent dla córki. Chrzestna dziecka była oburzona
Dziecko powinno dostawać prezenty
"Są takie trendy urodzinowe i pomysły rodziców organizujących przyjęcia dla swoich dzieci, których chyba nigdy nie zrozumiem. Sama jestem matką dziewczynki i chłopca w wieku przedszkolnym, a ponadto mam chrześniaka, który ostatnio skończył 3 lata. Zawsze uważałam, że jego rodzice należą do takich normalnych osób, które nie oszczędzają na szczęściu dzieci" – rozpoczyna list Jagoda, mama chrzestna 3-latka.
Kobieta ostatnio miała być gościem na dziecięcych urodzinach i nie wiedziała, co kupić maluchowi: "Są takie okazje, że nie wyobrażam sobie nie kupić dziecku prezentu. Do takich sytuacji należy Gwiazdka albo urodziny dziecka. Ostatnio przed urodzinami mojego chrześniaka zapytałam jego mamę, co Tadzio chciałby dostać ode mnie w prezencie. Myślałam, że jego mama podpowie mi, co teraz interesuje jej syna, czy bawi się bardziej dinozaurami, czy może klockami".
Używane zabawki na prezent
Odpowiedź, jaką nasza czytelniczka uzyskała, zaskoczyła ją: "Pierwsza odpowiedź mojej bratowej była taka, że Tadzio ma już aż za dużo zabawek i raczej woleliby, żeby nie kupować mu kolejnych 'przydasiów'. Byłam oburzona i zszokowana. Jak to tak iść do dziecka na urodziny i nie przynieść mu prezentu? Przecież taki kilkulatek nie zrozumie, że jego mama zdecydowała, że ma już za dużo rzeczy materialnych.
Powiedziałam mamie Tadzia, że rozumiem jej zdanie, ale uważam, że skoro jestem jego chrzestną i dziecko ma urodziny, to chciałabym mu coś jednak kupić, nawet jakiś drobiazg. Dostałam wtedy odpowiedź, że mogę mu ewentualnie kupić pewne klocki. Bratowa wysłała mi dokładny zestaw. Dołączyła też link. Myślałam, że prowadzi do sklepu internetowego. Gdy jednak w niego weszłam, zdębiałam do reszty" – opowiada przejęta Jagoda.
Kobieta nie rozumie, dlaczego ktoś chce dostawać w prezencie używane zabawki: "Okazało się bowiem, że chodzi o używane klocki z Vinted. Mam zamiar zapytać mamę Tadzia, czy nie mogę dziecku kupić nowego zestawu, bo nie wyobrażam sobie dawać komuś używanych zabawek. Nie rozumiem też, dlaczego raz w roku nie można dać dziecku czegoś nowego i fajnego do zabawy. Zamiast tego mam zrezygnować z prezentu albo kupować stare, używane przedmioty. Jestem zdania, że to zabieranie dziecku dzieciństwa i radości z otrzymywania prezentów" – kończy swój list oburzona matka chrzestna.
Uszanujmy zdanie rodziców dziecka
Jeżeli rodzice decydują się na organizację przyjęcia urodzinowego dla dziecka i mają konkretny pomysł na prezenty dla pociechy, należy uszanować ich decyzję. To oni później zostają w domu z ogromem przedmiotów, które dziecko dostaje jako prezenty urodzinowe. Dzieci nie wszystkim się później bawią, niektóre rzeczy nie są odpowiednie np. ich jego wieku. Wciąż też kupujemy za dużo i zbyt mało uwagi poświęcamy recyklingowi i dawaniu przedmiotom drugiego życia.
Jesteśmy zdania, że dawanie na prezent używanych zabawek, to fajny pomysł. Szczególnie jeśli dzięki temu można zaoszczędzić, a przedmioty są niezniszczone. Dzieci zwykle nie mają problemu z tym, że zabawki są używane, chyba że uczymy ich czegoś innego. Warto jednak w wychowaniu zaznaczać, że przedmioty materialne nie są nam niezbędne. Jeśli więc mama dziecka chciałaby, żeby jej syn nie dostał wielu niepotrzebnych rzeczy i prosi o coś konkretnego na urodziny, to nie robi nikomu na złość, tylko działa w interesie swojego dziecka.