Przypadłość, która dotyczy kobiet i szkodzi ich psychice. Mężczyźni mają to gdzieś

Martyna Pstrąg-Jaworska
28 grudnia 2022, 10:34 • 1 minuta czytania
Ty też przed świętami czołgałaś się z nosem przy podłodze ze zmęczenia, a potem w święta, zamiast odpocząć, ogarniałaś cały dom, męża i dzieci? Nie ty jedna, a to częsty błąd matek i żon. Skutek jest taki, że po wzięciu na siebie zbyt wielu zadań, cierpi nasze zdrowie psychiczne. Najnowsze badania pokazują, że ta przypadłość nie dotyczy jednak mężczyzn. Zdziwione?
Kobiety biorą na siebie więcej obowiązków rodzinnych i cierpi na tym ich psychika. fot. Alexander Grey/Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Kobiety większość domowej logistyki ogarniają same

Pamiętasz, kiedy ostatnio wróciłaś do domu z pracy i ot tak zaległaś na kanapie w wygodnym ubraniu i bez spiny oglądałaś telewizję? Ja też nie, chociaż mój partner stara się w domu wykonywać sam z siebie mnóstwo zadań. To kobiety jednak spędzają dużo więcej czasu na opiece nad dziećmi i pracach domowych, zaniedbując tym samym czas sam na sam ze sobą – nawet jeśli zarówno one, jak i ich partnerzy wykonują również pracę na etacie.

To my jako strażniczki domowego ogniska otaczamy opieką dzieci, prasujemy, gotujemy i dbamy o dom, chwilę po tym, jak przekroczymy próg domu, wracając z pracy. Mężczyźni tymczasem są tak zaprogramowani, że po powrocie z pracy, liczy się dla nich odpoczynek i muszą poświęcić sobie samym czas, zanim zauważą np. bałagan w mieszkaniu i wezmą na siebie domowe obowiązki. Kobiety tymczasem mają zupełnie odwrotnie i z tego powodu cierpi na tym ich zdrowie: zarówno psychiczne, jak i fizyczne.

Badania pokazują, ile więcej w domu "harują" kobiety

W raporcie w "The Lancet Public Health" przeanalizowano 19 badań, które dotyczyły danych od ponad 70 000 pracujących dorosłych na całym świecie. Wyniki badania jasno pokazały, że każda kobieta spędza średnio 3-6 godzin dziennie na dbaniu o rodzinę i dom, podczas gdy mężczyźni na te same obowiązki poświęcają od 0,5 do 2 godzin w ciągu dnia. Raport Lancet wykazał, że im więcej czasu kobiety spędzały na nieodpłatnej pracy "wokół domu i rodziny", tym częściej zgłaszały gorsze zdrowie psychiczne i problemy natury psychicznej.

Co bardzo ciekawe, takie przypadłości w ogóle nie dotyczyły mężczyzn. Nie chcemy tu generalizować, bo jest mnóstwo cudownych partnerów, którzy związek i rodzicielstwo traktują po partnersku. Czyli robią wszystko z partnerką wspólnymi siłami, dzielą się opieką nad dziećmi i obowiązkami domowymi równo i sprawiedliwie.

Nadal jest jednak spory odsetek panów, którzy wychowani w patriarchacie uważają, że to żona powinna robić obiad, zajmować się dziećmi i sprzątać łazienkę. Co z tego, że oprócz tego jeszcze próbuje pogodzić wszystkie aspekty swojego życia i pracuje na pełnym etacie? Jednym ze skutków takiego przepracowania jest wypalenie zawodowe oraz problemy psychiczne wymagające interwencji psychologa lub psychiatry. A wszystko z powodu mentalnego ciężaru ogarniania rodziny.

Skutki brania wszystkiego na siebie

Wiele kobiet na szczęście zaczyna widzieć ten problem i stawiać na siebie. Odpuszczamy sobie wiele zadań na rzecz czasu dla siebie samych, uczymy się delegować zadania i domowe obowiązki mężowi i dzieciom. Nadal w wielu z nas pokutuje konserwatywne wychowanie, że to my, kobiety, żony, matki, wszystko w domu zrobimy najlepiej.

I że wszystko musi być wykonanie perfekcyjnie, bo inaczej świat się zawali. Eve Rodsky, mama i autorka książki "Fair Play: Fair Play w rodzinie. Jak podzielić obowiązki domowe, by lepiej zorganizować czas i mieć bliższe relacje", w swojej publikacji wymieniła skutki, które niesie ze sobą przepracowanie kobiet i branie na siebie zbyt wiele. Zakład, że więcej niż jeden dotyczy także ciebie? Oto one:

Ponadto wiele kobiet twierdziło, że co wieczór sięga po lecznicze dwa kieliszki wina, co zaczyna stanowić problem, jeśli powtarza się regularnie i z dużą częstotliwością.

Naucz się odpuszczać i delegować zadania

Droga mamo, mam dla ciebie najważniejszą wiadomość, jaką dziś przeczytasz – świat się nie zawali, jeśli sobie odpuścisz i siądziesz na kanapie obok swojego faceta, olewając naczynia w zlewie. Nie zawalił się, gdy nie umyłam okien na święta i gdy zamiast obiadu, dzieci dostały dziś w południe kanapki. Bo czasem każda z nas ma prawo mieć dosyć, być zmęczona i wypalona.

W takich chwilach warto dać sobie luz, odpuścić, w imię poprawy jakości swojego zdrowia psychicznego i tzw. spokojnej głowy. Nie chodzi o to, by teraz stygmatyzować panów, którzy faktycznie robią w domu mniej. Chodzi o to, by nie iść na kompromisy, kiedy widzimy, że on po dniu w pracy odpoczywa na kanapie, a ty w tym czasie biegasz między salonem a łazienką, zbierając zabawki i ładując ubrania do pralki. Według wyżej wspomnianych badań mężczyźni wykonują bardziej elastyczne obowiązki, takie jak koszenie trawnika czy wyrzucanie śmieci do segregacji, podczas gdy kobiety mają bardziej pilne zadania, takie jak zakupy spożywcze i planowanie posiłków oraz zabieranie dzieci na wizyty u lekarza.

Warto nauczyć się robić plan działania i rezygnować z pełnej kontroli nad wszystkim. Zróbcie to, pomożecie w ten sposób sobie samym. A dążenie do równowagi wpłynie też pozytywnie na życie całej waszej rodziny, bo inni członkowie powinni wreszcie zrozumieć, że każdy z was ma tyle samo czasu w dobie i że ty sama nie jesteś w stanie wykonać wszystkiego sama i jeszcze czuć się przy tym świetnie.

Źródło: mother.ly

Czytaj także: https://mamadu.pl/153019,podzial-obowiazkow-domowych-nadal-kobiety-wykonuja-wiecej-prac