Będąc w ciąży, marzyłaś o córce czy synu? Ta tendencja wśród ciężarnych kobiet zaskakuje

Martyna Pstrąg-Jaworska
Jeden z parentingowych brytyjskich portali wykonał badania wśród swoich użytkowniczek – okazuje się, że większość kobiet w ciąży marzy o córeczce. Odchodzimy od tego, że preferencje o płci dziecka są tematem tabu, rodzice bez wahania się przyznają, jaką płeć dziecka wolą.
Kobiety nie przyznają się do tego głośno, ale każda będąc w ciąży marzy o konkretnej płci dziecka. Pexels

Dziewczynki górą

Każda z nas zapytana o to, czy wolałaby córkę czy syna, najpierw odpowiada, że najważniejsze jest zdrowie. Okazuje się jednak, że w głębi duszy dla nikogo nie jest to tak oczywiste – każdy ma określone pragnienia i wie, że wolałoby z pewnych powodów syna lub córkę.


Brytyjski portal dla rodziców Netmums przeprowadził badania i okazuje się, że 1 na 10 Brytyjek przyznaje się do tego, że desperacko pragnie posiadać córkę. Poparcie tej tezy można znaleźć na wielu forach dla mam, ale także wśród własnych znajomych.

Po zrobieniu rozpoznania, okazuje się, że moje 4 znajome, (z których 2 mają już po 1 synku), które w ostatnim czasie były lub są w ciąży – otwarcie mi mówi, że marzy o posiadaniu córki.

Podobne deklaracje są we wspomnianym wcześniej badaniu - 45 proc. ankietowanych przyznaje, że marzy o tym, by urodzić córkę. Tego, że pragnie syna, nie ukrywa tylko 23 proc. ciężarnych i tylko 32 proc. zadeklarowało, że płeć jest im obojętna.

Dlaczego chcą mieć córkę?

Badania zostały zlecone przez portal Netmums, a jego założycielka zauważyła – kiedy została zapytana o wyniki badań – że temat preferencji płci jest nieco ukrywany, uważany za temat tabu.

Bo najważniejsze właśnie, aby było zdrowe, a to jaka płeć się urodzi, jest sprawą drugorzędną. Na portalu edziecko.pl przywołano słowa Siobhan Freegard (założycielka Netmums), która zauważyła: "Przez setki lat na kobiety wywierano presje, by rodziły synów, ale teraz sytuacja w naszym kraju się odwróciła i rodziny wolą mieć córki".

Wszystko to może być spowodowane tym, że kobiety czują się z innymi kobietami bliżej związane – na stare lata mają większe oparcie i pomoc w swoich córkach, jest im łatwiej przez całe życie nawiązywać do różnych rzeczy w relacjach, bo rozumieją swoje procesy psychiczne i hormonalne, np. te zachodzące po porodzie.

Chłopcy są łatwiejsi?

Ja, jako mama dwóch chłopców, nie ukrywam, że w drugiej ciąży marzyłam – trochę pod prąd – o chłopcu. Ale to wszystko dlatego, że pierwszego również urodziłam syna i chciałam, żeby moje dzieci miały bliską więź.

I wydaje mi się, że między dziećmi jednej płci dużo szybciej i wcześniej można to zaobserwować. Wiem, że dzieci są różne i nie ma co planować im życia, ale jednak kiedy jest dwóch chłopców w wieku przedszkolnym, to z reguły łatwiej im się sobą zająć, niż chłopcu i dziewczynce, bo każde zaczyna mieć już swoje preferencje co do zabawek i rodzajów zabaw.

Być może to błędne myślenie, ale nie mam córki, więc nie wiem, jakby to było, gdybym ją posiadała. Niemniej jednak, gdy byłam w pierwszej ciąży i snułam marzenia o dziecku po porodzie, zawsze wyobrażałam sobie dziewczynkę.

I nie dlatego, że aż tak bardzo jej pragnęłam (bo nie byłam zawiedziona, gdy okazało się, że będzie syn), tylko dlatego, że w mojej rodzinie rodzi się więcej dziewczynek. Wydawało mi się to trochę uwarunkowane genetycznie, że ja także muszę mieć córkę, bo sama mam siostrę, a mój mąż ma aż 3 siostry.

Wydaje mi się, że wśród koleżanek, które też chciały mieć lub mają synów, panuje przekonanie, że z chłopcami jest łatwiej, są mniej skomplikowani i nie aż tak emocjonalni jak dziewczynki. Nie wydaje mi się, żeby to było regułą, bo dzieci są naprawdę różne.

Preferencje do płci a warunki społeczne

O płci dziecka i preferencjach rodziców powstało wiele badań, z których znakomita większość mówi o tym, że tendencje warunkowane są otoczeniem, krajem, w jakim żyjemy, zamożnością, kulturą i historią.

To samo dotyczy tego, czy pary po narodzinach dziecka zdecydują się na kolejne. Co ciekawe, są badania, które mówią, że na Zachodzie – m.in. w Stanach Zjednoczonych, pary bardziej pragną mieć synów, bo wierzą, że córki doprowadzają do rozpadu związków lub w ogóle nie chcą kolejnych dzieci.

W Polsce podobne badanie zrobił Krzysztof Karbownik i Michał Mycek z Fundacji Centrum Analiz Ekonomicznych. Wykazało ono, że w polskich rodzinach, gdzie pierwsza urodziła się córka, tendencja do rozpadu związków jest o 8 proc. większa niż w przypadku par, gdzie pierworodnym dzieckiem był syn.

Mieć córkę w Polsce?

Myślę, że gdyby badanie było przeprowadzone w ciągu ostatniego roku w Polsce, wyniki mogłyby być nieco inne. Posiadanie córki w obecnych czasach może być o tyle trudne dla kobiet, że polski rząd wciąż ogranicza prawa kobiet, m.in. zaostrzając prawo aborcyjne, zmuszając kobiety do tego, że same nie mogą decydować o swoim życiu i ciele.

Ja, gdybym była w ciąży, byłabym załamana, że urodzę córkę, która będzie musiała zmierzyć się z tak okrutnym prawem, ale też innymi aspektami życia w tym kraju. W związku z tym wydaje mi się, że każda kobieta, która jest w ciąży – nawet w głębi serca pragnąc córki – wolałaby urodzić syna, bo "chłopiec miałby łatwiej".

Związane jest to z tym, że chłopca m.in. te przepisy nie dotknęłyby bezpośrednio, choć oczywiście mogłyby mieć wpływ na jego żonę czy partnerkę. Niemniej jednak wydaje mi się, że mimo wszystko – skoro nie mamy na to wpływu – najważniejsze jest, by dziecko było zdrowe.