Czy można otrzymać karę za rezygnację z religii w szkole? Archidiecezja Krakowska nie ma złudzeń

Martyna Pstrąg-Jaworska
Uczniowie w krakowskich szkołach otrzymali broszurę, którą przygotowała Archidiecezja Krakowska – można z niej się dowiedzieć, m.in. jakie są kary za nieobecność na religii.
Religia w szkołach nie jest obowiązkowa, ale według Archidiecezji Krakowskiej rezygnacja z niej niesie kary i przykre konsekwencje. East News/PIOTR KAMIONKA/REPORTER
A czy są jakieś kary za wypisanie ze szkolnej religii? Sprawą zajęła się i dokładnie ją opisała Gazeta Wyborcza. Redakcja "Gazety Wyborczej" otrzymała ulotkę od jednej z matek, która swoje dziecko wypisała z lekcji religii jeszcze przed otrzymaniem broszury. Później chłopiec wrócił do domu z kartką i pytaniem, czy niechodzenie na religię jest karalne.

Lekcja religii podstawą wychowania

W ulotce pochodzącej z kościoła można przeczytać, że nieuczęszczanie na lekcje religii grozi brakami w edukacji. Syn czytelniczki, która przekazała broszurę do prasy, był zmieszany i nieco zaniepokojony.


Cytaty z ulotki zamieściła "Gazeta Wyborcza" w swoim artykule. Możemy tam znaleźć takie zdania jak: "Rezygnując z lekcji religii, możesz zostać niedopuszczony/-a do niektórych sakramentów i funkcji w Kościele". W skrócie mówiąc, braki w edukacji, jakie niesie ze sobą rezygnacja z lekcji religii w szkole, może spowodować, że w przyszłości będziemy mieli problem z otrzymaniem np. ślubu kościelnego, czyli zawarcie jednego z sakramentów.

W broszurze znajdują się też rady dla rodziców dotyczące wychowywania dzieci w wierze kościoła oraz wskazówki, jakie szkoły wybierać, by zostało zapewnione "wychowanie katolickie". Według Archidiecezji religia w szkole pomaga pokazać dzieciom "chrześcijański styl życia, propaguje wartości i uczy szacunku, pomaga w szukaniu dobra i prawdy, ukazuje związki wiary i kultury, prezentuje różne wyznania oraz religie".

Ulotka nie dla dzieci?

Dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej w Krakowie, ks. Michał Kania zdecydował się na skomentowanie sprawy i przyznał, że ulotka to pozostałość po poprzednim roku szkolnym. Również podkreśla, że była przeznaczona nie dla uczniów, a dla księży i katechetów, by wiedzieli, w jakim kierunku podążać podczas nauczania tego przedmiotu szkolnego.

Broszura miała przypominać, że religia to ważny przedmiot w szkole, który propaguje pozytywne wartości, uczy szacunku i pokazuje jak kierować się w życiu dobrem i prawdą. Sprawę skomentowała również dyrektorka jednej z krakowskich szkół podstawowych, Jolanta Gajęcka.

Kobieta, mimo że prywatnie deklaruje się jako wierząca katoliczka, ulotkę krytykuje: "Ta ulotka straszy, zamiast mówić o tym, co w Ewangelii jest najważniejsze, czyli o miłości. Dodatkowo wprowadza w błąd, bo przecież nie jest tak, że jak się nie chodzi na religię, nie można przyjmować komunii świętej".

W ostatnim czasie mamy do czynienia z coraz większą rezygnacją uczniów i ich rodziców z nauczania religii w szkołach, być może należy się zastanowić, dlaczego tak jest? Na przykład w Łodzi, tylko w drugim semestrze poprzedniego roku szkolnego, z religii zrezygnowało 12 tysięcy uczniów.