Ekipa Czarnka wzięła się za podręczniki dla klas 1-3. Będzie z nich usuwać kolejną "ideologię"

Sandra Skorupa
Pod pretekstem oczyszczania szkół z ideologii MEiN wprowadza do nich kolejny raz własną ideologię. Tym razem chodzi o zmiany w podręcznikach dla najmłodszych uczniów klas 1-3. Zdaniem PiS nie ma w nich miejsca na "ideologię praw zwierząt".
MEiN zmienia podręczniki dla klas 1-3. Usunie "ideologie praw zwierząt" MEiN

Zmiany w podręcznikach klas 1-3

Niedawno Przemysław Czarnek informował o przekazaniu szkołom średnim książeczki Genesis, która ma zmienić myślenie młodzieży o aborcji i informował o zmianach w podręcznikach dla starszych uczniów.


Tym razem o przywracaniu jedynego słusznego światopoglądu w szkole mówi w "Naszym Dzienniku" wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski. W podręcznikach dla klas 1-3 odnajduje on kolejną nową ideologię — "prawa zwierząt". Ten wątek pojawił się w książce "Ja i moja szkoła na nowo" wydawnictwa MAC Edukacja.


— Informacja o tego rodzaju treściach w podręczniku dla najmłodszych bardzo mnie zaskoczyła, a zarazem zbulwersowała. Uważam, że szkoła nie powinna być miejscem ideologicznej indoktrynacji — komentował Rzymkowski w Naszym Dzienniku.

Zdaniem posła PiS błędem merytorycznym jestem samo używanie pojęcia "prawa zwierząt", które jak uważa, nie występuje w naukach prawnych i jest związane ze sferą wyobrażeń ideologicznych.

— Według nauki prawo jest przypisane Bogu i ludziom. Jest prawo Boskie, które nazywane jest także naturalnym, i to wynikające z systemów wartości, którymi żyje dane społeczeństwo. Z nich również wynikają pewne obowiązki, które człowiek ma względem zwierząt. Jak choćby to, że rolnik, który zajmuje się hodowlą, nie może zwierząt głodzić czy dręczyć. Ale zwierzę nigdy nie może być podmiotem praw. Pojęcie "prawa zwierząt" nie istnieje — zaznaczał wiceminister edukacji i nauki.

Zajęcia w szkole z martwymi zwierzętami

Miejmy nadzieję, że takie działanie ze strony MEiN nie będzie bodźcem ponownego wzmożonego działania dla Polskiego Związku Łowieckiego, którego członkowie nie raz przeprowadzali w placówkach dla najmłodszych dzieci warsztaty z martwymi zwierzętami.

Podobnie dla Rady Łowieckiej, która zbierała podpisy pod projektem ustawy, by nieletni mogli uczestniczyć w polowaniach. Argumentowali, że chodzi o pielęgnowanie bliskości dziecka z naturą i podtrzymywanie tradycji łowieckiej.

W opozycji staje wielu psychologów, którzy podkreślają traumę w związku z zabijaniem zwierząt oraz brakiem troski wobec nich.