Pierwsze miasta "przesuwają" powrót dzieci do szkół. Padają mocne argumenty
Tego można było się spodziewać. Najważniejsze decyzje dotyczące organizacji roku szkolnego w dobie epidemii koronawirusa są podejmowane na ostatnią chwilę. Chaos jest tym większy, bo MEN zrzucił odpowiedzialność na dyrektorów szkół i postawił na koncepcję edukacji kilku prędkości. Dlatego tu gdzie jest strefa żółta, dzieci nie pójdą do szkoły od 1 września, a tam, gdzie czerwona, choć chcieli zostać w domu — na lekcje pójść muszą.
Dzieci nie pójdą do szkoły od 1 września — Zakopane
Ledwie tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego na stronie zakopane.pl pojawił się komunikat, że dzieci zaczną szkołę stacjonarnie dopiero 28 września. Przez prawie miesiąc znów będą uczyły się zdalnie. Wielu uczniów i rodziców z pewnością przygotowywało się na rozpoczęcie roku szkolnego 2020/2021 od 1 września i skompletowało już wyprawki.Tak późne podanie informacji, to jednak nie wina samorządu, a rządu. To ten dopiero pod koniec wakacji obudził się z myślą, by zaprezentować Polakom pomysł na edukację w 3 modelach A, B i C i zrzucenia podjęcia decyzji o zamknięciu placówki na dyrektorów, ograny prowadzące i sanepid, gdzie tylko ten ostatni podmiot ma w zakresie higieny jakiekolwiek kompetencje.
Na stronie miasta czytamy: "Powrót do szkoły 1 września może skutkować gwałtownym wzrostem zachorowań, a tym samym paraliżem całego systemu edukacji w naszym mieście."
Strefa żółta gorsza od czerwonej?
Jednak Zakopane jest w strefie żółtej, która teoretycznie charakteryzuje się mniejszym stopniem zagrożenia epidemicznego niż strefa czerwona, a mimo to są placówki w strefach czerwonych, które nie otrzymały pozytywnej opinii sanepidu dla edukacji zdalnej.Tak było w gminie Czerwionka-Leszczyny. Chwilę po ogłoszeniu przez MEN wstępnych wytycznych złożono pismo do sanepidu dotyczące opóźnienia zajęć stacjonarnych. Sanepid odrzucił prośbę i zaznaczył, że znajdowanie się szkoły w regionie żółtym czy czerwony nie jest czynnikiem decydującym dla wprowadzenia lekcji zdalnych.
Dlaczego w takim razie Zakopane z żółtej strefy zamknie szkoły, a miasta z czerwonej nie? Na stronie miasta tłumaczą: "Mamy świadomość specyficznego charakteru naszego miasta, w którym wciąż trwa sezon turystyczny generujący duży przepływ osób. Wielu z mieszkańców w okresie wrześniowym, po szczycie sezonu, planuje swoje urlopy i wyjazdy".
Z kolei szef MEN Dariusz Piontkowski uważa, że w Zakopanem uczniowie powinni rozpocząć normalnie stacjonarne zajęcia, a podczas konferencji prasowej 27 sierpnia powiedział, że: "Władze Zakopanego nie mają uprawnień zamykać szkoły jeżeli nie ma pozytywnej opinii inspektora sanitarnego".
Opóźnienie rozpoczęcia roku szkolnego 2020/2021 w Sławnie
Podobnie zdecydowali dyrektorzy szkół podstawowych w Sławnie. 1 września odbędą się jedynie zajęcia organizacyjne, a uczniowie zaczną lekcje dopiero 7 września. Sławno nie znajduje się w żadnej zagrożonej strefie. Kierownictwo tamtejszych podstawówek zdecydowało o dodatkowych dniach wolnych dla swoich podopiecznych, ponieważ: "Wielu mieszkańców naszego miasta pracowało podczas sezonu letniego w miejscowościach nadmorskich".Rozpoczęcie roku szkolnego 2020/2021
Rozpoczęcie roku szkolnego 2020/2021 w każdej szkole będzie wyglądało inaczej. W Zakopanem, jak wiadomo — nie odbędzie się, a w Sławnie zarządzono dodatkowe dni wolne. W Głuszycy czy Kole tylko nieliczne dzieci będą mogły przyjść na apel inauguracyjny 1 września.Z kolei w Zawadzkiem każda klasa ma przyporządkowane drzwi, którymi powinna wejść do budynku. Co więcej, przed placówką wywieszono kartkę z dokładną rozpiską wejść i zasadami zakrywania ust i nosa, przyniesienia własnych długopisów oraz utrzymywania dystansu społecznego.
Może cię zainteresować: GIS zmienił wytyczne dla żłobków i przedszkoli. To odpowiedź na zgłoszenia samorządów?