Khloe Kardashian przesadziła z Photoshopem. Ale to komentarze polskich gwiazd są szczytem hipokryzji

Agnieszka Miastowska
Rodziny Kardashianów nie trzeba raczej nikomu przedstawiać. Jedna z sióstr Kardashian, Khloe postanowiła ostatnio pochwalić się na swoim Instagramie zdjęciem po fryzjerskiej metamorfozie. Wielu obserwatorów dopatrywało się jednak na zdjęciu raczej metamorfozy photoshopowej, bo twarz celebrytki wyglądała podejrzanie gładko. Gdy na ekrany telewizorów trafił najnowszy odcinek "Z kamerą u Kardashianów" wszystko stało się jasne. W mediach zawrzało, a sprawę zaczęli komentować nawet polscy celebryci.
Kloe Kardashian przesadziła z Photoshopem, ale to komentujący i celebryci osiągnęli szczyt hipokryzji Instagram @kloekardashian / Youtube

Skalpel czy Photoshop?

O Khloe Kardashian ostatnio bywa coraz głośniej, celebrytka przechodzi podobno swoją fit-metamorfozę. Ćwiczy, dba o sylwetkę, trzyma dietę. Zainteresowanie jej fanów zdecydowanie bardziej budzą jednak zdjęcia, które gwiazda wstawia na swoje media społecznościowe. Obserwatorzy zaczęli zauważać, że Khloe na zdjęciach przestała przypominać siebie. Zaczęły się spekulacje czy nowe rysy twarzy to efekt ingerencji chirurga, czy szcztuczek medycyny estetycznej, tak powszechnej w końcu w świecie gwiazd. Zagadkę rozwiązał najnowszy odcinek reality-show o sławnej rodzinie "Z kamerą u Kardashianów". I tak zaczęła się internetowa burza. Widzowie zauważyli, że był on nagrywany tego samego dnia, co wstawione na social media zdjęcie. Po porównaniu odmiennych wizerunków poczuli się oszukani, tym jak realny wygląd Khloe różni się od przerobionego fotografii.
Youtube
"Khloe... dziewczyno" — napisał na Twitterze użytkownik, który postanowił porównać ze sobą dwa oblicza Kardashianki. Od tego momentu zaczęły pojawiać się nowe wpisy od fanów, którzy byli szczerze rozczarowani zachowaniem Khloe, mówili o oszustwie, pogoni za sztucznością, tworzeniem nierealnego kanonu i jeszcze parę lat temu pewnie sama bym się z nimi zgodziła. Dlaczego nie teraz?

Najbrzydsza siostra

Gdy wpisałam w wyszukiwarkę "Khloe Kardashian", portale plotkarskie oznajmiły mi, że kobieta nazywana jest "najbrzydszą z Kardashianek", wszyscy porównując członków sławnej rodziny, zwracają uwagę, że to zdecydowanie ona jest najmniej urodziwą siostrą.


W rodzinie, której sukcesy wyrosły na zarabianiu na wyglądzie takie słowa mogą mocno zaboleć. Wielu wiernych fanów Khloe, uważa, że presja perfekcyjnego wyglądu, wywierana przez siostry i opinię publiczną doprowadziła ją do tego, że próbuje, przynajmniej wirtualnie, poprawić swój wizerunek Czy w tej sytuacji powinniśmy współczuć Khloe? Miliony młodych dziewczyn traktuje celebrytkę i jej rodzinę jako ideały piękna, do których same pragną dążyć. Nie zwracając zupełnie uwagi na fakt, że każda z sióstr swój wygląd osiągnęła dzięki pomocy chirurgów plastycznych.

Kobiety wypromowały nawet określony typ sylwetki, upragniona kiedyś przez kobiety klepsydra wygląda po prostu nijako przy Kardashian's Curves. Sylwetce, w której ogromna pupa dorównuje rozmiarowi piersiom, które jednocześnie są wielkości głowy.

Brzuch ma oczywiście pozostać przy tym płaski, a uda bez cellulitu. W świecie, w którym Kardashianki dyktują kanony piękna trudno postawić się w pozycji siostry, która sama wpadła we własną pułapkę.

Festiwal hipokryzji

Z drugiej strony czemu nadal oczekujemy, że instagramowe zdjęcia będą miały w sobie choć trochę prawdy? Tym bardziej profile sławnych osób, które są już narzędziem pracy. Zamiast pokazania scenek z życia mają za zadanie zareklamować krem, biżuterię, telefon albo samą siebie. Dotknięci oszustwem Khloe poczuli się także polscy celebryci. Marina Łuczenko czy Sylwia Bomba udostępniły feralny kolaż zdjęć z podpisem "jak tak można?".

Oczywiście, nikt paniom nie udowodni używania filtrów czy programów graficznych, jednak czy polscy celebryci i influencerzy naprawdę są zdziwieni faktem, że wyidealizowane obrazy sprzedają się lepiej niż te realne? Czy same pozując w pełnym makijażu, wysokich szpilkach i dzieckiem pod pachą nie zaginają trochę rzeczywistości?

Czy Khloe używając programów graficznych, zrobiła właściwie coś innego, niż wszyscy robimy, gdy ze 100 zrobionych zdjęć wstawiamy to jedno, na którym najlepiej zapozowaliśmy? Albo opatrujemy hasztagiem #nomakeup fotki, na których mamy właściwie pomalowane brwi, rzęsy i usta (ale po co o tym wspominać!). Jeśli z nierealnymi kanonami piękna można walczyć to na pewno dzięki obserwowaniu ciałopozytywnych profili na social media i odlajkowaniu tych, przez które po prostu czujemy się gorzej.

Najbezpieczniej będzie jednak nie wierzyć niczemu, co widzimy w internecie, szczególnie na profilach osób, które zarabiają na pokazywaniu własnego życia, niezależnie od tego, czy mieszkają w Los Angeles, czy w Polsce.