Rodzic z dzieckiem
Rośnie nam pokolenie aksamitnych rękawiczek. fot. Josh Willink/Pexels
Reklama.

Mam nieodparte wrażenie, że rodzice stają się ekspertami od komfortu – ale nie własnego. Komfortu swoich dzieci. Tyle że ten komfort przybiera już formę bańki, pod którą dzieci nie tylko nie dorastają, ale zaczynają się dusić.

Gdzie jest nauka samodzielności?

Pisaliśmy już o pokoleniu dzieci trzymanych pod kloszem. Obsługiwanych, wyręczanych, chronionych przed każdym niepowodzeniem, każdą frustracją, każdym wyzwaniem. A wszystko to w imię troski, która w moim odczuciu wyrządza więcej szkody, niż przynosi pożytku.

Z koleżankami często rozmawiam o tym, jak zmieniają się dzieci i rodzice. I jedno jest pewne – współczesne pokolenie nie musi już samodzielnie myśleć, rozwiązywać problemów, radzić sobie z wyzwaniami. Rodzice wzięli to na siebie. Moje znajome nauczycielki coraz częściej mówią, że dzieci przychodzą do szkoły czy przedszkola zupełnie nieprzygotowane do samodzielnego "życia".

– Jedna z mam nawet nie pozwala się córce samej w szatni ubrać. Ta stoi jak marionetka, a ona jej wszystko zakłada – mówi mi Ela.

A przecież nie chodzi o to, żeby dzieci były perfekcyjne, ale żeby miały szansę się nauczyć. Żeby same odkryły, jak rozwiązywać proste problemy, jak radzić sobie z emocjami, jak zmierzyć się z niepowodzeniem.

– Rodzice zupełnie nie zdają sobie sprawy, że wyręczając dzieci w każdej sytuacji, odbierają im możliwość nauczenia się odpowiedzialności – mówi jedna z moich koleżanek, która naucza w szkole podstawowej.

A ja się temu wszystkiemu przysłuchuję i tak sobie myślę, że mamy do czynienia z generacją aksamitnych rękawiczek, bo inaczej chyba nie da się tego ubrać w słowa.

Nowe pokolenie

Niemalże na każdym kroku widać, jak duży wpływ na dzieci ma nadmierna troska i wyręczanie ze strony rodziców. Na początku traktujemy to jako pomoc, ale w pewnym momencie doprowadzamy do sytuacji, w której stawiamy blokadę.

Dzieci, które nie muszą podejmować wysiłku, nie uczą się wytrwałości. Dzieci, które nie ponoszą konsekwencji swoich działań, nie uczą się odpowiedzialności. A osoby, które nie doświadczają porażek, nie uczą się, jak sobie z nimi radzić. I koło się zamyka.

Chciałabyś to jakoś skomentować? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@mamadu.pl
Czytaj także: