
Dzieci potrafią zaskoczyć pytaniami, które dla dorosłych często brzmią jak podchwytliwe zagadki. Choć często reagujemy na nie śmiechem, zakłopotaniem albo ucinamy rozmowę, bo nie wiemy co powiedzieć, warto przyjrzeć im się nieco bliżej. Często są one próbą powiedzenia czegoś ważnego, ale w jedyny znany dziecku sposób.
Dzieci zazwyczaj nie mówią wprost, że się boją, czują się samotne czy, że potrzebują naszej uwagi. Nie zawsze znajdują słowa, by opisać swoje emocje tak, jak robią to dorośli. Zamiast tego posługują się wyobraźnią, metaforami i pytaniami, które dla nas brzmią jak zagadki rodem z innego świata.
"Mamo, mogę wrócić do brzucha?"
W przypadku tego typu pytań, najczęściej wcale nie chodzi o prawdziwą chęć powrotu do matczynego łona. Za tym pytaniem kryje się pragnienie bezpieczeństwa, potrzeba schowania się w miejscu, gdzie wszystko było proste, ciepłe i przewidywalne. To sygnał, że maluch czegoś się obawia albo jest przebodźcowany i chciałby wrócić do stanu, w którym był otoczony opieką.
Podobnie działa pytanie: "Dlaczego ja mam spać sam, a wy śpicie razem?". Dla dorosłego to logiczna, praktyczna kwestia. Dla dziecka, wyraz lęku przed samotnością i potrzeby bliskości. Może być objawem zazdrości o bliskość między rodzicami. Dziecko nie rozumie zależności między mamą a tatą. Dla niego relacje między wszystkimi członkami rodziny są takie same.
Generalnie pytania dotyczące relacji i poczucia przynależności są bardzo popularnymi wśród dzieci. Bardzo często dzieci np. oglądając zdjęcia, pytają czemu nie było ich podczas ważnych wydarzeń rodzinnych.
"Dlaczego nie byłam na waszym ślubie?"
To pytanie również może być podsycone lękiem i niepewnością. Dziecko bada swoją przynależność do rodziny, czy jest jej ważnym elementem. Dzieci często pytają też czy były chciane, czy rodzice o nich marzyli? Sprawdzają tym samym, jak silne są więzi, na których budują swoje poczucie bezpieczeństwa.
Pytania "filozoficzne i egzystencjonalne"
Kiedy zapytałam mamy o najdziwniejsze pytania, które usłyszały od swoich dzieci, to dwa zwróciły szczególnie moją uwagę. Pierwsze to było "Czy życie mi się śni?", wynikające z tego, że dziecko próbuje uporządkować rzeczywistość, która bywa dla niego często zbyt intensywna, a niekiedy po prostu niezrozumiała.
I drugie pytanie (chyba pojawiające się najczęściej w przytaczanych przez rodziców), to "Mamo, kiedy umrzesz?". To pytanie pojawia się w wielu różnych kontekstach. Czasem wynika ze zwykłej ciekawości (pojawiło się np. takie pytanie: "Syn lat 5, zapytał nas kiedy umrzemy bo on chce dom po swojemu urządzić…."), ale też z lęku przed utratą rodzica. Dziecko próbuje ustalić, czy świat, który zna, jest trwały czy to się kiedyś zmieni.
"Czy mój mąż i dzieci będą ładne?"
Warto zauważyć, że dziecko w pytaniach często bada też swoją przyszłość. Gdy pyta np. o to kim będą dzieci czy mąż, nie zawsze chodzi o wygląd. Właśnie takie pytanie padło od córki mojej rozmówczyni. "Czy mój mąż i dzieci będą ładne?" W mentalności małej dziewczynki "ładne" znaczy dobre, akceptowalne, pozytywne. Dziecko może przez to pytać, czy dorosłość jest bezpieczna. Czy jej życie w przyszłości będzie wyglądało jak to teraz. Bo dla dziecka "ładne" bardzo często znaczy bezpieczne, szczęśliwe, znane i podziwiane.
W tego typu pytaniach warto pamiętać, że dzieci nie zawsze posługują się słowami w ich dosłownym znaczeniu. Czasem "mówią uczuciami", a słowa użyte do tego, to raczej symbolika, którą dobrze znają.
Ich pytania to nie głupoty, to zakamuflowane wątpliwości i pytania, o to, co je martwi czy ciekawi. Jeśli czegoś nie potrafią nazwać, używają znanych im metafor.
Dlatego najgorsze, co możemy zrobić, to zbyć tego pytania śmiechem, odpowiedzieć półżartem albo uciąć rozmowę, bez podjęcia próby wyjaśnienia odpowiedzi.
Jeśli coś jest dla nas niejasne, zawsze warto dopytać. Pomocne mogą być pytania typu: "A co masz dokładnie na myśli?", "Czemu cię to zastanawia?", "Czy to cię martwi?". Czasem odpowiedź dziecka otworzy drzwi do rozmowy, której zapewne potrzebuje, skoro zadaje tego typu pytania.
Zobacz także
