MEN wciąż małymi krokami wprowadza w polskim szkolnictwie zmiany, które mają usprawnić system. Zrezygnowano już z prac domowych, usunięto HiT, a do szkół wejdzie kilka nowych przedmiotów, które mają nauczyć dzieci funkcjonowania we współczesnym świecie (edukacja obywatelska, pierwsza pomoc, edukacja z wojskiem).
Teraz ogłoszono, że ruszą również prace nad rozwiązaniami dotyczącymi obecności psychologów w szkołach oraz zmianami dotyczącymi oceny funkcjonalnej. Kiedy ministrem edukacji był Przemysław Czarnek, uchwalono ustawę dotyczącą tego, że w każdej szkole ma być zatrudniony na etacie psycholog, logopeda i pedagog specjalny, by wspierać dzieci w chwilach trudności i kryzysów.
Problemem okazały się jednak m.in. zarobki, bo specjaliści nie chcieli pracować w placówkach edukacyjnych za pieniądze, jakie zarabiają etatowi nauczyciele. Nie było chętnych, dlatego wiele szkół mimo wprowadzonych przepisów nadal nie miało tych specjalistów na pełnych etatach.
Teraz rząd chce zmian w tej materii. Pojawiły się informacje, że temat braku psychologów w szkołach będzie kolejnym, którym zajmie się MEN. Jak podaje portal dziennik.pl, wśród reform znalazły się niedobór psychologów w szkołach, ich zbyt niskie zarobki oraz zasady w ocenianiu uczniów przez psychologów.
Ministra Barbara Nowacka po objęciu urzędu szefowej resortu edukacji przyznawała, że zależy jej na dobrostanie psychicznym dzieci i młodzieży. Dlatego też nad zmianami obecnie pracuje Senacki Zespół ds. Zrównoważonego Rozwoju nt. roli psychologów i pedagogów szkolnych.
– W tej chwili w 75 proc. placówek w Polsce psycholog jest, w 25 proc. jeszcze nie ma. To ponad 4 tysiące szkół, w których jeszcze nie funkcjonują psycholodzy i psycholożki – wyjaśniła wspomnianemu portalowi wiceminister Paulina Piechna-Więckiewicz.
Na razie nie ma żadnych oficjalnych stanowisk, jak uatrakcyjnić pedagogom zatrudnienie w placówkach edukacyjnych. Mówi się o podwyższeniu płac, ale również innych korzyściach ekonomicznych. 24 kwietnia 2024 r. planowana jest konferencja MEN i Ministerstwa Zdrowia, na której być może usłyszymy jakieś oficjalne pomysły na zmiany.
Z kolei w rozmowie z "Portalem Samorządowym", Ewa Tatarczak, przewodnicząca Związku Zawodowego "Rada Poradnictwa", który współpracuje z MEN, powiedziała o planowanych zmianach dot. oceny funkcjonalnej, którą psycholog w poradni specjalistycznej wystawia dziecku.
Dotychczas szkoły i przedszkola tylko mogły rodzicom sugerować konsultację i diagnozę w poradni psychologiczno-pedagogicznej, jeśli dzieci wykazywały jakieś objawy zaburzeń rozwojowych. Najnowszy pomysł jest taki, by odciążyć psychologów w poradniach i dać możliwość takiej oceny nauczycielom i wychowawcom, którzy mają z dziećmi i młodzieżą kontakt na co dzień.
Jeśli w tej kwestii nauczyciel miałby większą wiedzę i kompetencje, psychologowie mogliby z nimi współpracować w ramach szkolnych etatów, a nie tylko w osobnych poradniach. Więcej informacji MEN ma podać na wspomnianej konferencji oraz na początku maja. Według zapowiedzi, dzięki innej formie diagnozowania, szkoły i przedszkola będą mogły inaczej i szybciej reagować z potrzebną dzieciom pomocą, np. poprzez przydzielenie nauczyciela wspomagającego.
Źródło: edukacja.dziennik.pl, portalsamorzadowy.pl
Czytaj także: https://mamadu.pl/168037,czasem-rodzice-trudnego-dziecka-odmawiaja-konsultacji-u-psychologa