Pokolenie zet według opinii starszych jest "wygodnicką generacją", która nie ma pojęcia o prawdziwym życiu. Tymczasem osoby urodzone w latach 1995-2012 ma jedną cechę, której nie miała żadna dotychczasowa generacja. Domyślasz się jaką?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Współcześni dorośli, którzy sami pochodzą przecież z różnych generacji, często krytycznie oceniają młodsze pokolenia. Na każdym kroku obrywa się millenialsom (pokolenie Y), że wychowują ze zbyt dużą pobłażliwością i nie uczą dzieci życiowych umiejętności. Najmłodsze pokolenie alfa wciąż słyszy, że jest roszczeniowe, nieżyciowe i przede wszystkim każdy z nich jest ciamajdą.
Najbardziej jednak obrywa się chyba pokoleniu zet, które właśnie wchodzi w dorosłość. Generacja Z to ludzie urodzeni między 1995 a 2012 rokiem, mówimy więc o nastolatkach i 20-latkach. O tym pokoleniu mówi się, że jest roszczeniowe, nie szanuje pracy i skupia się na życiowej wygodzie.
Według artykułu w portalu Psychology Today generacja Z jest też najbardziej zorientowana cyfrowo i zróżnicowana. Wszystko dlatego, że to pokolenie urodziło się w czasach, kiedy przepływ informacji z całego świata i internet dopiero raczkowały, ale były już stałą częścią ich życia.
Jako kilkulatki zetki miały więc możliwość obcowania z różnymi kulturami, rozwijały swoją tożsamość w poczuciu bycia obywatelami świata i otwarcia na otaczających ludzi. Dzięki temu ich myślenie nie jest szablonowe, mają też większą akceptację wszystkiego, co nowe i nieznane.
Świadomi emocji i empatyczni
Z badań Uniwersytetu Stanford wynika też, że to pokolenie ceni sobie otwartość, autentyczność i współpracę społeczną. To wszystko składa się na fakt, że pokolenie zetek to wyjątkowo wrażliwi, znający swoje emocje ludzie, którzy mają w sobie ogromne pokłady empatii.
To generacja, która ma wiele niezaspokojonych potrzeb: wychowuje się bowiem w świecie z nierównościami społecznymi, kryzysem klimatycznym, wieloma wstrząsającymi politycznymi wydarzeniami, które bombardują ich w sieci każdego dnia. To pokolenie, którego część w najważniejszym momencie bycia nastolatkami, wchodzącymi w dorosłość i chcącymi próbować życia, zostało zamknięte w domach z powodu pandemii.
Na szczęście zetki mają ogromną świadomość emocji i potrafią z nimi pracować. Wiedza na temat problemów psychicznych i umiejętność samopomocy czynią z tego pokolenia niezwykłą generację – nie tylko widzącą potrzeby innych i umiejącą wyciągnąć pomocną dłoń, ale także wiedzącą, jak pomagać samemu sobie.
Otwarci na świat
Według badań Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego zetki częściej niż starsze pokolenia zgłaszają lęki, stany depresyjne i problemy związane z psychiką, ale są też tego bardziej świadome. Nie boją się i nie wstydzą sięgać po pomoc.
Empatia tej generacji przejawia się m.in. w jej świadomości i poruszaniu w przestrzeni np. mediów społecznościowych kwestii społecznych, zdrowia psychicznego, dbania o siebie. To w większości ludzie niezwykle liberalni, których nie trzeba uczyć tolerancji dla innych (ras, religii, światopoglądów itp.) czy tłumaczyć, czym jest równość płciowa.
Zetki często powtarzają, że zmiana jest jedyną stałą w ewolucji i to co, dziś wydaje się być kłopotliwe czy denerwujące, jutro może okazać się normą. To zdanie doskonale pokazuje, jak są postrzegane przez starsze pokolenie, które zarzuca zetkom roszczeniowość, wygodę i brak "pojęcia o życiu". A tymczasem millenialsi i generacja X mogłyby się uczyć od zetek świadomości, empatii i otwartości na drugiego człowieka.