Dzięki tym sposobom nauczysz dziecko tolerancji. Wystarczą trzy kroki
Dominika Lange
22 marca 2022, 09:56·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 marca 2022, 09:56
Tolerancja nie jest czymś, co przyjdzie samo. By nasze dziecko było otwarte na świat i szanowało innych ludzi niezależnie od tego, skąd są i jaki mają kolor skóry, musimy nauczyć je akceptacji i poszanowania różnorodności. Te trzy sposoby ci w tym pomogą.
Reklama.
Reklama.
Jeśli chcesz nauczyć dziecko tolerancji, to nie etykietuj innych ludzi. Jeśli to robisz, pokazujesz mu, że wszystko jest czarno-białe i każdego da się jakoś skategoryzować.
By maluch uczył się dostrzegania podobieństw, a nie różnic, dobrze jest uważać, jakiego języka się przy nim używa. I nie dzielić ludzi na "my" kontra "oni".
Gdy dziecko zacznie pytać o odmienność innych ludzi, nie bójmy się rozmowy. To dobra okazja, by przeprowadzić pogawędkę o tolerancji i wyjaśnić dziecku, że różnimy się między sobą.
Tolerancja potrzebna na już
Tolerancja to zespół zachowań i umiejętności, których nie tylko można, ale nawet trzeba uczyć dziecko od najmłodszych lat. Nauka jest długa i postępuje etapowo, dlatego im wcześniej zaczniemy oswajać maluchy z różnorodnością, tym większa szansa, że wychowamy świadome i otwarte na świat dziecko.
Ale jak to zrobić? Czy nie wystarczy samemu po prostu być tolerancyjnym, skoro dzieci uczą się przez obserwację? Na pewno dziecko, które widzi określone zachowania u swoich rodziców, dużo łatwiej je przyswoi. Ale tolerancja to nie tylko wyuczone zachowania, a przede wszystkim sposób patrzenia na świat. A w jego kształtowaniu istotne okażą się te trzy kroki. Im wcześniej wprowadzisz je w wasze życie, tym lepiej.
1. Nie przyklejaj ludziom etykiet
"Ładny", "brzydki", "gruby", "biedny", "stary", "młody" – jeśli się uprzemy, to każdemu człowiekowi przyczepimy kilka metek. A przy okazji damy dziecku jasny przekaz, że wszystko jest w życiu czarno-białe i każdego mamy prawo jakoś skategoryzować. Ktoś jest albo ładny, albo brzydki. Albo biedny, albo bogaty. Naprawdę nie ma nic pomiędzy i nie ma nic więcej?
Takie podejście to kompletne pomijanie istotniejszych cech i zapominanie o tym, że to właśnie te cechy, które nas odróżniają od innych, są często najcenniejsze. To hodowanie bardzo prostego sposobu myślenia, które dodatkowo będzie świetnym fundamentem pod kierowanie się w życiu stereotypami i generalizowanie. A przecież nie tego chcemy.
Starajmy się więc przy dziecku nie oceniać i nie segregować w ten sposób ludzi. Czasami my, dorośli, mamy tendencje do skrótowego mówienia i myślenia, ale dziecko tego nie zrozumie. Za to szybko przyswoi.
2. Nie dziel ludzi na "nas" i "ich"
Zwłaszcza teraz, kiedy w Polsce gości dużo rodzin z Ukrainy, warto pamiętać o tym, żeby nie dawać dziecku poczucia, że są jacyś "oni", a na drugim biegunie jesteśmy "my". Warto pielęgnować w dziecku poczucie wspólnoty i jedności, sprawić, że zamiast na różnicach u innych ludzi, będzie koncentrowało się na podobieństwach.
A kiedy dziecko będzie czuło wyraźny podział na "my" i "oni", to naturalnie skupi się na tym, co nas dzieli, a nie łączy. By temu zapobiec powinniśmy też zwrócić uwagę na to, jakiego języka używamy w obecności naszego dziecka.
Jeśli powiesz przy maluchu, że "Ich córka jest anorektyczką", to dasz wyraz temu, że choroba definiuje osobę, o której mówisz. To jest oczywiste, że anoreksję można albo mieć, albo jej nie mieć, ale choroba nigdy nie jest tym, co nas podsumowuje. Kiedy z kolei powiesz "Ich córka zmaga się z anoreksją", to komunikat jest ten sam, ale przekaz inny.
3. Nie unikaj trudnych pytań
W pewnym momencie twoje dziecko zacznie zwracać uwagę na to, że ludzie faktycznie są różni. Być może zacznie ci nawet zadawać niewygodne pytania w stylu "Dlaczego ten pan tak wygląda?" albo "Dlaczego ta pani jest gruba?". Być może się wtedy zawstydzisz i odpowiesz coś na szybko, nie wrócisz do tematu, pomyślisz, że źle wychowałaś dziecko. To błąd, bo maluch nie ma przecież nic złego na myśli.
Dziecko jest obserwatorem i to naturalne, że jak zauważy coś, czego nie zna, co jest dla niego inne, to skomentuje albo o to zapyta. Zamiast uciekać od tematów o dzieciach z niepełnosprawnościami czy ludziach, którzy z jakichś powodów się wyróżniają, zapytaj dziecko, dlaczego w ogóle zwróciło na to uwagę. I porozmawiaj o tych odmiennościach tak, jak rozmawiasz o wszystkim innym.
Kiedy nie będziesz robić wokół tych tematów wielkiej otoczki i nie będziesz generować dodatkowych emocji, pokażesz dziecku, że to zupełnie normalne sprawy. I zupełnie normalnie o nich rozmawiacie. Wydaje się, że najgorsze, co można zrobić, to na widok inności kazać dziecku odwrócić wzrok i zakazać pytać o to, co widziało. Wtedy dziecko może się zawstydzić i zapamiętać, że to temat tabu. A wtedy trudno będzie dać mu szansę na to, by tej tolerancji się nauczyło.