Dzieci padają ofiarami przemocy rówieśniczej częściej, niż moglibyśmy przypuszczać. Może przybierać różne formy: od agresji fizycznej przez przemoc psychiczną po codzienne znęcanie się. Zdarza się w szkołach, w drodze do domu, online. Wszędzie tam, gdzie przebywają grupy rówieśnicze. Dlaczego tak się dzieje, czy współczesne dzieci są bardziej okrutne? Tak twierdzi kobieta, która opisała na forum dla mam, jak bardzo zraniło ją zachowanie rówieśników jej syna.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Z raportu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, wynika, że najczęstszą formą przemocy rówieśniczej jest przemoc fizyczna. Doświadczyło jej na którymś etapie życia 42 proc. dzieci w wieku od 13-17 lat objętych badaniem w 2018 roku. Dane zebrane przez Fundację wskazują też, że przemoc rówieśnicza każdego rodzaju przybiera na sile. Rok wcześniej takiej odpowiedzi udzieliło 23 proc. uczniów.
Kolejne na liście są: przemoc psychiczna (29 proc. vs 14 proc. rok wcześniej), napaść zbiorowa (18 proc. vs 8 proc.), znęcanie się (14 proc. vs 7 proc.) oraz przemoc podczas randki (6 proc. kontra 2 proc. rok wcześniej).
Współczesne dzieci są okropne?
Czy rację może mieć więc internautka Laura H., która na popularnym brytyjskim forum dla mam netmums.com, napisała, że współczesne dzieci są okrutne? Kobieta opisała sytuację, która spotkała jej syna:
"Muszę ponarzekać na to, jak okropne są współczesne dzieci. Mój ośmiolatek wrócił ze szkoły do domu i powiedział mi, że dzieci były dla niego wstrętne, nazywały go 'pomidorem' i powiedziały, że jego mama wygląda jak beczka, bo jest taka gruba.
Naprawdę jestem zdegustowana i taaaaka zła, że dzieci w tym wieku mogą być taaak paskudne. Czego rodzice uczą je w domu?!
To nie pierwszy raz, że mój syn opowiedział mi coś takiego. Byłabym zdruzgotana, gdybym dowiedziała się, że mój syn jest taki okrutny dla innych!
Szczerze mówiąc, to zdanie o mojej wadze doprowadziło mnie do łez. Mam wystarczająco niskie poczucie wartości i bez tego, jestem w trakcie odchudzania, noszę rozmiar 44, więc nie jestem jakaś ogromna.
Wiem, że powinnam być twardsza, ale dzisiejsze pokolenie dzieci jest po prostu okropne i już teraz martwię się o to, co będzie, jak pójdzie do szkoły średniej!".
"Głupi rodzice mają głupie dzieci"
Na post Laury odpowiedziały inne matki, a ich reakcje były bardzo różne, od "Sama obrażasz innych, pisząc, że 44 to nie jest wielki rozmiar, jak mają się czuć osoby z większym rozmiarem?" przez "Zawsze tak było, weź się w garść" po "Masz rację, przydałoby się im więcej dyscypliny". Pojawiły się też słowa wsparcia i zrozumienia zarówno dla mamy, jak i współczesnych dzieci.
"Myślę, że to ważne, żeby pamiętać, że dzieci mówią obraźliwe rzeczy, niekoniecznie mając złe intencje, najprawdopodobniej usłyszały je od kogoś innego – starszego rodzeństwa, w telewizji, może od rodziców. To nie jest w porządku, ale mnie osobiście pomaga czuć się mniej urażoną przez takie komentarze" – napisała jedna z internautek.
"Nie wydaje mi się, żeby to było coś, co dzieje się teraz. Dzieci bywają okrutne i zawsze tak było. To też niekoniecznie wina ich rodziców. Zaryzykowałabym stwierdzeniem, że większość rodziców poczułaby się zawiedziona, gdyby dowiedzieli się, że ich dziecko zachowało się chamsko czy nieżyczliwie w stosunku do kogoś. Nie twierdzę, że takie zachowanie jest ok, ale nie mamy wpływu na innych. Myślę, że najlepsze, co możemy zrobić, to nauczyć własne dzieci, by były życzliwe dla innych i być przy nich, by budować odporność na tego rodzaju sytuacje" – podpowiada kolejna mama.
Kolejna wykazuje się już mniejszą wyrozumiałością dla dzieci i ich rodziców: "Zgadzam się, że są wredne. Zawsze tłumaczę to wychowaniem, bo mój syn nigdy by się tak nie zachował, dlatego że potrafi odróżnić dobro od zła. Wiem, że to brzmi ostro, ale głupi rodzice mają głupie dzieci. Niektórzy rodzice są sami bardzo niedojrzali i nie mogą być dobrym przykładem dla swoich dzieci". Tu następuje zawoalowana pochwała kar cielesnych – słowa o tym, że rząd mówi rodzicom, jak mogą i jak nie mogą "poprawiać" zachowanie swoich dzieci, a później, jak coś się wymyka spod kontroli, obwinia rodziców.
W raporcie Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę w 2019 roku czytamy, że "w badaniu zrealizowanym na terenie szkół (...) zapytano przedstawicieli rad rodziców
i grona pedagogicznego o wiedzę na temat występowania przemocy rówieśniczej w placówkach. Rodzice częściej niż przedstawiciele grona pedagogicznego wskazywali, że takie
zachowania mają miejsce wśród uczniów, ale także częściej przyznawali, że brakuje im informacji na ten temat. Obie grupy badanych uznały przemoc psychiczną za najpowszechniejszą. Ponad połowa rodziców (59%) i nauczycieli (53%) twierdziła, że do wyzywania i obrażania dochodzi między uczniami często lub bardzo często".
Przemoc rówieśnicza niesie ze sobą szereg negatywnych skutków, zarówno dla ofiary, jak i sprawcy oraz świadków. U ofiary przemocy ze strony rówieśników może spowodować szereg problemów natury psychologicznej:
stany lękowe
stany depresyjne
poczucie osamotnienia
obniżoną samoocenę
myśli i/lub próby samobójcze
okaleczanie się.
Doświadczenie przemocy rówieśniczej może też prowadzić do wycofania się z udziału w życiu społecznym, co w konsekwencji może mieć negatywny wpływ na rozwój kompetencji społecznych. Co gorsza, skutki doświadczania przemocy rówieśniczej mogą być odczuwalne nawet w dorosłości.
Niezwykle ważne jest, by reagować na wszelkie przejawy przemocy rówieśniczej względem dziecka i nie bagatelizować ich. Przezywanie także jest przemocą. W sytuacji takiej, jak ta opisana na forum dla mam, dobrym pomysłem byłaby rozmowa z wychowawcą dziecka.
Matka chłopca powinna również porozmawiać z psychologiem dziecięcym, by dowiedzieć się, jak pomóc dziecku, kiedy doświadcza przemocy słownej ze strony kolegów i jak może pomóc mu wzmocnić odporność psychiczną w takich sytuacjach. Aby jednak to zrobić, sama również powinna porozmawiać z psychologiem lub terapeutą, by wzmocnić siebie i swoje poczucie własnej wartości.
Ciekawi jesteśmy waszego zdania: czy współczesne dzieci naprawdę są bardziej okrutne niż kiedyś?