Babcia i dziadek bujają się na huśtawce i korzystają z życia, zamiast zajmować się wnukami.
Dziadkowie, którzy są na emeryturze, chcą cieszyć się życiem, zamiast zajmować wnukami. fot. Pixabay

Opieka nad dziećmi to niewątpliwie obowiązek rodziców. Niektórzy mają szczęście, że dziadkowie chcą pomagać i biorą czynny udział w opiece nad dziećmi, ale nie zawsze tak jest. Naszej czytelniczce jest przykro, bo jej rodzice wolą cieszyć się życiem i zdrowiem na emeryturze niż pomagać przy wnukach.

REKLAMA
  • Rodzice są odpowiedzialni za opiekę nad dziećmi od momentu, kiedy decydują się na powiększenie rodziny.
  • Napisała do nas Agata – czytelniczka, która ma żal do rodziców, że nie chcą opiekować się wnukami.
  • Kobiecie jest przykro, bo babcia i dziadek dzieci wolą cieszyć się życiem i dobrym zdrowiem na emeryturze, zamiast zajmować się trójką wnuków.
  • Mama wraca do pracy, co z dzieckiem?

    "Jestem mamą trójki dzieci i w ostatnim czasie musiałam wrócić do pracy na etacie. Moje najmłodsze dziecko ma 1,5 roku, a starsze mają 4 i 6 lat. Dzieci uczęszczają do placówek: najmłodsze poszło niedawno do żłobka, a starszaki chodzą już do przedszkola. Niestety nie mamy z mężem nikogo z rodziny, kto pomagałby nam w opiece nad dziećmi. Teściowie nie żyją, a moi rodzice bardzo mnie w tej kwestii zawiedli" – rozpoczyna swój list nasza czytelniczka Agata.

    Kobieta opowiedziała, że myślała, że jej rodzice zajmą się wnukami i pomogą jej, gdy wróci do pracy po urlopie macierzyńskim: "Zarówno mama, jak i tata są już na emeryturze. Obydwoje cieszą się względnie dobrym zdrowiem (wiadomo, w pewnym wieku nie wszystko w organizmie już pracuje idealnie) i uwielbiają moje dzieci.

    To ich jedyne wnuki, bo moje rodzeństwo świadomie zdecydowało się nie mieć dzieci. Problem polega na tym, że ich opieka nad wnukami jest raczej sporadyczna i na ich własnych zasadach. Myślałam, że jak wrócę do pracy, to rodzice zostaną z najmłodszym synem, zaopiekują się nim przez 1,5 roku, zanim Jaś pójdzie do przedszkola".

    Dziadkowie chcą cieszyć się życiem

    Agacie jest przykro, bo rodzice odmówili jej regularnej pomocy: "Gdy zapytałam rodziców, czy będą opiekowali się wnukiem, moja mama postawiła sprawę jasno. Powiedziała, że lepiej by było, żebym zapisała synka do żłobka, a oni będą go co jakiś czas odbierali, żeby mnie odciążyć.

    Powiedzieli, że nie po to harowali tyle lat, żeby teraz znowu siedzieć z dziećmi. Ich słowa bardzo mnie zabolały. Rodzice ze starszymi wnukami też nigdy nie siedzieli dłużej. Miałam nawet czasem wyrzuty, prosząc ich, by zaopiekowali się wnukami, gdy chcieliśmy z mężem iść do kina" – wspomina nasza czytelniczka. List Agaty kończy się następująco:

    "Skończyło się na tym, że wróciłam do pracy, zapisałam synka do żłobka, a dodatkowo też musiałam wynająć nianię, która odbiera dzieci z placówek i zostaje z nimi do czasu, aż ja lub mąż wrócimy z pracy. Oczywiście pani Jadzia jest przekochana, zostaje z dziećmi w domu także kiedy są chore, a my nie możemy wziąć L4 na dziecko. Ale nawet ona przyznała, że dziwi ją, że korzystam z jej odpłatnej pomocy, mając dwoje rodziców na emeryturze".

    Dziadkowie nie mają obowiązku opieki wnukami

    Opieka nad dziećmi to obowiązek rodziców, którzy świadomie decydują się na potomstwo i ponoszą za nie odpowiedzialność. To rodzice powinni być w stanie zapewnić dzieciom opiekę – własną, niani lub placówki. Dziadkowie mogą być pomocą dla nich, ale nie jest ich obowiązkiem zajmowanie się wnukami, kiedy rodzice chcą wrócić do pracy.

    Nawet jeśli babcia i dziadek cieszą się dobrym zdrowiem i są na emeryturze, to ich decyzja, czy i w jakim zakresie będą uczestniczyli w opiece nad wnukami. Ich rolą jest bardziej pielęgnowanie więzi niż wychowanie, a pomoc w opiece może wynikać tylko z ich chęci. Należy uszanować taką decyzję i próbować sobie samodzielnie radzić z opieką nad maluchami, choć rozumiemy, że może być komuś przykro z tego powodu.

    Czytaj także: