Powrót do pracy po macierzyńskim
Są mamy, które nie chcą wracać do pracy tuż po skończonym urlopie macierzyńskim 123rf
Reklama.
  • Wiele kobiet po narodzinach dziecka odlicza dni do powrotu do pracy, inne marzą o tym, by jak najdłużej zostać z maluszkiem w domu.
  • Czytelniczka pisze, że nie wyobraża sobie powrotu do pracy, tak bardzo chciałaby nadal sama zajmować się swoim dzieckiem.
  • Decyzja o powrocie do pracy po urlopie rodzicielskim nie jest prosta, młoda mama powinna wziąć pod uwagę kilka czynników.
  • "Wiem, że są mamy, które nie mogą się doczekać powrotu do pracy po urlopie macierzyńskim, ale ja do nich nie należę. Wiem, że powinnam iść do pracy, bo nikt w niej na mnie nie poczeka dłużej niż rok.

    Poza tym na pewno poprawi to naszą sytuację finansową, bo z jednej pensji rzeczywiście jest trochę ciężej. Mam jednak ogromny problem, chyba przede wszystkim psychiczny, bo nie mogę sobie wyobrazić, że zostawiam moją córkę dzień w dzień na 9 godzin z kimś obcym” – pisze Joanna.

    Macierzyństwo daje mi ogromną satysfakcję

    Przyznaje, że do tej pory była z córką praktycznie nierozłączna, a zajmowanie się nią daje jej mnóstwo radości.

    "Nie przypuszczałam, że aż tak odnajdę się w macierzyństwie. Nieprzespane noce, zmęczenie, kolki czy początkowe kłopoty z karmieniem piersią to dla mnie żaden problem. Wiem, że to część opieki nad dzieckiem, jestem osobą zadaniową, daję sobie z tym radę.

    Tak samo jak z organizowaniem dnia – mamy już ustalony rytm, w którym zarówno malutka, jak i ja świetnie się odnajdujemy. Naprawdę zajmowanie się córką daje mi ogromną satysfakcję, lubię spędzać z nią czas, nie przeszkadza mi rutyna.

    To takie wspaniałe obserwować jak się rozwija, jakie robi postępy, jak szybko się zmienia i z dnia na dzień jest coraz mądrzejsza. Dlatego nie wyobrażam sobie, że za chwilę to wszystko już nie będzie moim udziałem” – pisze Joanna.

    Dodaje, że musi wrócić do pracy w pełnym wymiarze godzin, bo tak umówiła się z pracodawcą, więc nie będzie widywać dziecka przez 9 godzin. Kto się nią zajmie?

    Chce mi się płakać

    "Myśl o żłobku prawie od razu odrzuciliśmy, bo boimy się, że córeczka będzie więcej chorować niż tam chodzić. Wstępnie jesteśmy umówieni z nianią, która wcześniej pracowała u mojej koleżanki.

    Nadal jednak nie wiem, co zrobić, tak bardzo chciałabym jeszcze choć przez kilka miesięcy zajmować się sama moim dzieckiem. Boję się, że przegapię najpiękniejszy okres w jej życiu – pierwsze kroki, kolejne słowa...

    To chyba najbardziej intensywny rozwój w życiu dziecka, a ja w tym czasie będę w pracy i od niani dowiem się, co nowego zrobiła lub odkryła. Chce mi się płakać, jak o tym myślę. Chyba jeszcze nie jestem gotowa na rozstanie z córką i powrót do pracy. Nawet jeśli z tego powodu mielibyśmy mieć mniej pieniędzy, a ja za parę miesięcy będę musiała szukać nowej pracy” – dodaje Joanna.

    Kiedy jest najlepszy moment na powrót do pracy? Psychologowie są zgodni: na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Trzeba wziąć pod uwagę co najmniej trzy wątki: rozwój i dobrostan dziecka, sytuację zawodową obojga rodziców i ogólne dobro rodziny.

    Gotowość mamy do rozstania się z dzieckiem jest bardzo ważna, podobnie jak sytuacja ekonomiczna rodziny, stopień zaangażowania mamy w pracę, stopień zaangażowania taty w dom i gotowość krewnych do pomocy. Dopiero, gdy weźmie się pod uwagę te wszystkie aspekty, można podjąć racjonalną i wyważoną decyzję.

    Czytaj także: