
"Czułość i stanowczość to nie olej i woda – można je połączyć", przekonuje psycholożka dziecięca Mona Delahooke. Jej zdaniem kluczem do wychowania empatycznego, ale silnego psychicznie dziecka, jest połączenie dwóch stylów wychowania: rodzicielstwa bliskości i rodzicielstwa autorytatywnego.
Który styl rodzicielstwa jest najlepszy? Zdaniem dr Mony Delahooke, psycholożki klinicznej z 30-letnim doświadczeniem w pracy z dziećmi, autorki książki "Co kryje zachowanie?", nie ma wystarczającej liczby kompleksowych badań, by jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Co więcej, to pytanie samo w sobie może być mylące: dlaczego rodzice mieliby wybierać jeden konkretny model wychowania, skoro mogą wyłuskać z kilku stylów te zasady, które najbardziej im odpowiadają?
Jeden najlepszy styl rodzicielski nie istnieje
Za najlepsze połączenie psycholożka uważa kombinację: stylu autorytatywnego i rodzicielstwa bliskości (ale też łagodnego rodzicielstwa).
Rodzicielstwo autorytatywne zakłada istnienie zasad, których należy przestrzegać, jednak nie bezrefleksyjnie. W takim modelu zachęca się dziecko do samodzielności, wyrażania własnego zdania, odkrywania, ale jednocześnie zapewnia mu się wsparcie, współpracuje się z nim. Dziecko uczy się rozwiązywać problemy, jest niezależne, ale doskonale wie, że ma oparcie w rodzicu i że zawsze może się do niego zwrócić o pomoc.
Z kolei rodzicielstwo bliskości jest bardziej intuicyjne, skupione wokół emocji dziecka. To reagowanie na potrzeby malucha, okazywanie czułości, komunikacja empatyczna, wspieranie naturalnej więzi między rodzicem a dzieckiem, bliskość fizyczna i emocjonalna.
Jak wychować silne, ale empatyczne dziecko?
Połączenie tych kilku stylów Delahooke wyjaśnia na przykładzie dwóch sytuacji. W pierwszej z nich dziecko ma napad złości, bo jego rodzice wybierają się na kolację we dwoje. Dziecko może płakać, krzyczeć, nie chce, by rodzice wychodzili z domu bez niego. Psycholożka radzi, by:
- Pomóc dziecku uporać się z jego emocjami. Ono ma prawo czuć się opuszczone, samotne! Należy okazać mu wsparcie, czułość i zrozumienie. Przytulić, powiedzieć, że widzisz, że jest smutne czy złe. Dać znać, że rozumiesz i szanujesz jego uczucia.
- Kolejnym krokiem jest rozmowa z osobą opiekującą się dzieckiem na czas waszej nieobecności. To może być wynajęta niania czy mama lub teściowa. Dokładnie wyjaśnij jej zasady panujące w waszym domu, np. to, że nie uspokajacie dziecka słodyczami czy bajkami w telewizji, ale kiedy jest smutne, rozmawiacie o uczuciach, śpiewacie piosenki czy bawicie się maskotkami.
- Trzeci krok to… pójście na randkę! Z jednej strony okazujesz dziecku uwagę i poświęcasz mu czas, dbając o jego emocje, ale z drugiej nie rezygnujesz z własnych planów i wyznaczasz granice.
Drugą sytuacją, którą opisuje psycholożka, jest trudny poranek. Maluch nie chce iść do przedszkola. Ociąga się, jest markotny, nie chce zjeść śniadania czy się ubrać. Zwróć uwagę na jego emocje, daj mu do zrozumienia, że one są ważne, ale nie zmieniaj pod ich wpływem planów. Możesz np. powiedzieć: "Wiem, że masz ciężki poranek, jesteś zmęczony/-a i chcesz iść spać. Każdy ma czasem takie dni, ale i tak musimy się ubrać (zjeść, umyć zęby itd.) i wyjść do przedszkola".
Z jednej strony – troska, czułość, dbanie o uczucia dziecka, okazywanie wsparcia i zrozumienie. Z drugiej – granice, wyznaczanie zasad i ich przestrzeganie, rozmowa, konsekwencja. Jak twierdzi dr Delahooke, dopiero łącząc te dwa modele, można wychować ciepłe, wrażliwe, uczuciowe i pełne empatii dziecko, które jednocześnie będzie pewne siebie, nie będzie bało się wyrażać swojego zdania i dobrze zniesie porażki.
źródło: cnbc.com