Codzienna opieka nad dzieckiem prowadzi do wielu sytuacji, w których rodzic lub opiekun musi mu czegoś zabronić albo je przed czymś powstrzymać. Nie wynika to z negatywnych pobudek, a raczej z bezpieczeństwa. Jeśli chcesz chronić dziecko, nie musisz zaczynać każdego zdania od "nie".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dzieci nienawidzą, gdy na coś im się nie pozwala. Tak samo źle reagują na: "Nie!", jak na: "Zostaw", "Przestań" albo: "Odejdź".
Jeśli chcesz, aby kilkulatek zaczął cię słuchać i respektował twoje prośby, musisz zmienić taktykę. Nie mów "nie" albo "stop".
Zamiast kategorycznych zakazów, na dziecko dużo lepiej działają dyrektywy i danie mu wyboru między dwoma opcjami pasującymi rodzicowi – wtedy maluch ma poczucie sprawczości, które pomaga mu zastosować się do prośby rodzica/opiekuna.
Dziecko nie słyszy "nie", ale dalszy komunikat
Mało zwrotów tak kiepsko działa na dzieci jak: "Nie". Szczególnie jeśli podnosimy przy tym głos lub mówimy wyjątkowo stanowczo. Podobną reakcję w kilkulatkach wywołuje jeszcze "Przestań", "Zostaw to" albo "Odejdź od tego", czyli komendy, które wielu rodziców powtarza nagminnie i wręcz automatycznie. Według części psychologów dziecięcych najważniejsze w komunikacji z dzieckiem jest mówienie mu o tym, co chcesz, żeby zrobiło, zamiast tego, czego nie chcesz.
Mózg kilkulatka wciąż się rozwija i przez pierwszych kilka lat życia funkcjonuje tak, że skupia się na tym, co słyszy wprost. Jeśli dziecko słyszy, że ma czegoś nie robić, możesz być prawie pewna, że zaraz wykona zabronioną czynność, bo jego mózg nie rejestruje "nie" i traktuje daną wypowiedź jako prośbę/nakaz.
Trenerka rodziców Kristin Gallant i terapeutka dziecięca Deena Margolin, które prowadzą konto Big Little Feelings na Instagramie, zauważyły, że język, którego używamy wobec dzieci, jest ważny przede wszystkim ze względu właśnie na ten ciągły rozwój ich mózgów. Oto sposoby, dzięki którym zminimalizujesz mówienie "nie" do dziecka.
1. Wyjaśnij, jakie zachowanie chcesz zobaczyć
Najczęściej automatyczną reakcją rodzica lub opiekuna na niebezpieczne/niepożądane zachowanie jest mówienie dziecku, żeby przestało. Są oczywiście nagłe sytuacje, kiedy "nie" albo "stop" są niezbędne, jak moment, kiedy dziecko np. chce sięgnąć ręką do piekarnika czy wybiec na ulicę. Są jednak sytuacje, w których te słowa można zmienić na dużo łagodniejszą i przyjaźniejszą reakcję. Mówiąc spokojnie o tym, co chcemy, żeby dziecko zrobiło, łatwiej będzie nam do niego dotrzeć i sprawić, że kilkulatek posłucha prośby i ją wykona. Oto kilka przykładów:
"Proszę, powiedz siostrze, czego potrzebujesz, spokojnym głosem" zamiast: "Przestań krzyczeć"
"Chlap wodą tutaj" kontra: "Przestań się chlapać!"
"Masz dwie możliwości: zjedz swoje jedzenie lub wstań od stołu", zamiast: "Nie baw się jedzeniem!"
"Możesz trzymać mnie za rękę lub wsiąść do koszyka" kontra: "Nie odchodź sam!"
"Trudno cię zrozumieć, kiedy krzyczysz. Potrzebuję, żebyś używał swojego normalnego głosu"
"Proszę, pilnuj, żeby woda była w wannie"
2. Daj ograniczone możliwości
Zamiast mówić do dziecka "nie" i zabraniać mu kolejnych rzeczy, daj mu ograniczony wybór między dwoma opcjami. Wybierz dwie wersje, w których dziecko może coś zrobić i samo zdecydować o sobie, zamiast wszystkiego mu zabraniać. To także świetny sposób na współpracę – kiedy dziecko ma poczucie, że samo o czymś decyduje, wykonuje prośby dużo chętniej. To daje mu poczucie kontroli i decyzyjność, ale nie w takim stopniu, który je przytłoczy.
3. Upewnij się, czego chce dziecko i daj mu alternatywę
Czasem dziecko jest zdeterminowane, żeby coś zrobić albo wciąż prosi o jakąś rzecz, którą chciałoby uzyskać od rodzica. Kiedy wciąż słyszy nie, zaczyna się czuć sfrustrowane, nieważne i niezasługujące na daną rzecz. Czasem faktycznie nie można na coś dziecku pozwolić, jeśli np. to zagraża jego życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu. Jednak część jego pragnień można spełnić, odsuwając je w czasie albo korzystając z jakichś alternatyw. Warto tłumaczyć maluchowi, dlaczego coś zostanie spełnione, ale w późniejszym czasie. Można powiedzieć:
"Wiem, że naprawdę chcesz iść do parku i chciałbyś, żebyśmy teraz poszli. Rozumiem to i chciałbym, żebyśmy też mogli. Umówmy się na jutro po śniadaniu. Czego najbardziej nie możesz się doczekać w parku?"
Albo: "Wiem, że jesteś smutny, że czas bajek dobiegł końca. Czas wyjść na dwór i się pobawić. Chcesz pobawić się w piaskownicy czy na huśtawkach?"
W tych przykładach jest zrozumienie dla emocji dziecka, zachowanie granic i danie mu wyboru (decyzyjność). Staraj się kontynuować rzeczowe stwierdzenia, tak spokojnie, jak tylko możesz, nawet jeśli twoje dziecko całkowicie traci kontrolę.
4. Używaj zdań oznajmujących
Kiedy prosisz dziecko o coś i zależy ci na tym, żeby wypełniło prośbę, używaj dyrektyw. To wydaje się brutalne, gdy mówisz do dziecka: "Podaj, proszę, sos ze stołu" zamiast pytania: "Czy mógłbyś mi podać sos ze stołu, proszę?". Małe dzieci potrzebują prostych komunikatów, w których słyszą to, co mają zrobić. Pytania w przypadku maluchów sprawiają, że są zmylone i nie zawsze stosują się do prośby.
5. Zejdź do poziomu dziecka
Kiedy mówisz do dziecka, bądź na jego poziomie. Oznacza to kucnięcie lub siedzenie z nim tak, abyście mieli wzrok na tej samej wysokości. Jeśli w ten sposób będziesz mówić nawet szeptem, dziecko będzie cię słuchało, bo ciałem wysyłasz mu komunikat, że teraz jesteś nastawiona na rozmowę z nim, a nie wydawanie rozkazów czy zakazów.
"Ważne jest, aby podejść blisko, aby móc przeprowadzić je przez tę interakcję, zwłaszcza gdy dzieci doświadczają intensywnych emocji" – powiedziała w rozmowie z HuffPost Jazmine McCoy, znana na Instagramie jako The Mom Psychologist.
6. Stosuj "nie" i "stop" tylko w wyjątkowych sytuacjach
Dopiero wtedy, gdy coś zagraża zdrowiu, życiu i bezpieczeństwu dziecka, używaj kategorycznych zwrotów. Chodzi o sytuacje, gdy dziecko ma zamiar wybiec na ulicę albo doprowadzić do innej naprawdę niebezpiecznej sytuacji. W takich przypadkach "nie" jest niezbędne. A jeśli nie będziesz go nadużywać tylko stosować w naprawdę złych chwilach, dziecko zrozumie i nauczy się je respektować z powodu powagi sytuacji.