Wybitny Polak, ekspert z dziedziny biologii, gospodarki, praw człowieka, ginekologii, wychowywania dzieci i ogólnie rzecz biorąc od wszystkiego - doktor nauk prawnych, poseł na sejm Jarosław Kaczyński, rozliczył się ze spadkiem dzietności w Polsce. Młode Polki "dają w szyję" to i dzieci nie ma. Koniec i kropka - mamy winne zapaści demograficznej.
Reklama.
Reklama.
Jarosław Kaczyński w Ełku za winne spadku dzietności w Polsce wskazał kobiety, które "za młodu dają w szyję".
Gwiazdy odpowiadają oburzone, bo Kaczyński o życiu nie wie nic, a jego jedyną "mądrością" jest stygmatyzowanie kobiet.
Bezdzietny kawaler żyjący w złotej klatce kilkoma zdaniami nasiał fermentu, który uderzyć może w wielu.
Bo to zła kobieta była
W kraju łaskawie nam panujących, światłych i głęboko wierzących w Boga polityków PiS-u o nienagannej moralności winna wszelkiemu złu tego świata jest kobieta. Zawsze i wszędzie. Niczym piękna Helena, która przyczyniła się do zniszczenia mitycznej Troi, tak i my dzień po dniu przykładamy się do upadku kraju. Na każdej płaszczyźnie.
W Ełku Prezes Polski powiedział jasno: "No i tu trzeba czasem powiedzieć też i trochę otwarcie pewnych rzeczy gorzkich. Jeżeli się na przykład utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. Bo pamiętajcie, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przez 20 lat – przeciętnie, bo to oczywiście jeden krócej, drugi dłużej, bo to zależy od cech osobniczych – a kobieta tylko 2".
Także, jeśli zastanawiacie się, dlaczego w kraju nad Wisłą rodzi się coraz mniej dzieci, to wcale nie dlatego, że młodzi nie mają gdzie mieszkać, że ledwie starcza im (albo i nie) na zaspokajanie podstawowych potrzeb, że partia rządząca chce zerowej tolerancji dla aborcji, niezależnie od przyczyny i nie dlatego, że niepełnosprawne dzieci są dla rządu niewidzialne. Jedną przyczyną spadku dzietności w Polsce są rozpasane, chlające na potęgę młode kobiety.
Kobiety komentują
"Zidiociały starzec z Żoliborza znów uderza w kobiety! Jak on nas musi nienawidzić!" - pisze Kinga Rusin. Dziennikarka zwraca uwagę na bardzo ważną kwestię. Bo Kaczyński po raz kolejny ma gdzieś, czy te dzieci będą się wychowywać w kochającym domu, czy nie trafią do domu, w którym ojciec pije i bije, bo facet, zdaniem prezesa, się tak łatwo nie uzależnia. Poza tym dziecko ma się urodzić, a co będzie z nim dalej, to już Kaczyńskiego nie obchodzi.
Jak bardzo ma to w poważaniu, powie wam każdy rodzic niepełnosprawnego dziecka, który dniem i nocą jest zostawiony sam sobie. Bez pieniędzy, bez wsparcia, bez dostępu do niezbędnych badań i terapii, za to z gigantycznymi kolejkami do specjalistów i bez szans na emeryturę, jeśli jego dziecko umrze.
Bo żeby dostać zasiłek pielęgnacyjny i zająć się dzieckiem nie można pracować, ale jak się później utrzymają ci ludzie, to już prezes ma gdzieś.
W podobnym tonie wypowiedziała się także Beata Sadowska, która zwraca uwagę, że sama urodziła dzieci w wieku 38 i 41 lat, więc zgodnie z "logiką", którą posługuje się Kaczyński, wcześniej musiała być pijaczką i nie rokowała. Dziennikarka słusznie zauważa, że do założenia rodziny przydają się nie tylko możliwości rozrodcze, ale także druga osoba, która będzie wystarczająco dojrzała, aby wspólnie i świadomie zdecydować się na potomstwo.
"To ciekawe, skąd tak świetnie zna pan kobiety, nie będąc jedną z nas i nawet nie będąc z jedną z nas" - pisze Sadowska, a ja podpisuję się pod tymi słowami wszystkimi kończynami. Bo Panie Kaczyński - gucio pan wiesz!
Prezes gardzi kobietami, nienawidzi nas, uważa za gorsze, mniej potrzebne, niezdolne do samodzielnego myślenia. Dla niego i jemu podobnych jesteśmy w zasadzie macicą z dekoracją w postaci ciała. Naszą jedyną powinnością wobec świata jest rodzić. A potem nic nie chcieć od nich, wielkich, mądrych i światłych.
My mamy siedzieć cicho w domu, kiedy pan i władca, człowiek lepszego sortu (rozpoznaje się to na podstawie posiadania penisa), zabawi się na mieście, golnie kilka głębszych i wróci do rodzinnego gniazdka zapłodnić.
Nie wiem, panie Jareczku, jak można będąc tak wykształconym, jak pan, być tak głupim. Jak będąc człowiekiem powołującym się na wartości katolickie, tak bardzo nienawidzić ludzi. Bo panie Jareczku - kobieta to też człowiek.
Panie Jarosławie, pańska matka była kobietą. Pani Jadwiga, świętej pamięci, miała co prawda 23 lata, gdy urodziła swoje dzieci, ale więcej dzieci nie miała, czy to znaczy, że później "dawała w szyję"? Nie sądzę, myślę raczej, że podjęła świadomą decyzję, że dwóch gagatków jej wystarczy. Dlaczego pan nam chce odebrać możliwość decydowania o sobie i swoim rozrodzie?
Rykoszetem pan przywalił
W dwóch zdaniach dodam jeszcze, że teraz pańscy wyznawcy będą wierzyli, że chłop może pić na umór kilkanaście lat i nadal nie wpaść w sidła nałogu. Bo prezes tak powiedział. Choć żadnych statystyk nie przytoczył.
Kobieta, która nie zaszła w ciążę to nie osoba, która świadomie odrzuca macierzyństwo, czy w ciążę zajść nie może, tylko zwykła pijaczka. A idąc tym tropem, można uwierzyć, że alkohol jest całkiem skuteczną metodą antykoncepcji.
Otóż nie jest, panie prezesie. Więc jeśli na imprezie jakiś młodzian zapragnie wykorzystać pozostającą pod wpływem koleżankę, to nie tylko zrobi jej wielką krzywdę, ale też może zrobić i dziecko.
Brzydzę się pana słowami i brzydzę się tym, co przyniosą. Bo panie Kaczyński, pana mądrości słucha naprawdę mnóstwo niezbyt rozgarniętych ludzi i biorą je za pewnik, wszak jesteś pan doktorem, co podkreślać lubisz.
Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem
Na każdym kroku, każdym słowem mówi pan, że to nasza wina, że Polska nie jest krajem do rodzenia dzieci. A to my rozwaliłyśmy gospodarkę tego kraju? My zdecydowałyśmy, że strach w ciążę zajść? My zdecydowałyśmy, że w razie urodzenia bardzo chorego dziecka będziemy skazane na radzenie sobie same?
A i jeszcze jedno. Pan spojrzy w oczy tym kobietom, które chciałyby zostać matkami, a nie mogą. Tym, które zadłużają się i walcząc z niepłodnością, które narażają się na stygmatyzację ze strony panu podobnych, bo rodzą dzieci z in vitro. Pan spojrzy w oczy dziewczynom, które po brutalnym gwałcie w ciążę już nigdy nie zajdą. Pijaczki, wiadomo przecież.
Pan, panie Kaczyński, za przeproszeniem, g***o wie o życiu. Zamknięty w złotej klatce bezdzietny kawaler, który w życiu martwił się tylko o to, żeby kuweta była czysta i rodeo nie śnieżyło. Pan, panie Kaczyński, ma standardy dla swoich i plebsu, wiemy o tym. U pana za piecem ślub kościelny można brać kilka razy, dzieci rodzić komu popadnie, nawet i trzem facetom, byle sztuka się zgadzała.
Wasza moralność na tej Nowogrodzkiej jest taka, że strach po niej przejść, żeby butów nie pobrudzić. Ale to nie przeszkadza panu jedną ręką zbierać z Kolskiej posła, a drugą pisać te światłe przemowy o pijących Polkach. Panie Kaczyński, jednym zdaniem i cytując klasyka: "Spieprzaj, dziadu".