
"Zaczekają, aż umrze lub coś się zacznie, a jeśli nie, to mogę spodziewać się sepsy. Przyspieszyć nie mogą. Albo serce przestanie bić, albo coś zacznie się dziać" – pisała ze strachem do swojej mamy dziewczyna starsza ode mnie o całe 5 lat. Kilka godzin od tego SMS-a już nie żyła. Śmierć Izabeli wstrząsnęła kobietami w całym kraju. Dla mnie stała się... przestrogą, by nawet nie myśleć o zajściu w ciążę. Nie w Polsce.
Strach być w ciąży
Nawet kobieta, której dalibyście gwarancję, że jej dziecko urodzi się zdrowe, obawiałaby się ciąży i porodu. Dzisiaj na szczęście głośniej mówi się o tym, że stan ciąży to nie (lub nie tylko) błogosławieństwo, ale okres, w którym tracimy kontrolę nad naszym ciałem, a dolegliwości często uniemożliwiają normalne funkcjonowanie.Może cię zainteresować także: Rok później. Aktywistka aborcyjna: "Nic się nie zmieniło. Aborcje cały czas się odbywają" [WYWIAD]
Życie w Polsce to najlepsza metoda antykoncepcji
Rząd PIS od lat próbował zrobić z Polski fermę ciężarnych, które będą rodzić regularnie, dużo i w wielkim cierpieniu. Zaczęło się od 500 plus, emerytury dla matek wielodzietnych, patokatolickich wykładów o szkodliwości antykoncepcji, małżeńskich obowiązkach, w których żona nie może odmówić mężowi seksu.Mam 25 lat i nie chcę zajść w ciążę
Kobiety są sfrustrowane i doskonale wiedzą, że jedynym sposobem buntu jest masowe rezygnowanie z macierzyństwa. A rządzący i księża (czyli rządzący i rządzący) nie przekonają kobiet do rodzenia żadnymi pieniędzmi i obietnicami. Mogą zmieniać nazwy miejscowości z Poronin na Poczęcin, krzyczeć, że plemniki mają duszę i obiecać przeżyciowe plus dla każdej kobiety, która urodzi i przeżyje pod ich restrykcyjnym prawem.Może cię zainteresować także: 29 lat temu była zmuszona do urodzenia dziecka z bezczaszkowiem. Przez wyrok TK koszmar wrócił
