"Pani córka jest jedynakiem, to oczywiste!”, “Jest rozpieszczona!”, “Widać, że ma Pani tylko jedno dziecko!”, "Jak może Pani nie chcieć więcej dzieci, jest Pani przecież młoda". Takie zarzuty usłyszałam podczas ostatniej wizyty z córką u lekarza.
W trakcie badania u lekarza Zuzka, moja 3-letnia córka, poprosiła mnie żeby potrzymała ją za rękę. Potem powiedziała żebym siedziała przy niej i ją przytulała. Była dzielna. Wykonywała polecenia, słuchała lekarza. Na koniec wizyty usłyszałam pytanie "Czy Zuzia jest jedynakiem?". Po czym lekarka, bez ogródek, podzieliła się ze mną swoimi przemyśleniami na temat 10 minutowej wizyty jaką miałyśmy wątpliwą przyjemność odbyć.
Moje oczy otwierały się coraz szerzej… Nic nie powiedziałam, ale zaczęłam się zastanawiać nad tym co usłyszałam. W filozofii tej lekarki przytulenie dziecka i trzymanie go za rękę jest oznaką rozpieszczenia, które jednoznacznie sugeruje, że jest ono jedynakiem.
Najbardziej z całej tej sytuacji zabolało mnie, że jako mama jednego dziecka muszę być skazana na wieczne potępienie. Ta lekarka nie była pierwszą osobą, która ma takie zdanie. Ciągle słyszę “Zuzia musi mieć rodzeństwo”, “Dzieci lepiej się wychowują z rodzeństwem”, “Prawdziwa rodzina to duża rodzina”.
Naprawdę?! Jak można tak bezczelnie przekreślać rodziny, które nie chcą mieć więcej niż jedno dziecko? Jak można tak oceniać na podstawie chwili?
Idealny model rodziny Według danych CBOS-u od prawie 10 lat nie zmienia się preferencja co do liczby posiadanych dzieci. Połowa Polaków twierdzi, że idealny model rodziny, to dwójka dzieci. Dla porównania 10 proc. uważa, że jedno dziecko jest już wystarczające.
Powodów dla których nie chcemy mieć więcej dzieci jest wiele. Jedna piąta Polaków uważa, że rezygnuje z dzieci z powodu sytuacji materialnej - za małych zarobków, nieodpowiednich warunków mieszkaniowych lub obniżenia się poziomu życia. Inni nie chcą mieć więcej dzieci ponieważ nie potrafią pogodzić ról zawodowych i rodzinnych, a także boją się stracić pracę lub partnera. To mało?! Przecież to bardzo ważne argumenty!
Presja otoczenia
Anna ma 30 lat, jest mamą 7-letniego jedynaka. Codziennie zmaga się z presją rodziny.
Babcia Ani: Za moich czasów to było nie do pomyślenia, żeby kobieta zdrowa, która ma możliwość zajścia w ciąże miała tylko jedno dziecko. Ania: Babciu, ale ja nie chcę więcej dzieci. Nie będę szczęśliwa mając więcej dzieci. Babcia: Co ty opowiadasz. Dzieci to zawsze szczęście. Ania: Babciu, nie rozumiesz, że ja nie widzę szczęścia w dużej rodzinie? Poza tym nie stać mnie na więcej dzieci. Babcia: Jak dzieci się rodzą, to i pieniądze się znajdą. Ania: Co ty opowiadasz? Będę musiała zrezygnować z pracy, a na to mnie nie stać. Babcia: Praca nie jest najważniejsza. Wy młodzi myślicie tylko o karierze. Ania: Jesteś niesprawiedliwa! Muszę za coś nakarmić dzieci. Poza tym jest mi dobrze tak jak jest. Babcia: Ale twojemu dziecku nie jest dobrze, bo wychowuje się samo.
Jestem pewna, że znacie taką Anię. To tylko jedna z rozmów jaką musiała odbyć ze swoją babcią. Codziennie zmaga się rodziną, która naciska na nią lub próbuje wytłumaczyć, dlaczego posiadanie jednego dziecka jest błędem. Ania ma dość oceniania, jednak nie potrafi już bronić się. Nie ma siły na ciągłe tłumaczenie, że nie jest złą mamą, bo jest szczęśliwa mając jedno dziecko. Już od dawna bije się z myślami. Najgorsze, że jej mąż również nie odpuszcza. Też chciałby mieć większą rodzinę. Czy Ania musi poświęcić swoje szczęście dla innych?
Co na to jedynaki? Muszę rozczarować wszystkich przeciwników rodzin z jednym dzieckiem. Prawda jest pośrodku. Rozpieszczone dziecko może mieć rodzeństwo i może być jedynakiem. Nie ma znaczenia to ile rodzeństwa posiada, ale to jak jest wychowane. Jedno nie wynika z drugiego. Często to właśnie od jedynaków wymaga się więcej, podobnie jak od najstarszego dziecka.
Znam wielu jedynaków, którzy nie są egocentrykami i którzy nigdy nie żałowali, że nie mają rodzeństwa. To ludzie, którzy osiągnęli sukces, tylko i wyłącznie dzięki swojej ciężkiej pracy. Nigdy nie mieli postawy roszczeniowej, nie byli rozpieszczeni, a najwięcej wymagali od siebie. Dlaczego? Bo tak ich wychowano.
Rodzice, którzy decydują się na jedno dziecko, podejmują taką decyzję i już. Nikt nie ma prawa nas oceniać. Nikt nie ma prawa zmuszać nas do powiększenia rodziny. Nikt! Bo mamy prawo do szczęścia, w takim kształcie jak 2+1. Jaką mam radę dla rodziców jedynaków? Olać to. Nie słuchać tych bzdur. To Wy wiecie najlepiej jak wychować swoje dziecko.
szczerze to nie znam zbyt wielu jedynaków... na moim osiedlu mieszka chyba 3 w wieku mojej córki... i być może generalizuje teraz, ale wszysycy oni jakoś tak nie do końca potrafia odnaleźć się wśród innych dzieci... ciężko im złapać kontakt, poza tym są przyzywczajeni że wszystko im się należy...Czytaj więcej
wiśenka
Internautka
Mam jedno dziecko- wszyscy w około dopytują o drugie, mówiąc że jedno to mało, że jak nic...i pytają kiedy drugie...a my właściwie nigdy nie myśleliśmy o drugim dziecku....Wiadomo, że każdy ma tyle dzieci ile chce, na ile go stać ale już sama nie wiem, może zdecydować się na drugie dziecko?Czytaj więcej
gojka102
Internautka
Jestem jedynaczką i przez to miałam zawsze cholernie ciężko.Rodzice wymagali bym była we wszystkim najlepsza.To ja i tylko ja musiałam spełniać ich oczekiwania,pokładane nadzieje. Nigdy nie było tak,że wszystko jest dla mnie i wszystko kręci się wokół mnie.Czytaj więcej
in_ka
Internautka
pokrzywdzony, to jest właśnie jedynak, cała uwaga na niego wszystkie oczekiwania na niego konsekwencje na niegoCzytaj więcej