Teraz usypia jako jeden z pierwszych i budzi się jako ostatni – panie nie zmuszą go przecież do tego, żeby nie spał, gdy inne dzieci smacznie drzemią. Takim sposobem razem z mężem
straciliśmy możliwość wieczornego odpoczynku w ciszy i spokoju (kto ma dziecko, ten wie, że wiecznie jest coś do zrobienia z nim, kiedy ten nie chce spać)" – pisze nasza czytelniczka, która nie kryje żalu.
Rodzice nie mają chwili oddechu od energicznego czterolatka
"Nie wiemy, co zrobić z tą sytuacją, bo nie tylko nasze
spokojne wieczory przepadły. Problem jest też w tym, że Kacper ma ogrom niespożytkowanej energii, którego nie da się tak łatwo poskromić, by położyć go spać. Ale znowu przez późne chodzenie spać, rano nie ma siły, żeby wstawać do przedszkola na 8.00, bo o tej godzinie nadal jest niewyspany. Więc dosypia na poobiednim leżakowaniu w przedszkolu i tak trwa nasz
nieprzerwany krąg niewysypiania się.
Jak rozwiązać problem leżakowania u dziecka, które nie potrzebuje snu w dzień?
Nie muszę chyba dodawać, że oprócz tego, że nie jestem w stanie po pracy nic zrobić to jeszcze mam uczepionego do nogi 4-latka, który chce hasać prawie do północy. To nawet ja nie mam tyle energii i chęci, by siedzieć tak długo po nocy, gdy mam w głowie perspektywę
ciężkiego poranka.