Jeśli psycholożka dziecięca mówi, że "to jest obrazek który trzeba mieć na lodówce. Drugi na wyświetlaczu telefonu. Trzeci na desce rozdzielczej w samochodzie. Po jednym w lodówce, obok szczoteczki do zębów, dwa gdzieś w pokoju dziecka i jeszcze jeden przy wyjściu z domu", to chyba coś jest na rzeczy.
Anita Janeczek-Romanowska prowadzi bloga i fanpage "Być bliżej", na którym dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, wprowadza rodziców w tajniki psychologii dziecięcej. Tym razem podzieliła się z nimi grafiką, na której zaprezentowano 4 mózgi: pięciolatka, dziecka tuż przed okresem dojrzewania, nastolatka i dwudziestolatka.
Na każdym z obrazków zaznaczony jest ten sam fragment, który w zależności od wieku ma zupełnie inny kolor: czerwony i żółty oznaczają niedojrzałość danej części mózgu, fiolet i niebieski – dużo lepsze jej ukształtowanie.
– Zwróćcie uwagę na "zaznaczone pole". Zwróćcie na to, że rozwija się w swoim tempie, że u dzieci aż płonie od czerwieni niedojrzałości. Wiecie, co to jest? To część mózgu, która – w wielkim uproszczeniu – pomaga nam planować. Pomaga nam podejmować decyzje, być elastycznym, wyciągać wnioski z wcześniejszych doświadczeń, rozwiązywać problemy, być otwartymi na zmianę planów, wyrabiać się w czasie, kontrolować emocje i impulsy – pisze Janeczek-Romanowska.
Prosi, żeby rodzice wracali do tego obrazka, kiedy następnym razem będą się spieszyć i denerwować, że dziecko "nie może się zebrać". Że nie potrafi trzymać się swoich planów, bałagani, nie kończy jednej czynności, a już zaczyna drugą. To nie jego wina, to wina mózgu, który nie dojrzeje magicznie za sprawą rodzicielskiej nagany czy upomnienia.
– To, z czym bywa nam trudno w relacjach z dziećmi, to nie jest ich zła wola. To czerwień procesów, które dopiero się rozwijają. Czerwień procesów, które potrzebują czasu – kwituje psycholożka.
Odzew na jej słowa jest ogromny. – To dokładnie to, czego dzisiaj potrzebowałam – pisze jedna z internautek, zbierając tym komentarzem dziesiątki lajków. Bo choć wiemy przecież, że dziecko nie może zachowywać się jak dorosły, nerwy czasem puszczają. Warto mieć wtedy przy sobie dowód, który mówi nam o tym, że jego zachowanie na tym etapie życia nie może być inne.