
"Polską rzeczywistość szkolną można zmieniać małymi krokami" – mówi nauczyciel fizyki, Marcin Stiburski, który zaproponował Ministerstwu Edukacji Narodowej bezkosztowe, a bardzo pożyteczne dla uczniów, rozwiązanie. Belfer chce, by uczniowie zwolnili w szkolnym wyścigu szczurów i zaapelował o zniesienie średniej ocen jako czynnika klasyfikującego. Choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na fakt, że wyścig po oceny to dla uczniów nic dobrego, MEN ma zupełnie inne zdanie.
W piśmie do MEN nauczyciel odniósł się do trudnej sytuacji uczniów podwójnego rocznika. W istocie to oni najboleśniej odczują, co to znaczy walczyć o każdy punkt w rekrutacji do szkoły średniej. Z prostego powodu: w tym roku do szkół średnich wybiera się 726 tys. nastolatków zamiast 350 tys.
Z pierwszych fragmentów odpowiedzi MEN dowiadujemy się oczywistości, np. co konkretnie brane jest pod uwagę w rekrutacji do szkoły średniej. Średnia ocen zajmuje trzecie miejsce po wynikach testów oraz średniej ocen z polskiego, matematyki i dwóch przedmiotów, które dyrektor uzna za kluczowe.









