
Wychowanie do życia w rodzinie już od IV klasy – o czym będzie mowa? Wszystko zależy od nauczyciela. Podstawa programowa jest już znana, teraz przyjdzie czas na interpretację, w zależności od światopoglądu nauczyciela.
Może cię zainteresować także: "Skąd się biorą dzieci?" Kiedy zacząć i w jaki sposób rozmawiać z dziećmi o seksie?
Gdyby zajęcia z wychowania do życia w rodzinie prowadził seksuolog albo psycholog, takie zajęcia mogłyby być bardzo interesujące. Byłaby szansa, że taka profesjonalna osoba nie będzie sugerować się własnymi poglądami, tylko uszanuje inność dzieci, to, że wychowywane są w różnych rodzinach, często niepełnych, albo jednopłciowych i niekoniecznie wierzą w Boga. Takie dzieci nie czułyby się wyrzucone poza nawias i nie byłyby szykanowane.
Nie chcę wypisywać dziecka z zajęć z wychowania do życia w rodzinie, ale nie zgadzam się na to, że na tematy tak ważne, jak seks, antykoncepcja, związki czy zaspokajanie popędu, rozmawiała z nim katechetka. Za przeproszeniem, co ona może wiedzieć o tych sprawach? Przecież jej wiara związuje jej ręce, dzieciom nic nie wolno, a problem ciąż u 14-latek najlepiej zamieść pod dywan. Czy w 2017 r. nadal ma panować zasada – jak się nie będzie o tym mówić, to dzieci nie będą uprawiać seksu?
Chciałabym, by mój syn odkrywał wiedzę na ten temat wśród rówieśników, by pewne tematy przestały być tabu i nie były wstydliwie obśmiewane przez młodzież. Zajęcia z WDŻ powinien prowadzić wykwalifikowany pedagog, najlepiej psycholog, który ma doświadczenie w pracy z dziećmi i dla którego nie będzie problemem wymówić na głos słów takich jak: penis, wagina, prezerwatywa, czy śluz. Marzenie większości rodziców.
Nie będzie mowy o prezerwatywach, to nie USA.
Zapytajcie się czasami uczniów co sądzą o WDŻ. Od podstawówki do liceum przedmiot ten jest uznawany za niepotrzebny zapychacz, w sumie lekceważony nie tylko przez uczniów, ale też i nauczycieli. Nie ma specjalistów od tego przedmiotu, zazwyczaj są to nauczycielki biologii, wf, polskiego, psycholodzy, a nawet katechetki (tak zdarzyło mi się to. Te zajęcia nie wnoszą NIC do naszego planu zajęć i poziomu wiedzy.
Niedawno rozmawiałam z katechetką, która naucza tego przedmiotu i pochwaliła mi się tym, jakie koncepcje wykłada na nim dzieciom, np. cytuję: mówię im, ile warte są te prezerwatywy ( i nie chodzi o ich cenę), a szczególnie ciekawe poglądy miała na pewną czynność, którą wykonują młodzi mężczyźni, "no takich to ognień piekielny powinien trawić". Jaki będzie skutek? Rodzica młody się nie zapyta, więc się będzie edukował z internetu. Będzie wiedział zatem wszystko o fikuśnych pozycjach seksualnych, gadżetach i tym jakie członki kwalifikują się do Księgi Guinnessaa, ale niewiele o świadomym macierzyństwie, partnerstwie, miłości, szacunku do siebie i innego człowieka.
Może cię zainteresować także: Oto lista grzechów przygotowana dla 9-latków przed Komunią. "Czy wyobrażałem sobie siebie w scenach pornograficznych?"