Dziecko nabrudziło w restauracji. Reakcja matki pokazuje, jakie mamy teraz pokolenie rodziców
Rodzice nie zawsze mile widziani w restauracjach
Publikowaliśmy niejedną historię o tym, że dziecko zrobiło bałagan przy restauracyjnym stoliku albo inni gości byli zniesmaczeni tym, że niemowlak je obiad rączkami. W portalu Reddit pojawiła się kolejna z tego typu historia, która poruszyła odbiorców. Być może to dlatego, że sytuacja dotyczyła roszczeniowego i bezczelnego zachowania matki.
Kobieta opowiedziała o tym, że poszła do restauracji z niemowlakiem i była bardzo skupiona na tym, by zjeść posiłek i równocześnie zadbać o to, by jej dziecko nie przeszkadzało w relaksie innym gościom. Sytuacja skończyła się tak, że dziecko było ciche i spokojne, ale kosztem porządku. Maluch bowiem niedawno odkrył przyjemność w samodzielnym jedzeniu, czyli metodzie BLW.
"Powinnam sprzątać?"
Chłopiec jadł makaron rękoma, więc część z jego posiłku spadała na podłogę dookoła stołu i krzesła. Kiedy kelner poprosił uprzejmie matkę o posprzątanie po dziecku, kobieta była szczerze zdziwiona. Zapytała kelnera, czy nie mógłby on tego posprzątać i usłyszała odmowę. Nie uważała, że powinna czyścić podłogę i zapytała na forum, co inni sądzą o takiej sytuacji:
"Co powinnam zrobić? Czy powinnam upaść na kolana i ignorować fakt, że moje dziecko płakało i nie zostało wzięte na ręce (moja pierś była głównym lekarstwem u ząbkującego niemowlaka) i zacząć sprzątać makaron gołymi rękami? A może to kelner ma za zadanie nas obsłużyć (w rodzinnej restauracji) i pomóc nam miło spędzić wieczór?".
Potem kobieta wspomniała o tym, że bardzo boli ją krytykowanie rodziców i tego, że chcą czasem poczuć się normalnie i nie być więźniami tylko z powodu posiadania dzieci. Kobieta napisała: "Kiedy nasze społeczeństwo zdecydowało, że dzieci i rodzina są niefajne i nie warto ich wspierać, a raczej, że można reagować zawiścią i agresją na takie normalne sprawy jak rodzice z dzieckiem na obiedzie?".
Kobieta w odpowiedzi dostała wiele komentarzy od innych rodziców, którzy byli przerażeni jej roszczeniowością i brakiem zrozumienia dla otoczenia. Oczywiście, życzliwości i trochę empatii powinien mieć każdy, szczególnie wobec rodziców, którzy muszą żonglować między chęcią prowadzenia normalnego życia a opieką nad dziećmi. To powinno jednak funkcjonować w obie strony – matki również nie powinny uważać, że należy im się coś więcej i że mogą być traktowane po królewsku tylko dlatego, że posiadają dziecko.
Roszczeniowe pokolenie matek
W komentarzach można przeczytać m.in.: "Szczęka mi opadła. Ciekawe, co by było, gdyby jej dziecko sikało w miejscu publicznym na podłogę, a ona by tego nie wytarła. To absolutnie obrzydliwe i niegrzeczne wobec personelu" oraz: "Przez wzajemne wspieranie się ta matka chyba ma na myśli to, że każdy powinien ją wspierać. Nie odwrotnie".
My również jesteśmy zdania, że wyrozumiałość i życzliwość powinny działać w dwie strony. Kultura osobista wymaga jednak, by zostawiać po sobie porządek w restauracji, kiedy odchodzimy od stolika. Kiedy zachlapiemy obrus lub nasze dziecko wyleje napój, należy przeprosić i posprzątać po sobie – to wynika z dobrego wychowania. Podobnie sprawa ma się z niemowlakami, które jedzą metodą BLW – kiedy maluch nabrudzi, rodzic powinien posprzątać przestrzeń po swoim i dziecka posiłku.
Nikt z nas nie chciałby mieć pod swoim stołem takiego bałaganu w domu, dlaczego więc mielibyśmy zostawiać po sobie taki brud w miejscu publicznym? Zachowanie porządku wokoło siebie podczas posiłku w restauracji to niepisana zasada i kelnerzy nie mają obowiązku sprzątać po gościach, których dzieci będą wyrzucały pod stolikiem resztki obiadu. Choć oczywiście robią to, jeśli goście zostawią po sobie brud...
Źródło: reddit.com
Czytaj także: https://mamadu.pl/176014,zachowanie-dzieci-w-restauracji-wkurzylo-znajoma-tak-reaguje-wiele-osob