Ból gardła, gorączka? To nie musi być angina, a choroba, o której mało kto słyszał
Zaczęło się od wyższej temperatury: 38,5. Ostatnio przerabialiśmy 40-stopniowe gorączki ciężkie do zbicia, więc gdy po lekach temperatura momentalnie spadła, pomyślałam, że może to jedynie przegrzanie, bo tego dnia był upał.
Jakiś wirus, a może paciorkowiec?
Nie wykluczałam oczywiście też infekcji, ale początkowo nie było innych objawów. Mam dzieci wieku szkolnym i przedszkolnym, więc regularnie przerabiamy jakiegoś lekkiego bezimiennego wirusa.
Po kilku godzinach córka zaczęła narzekać na ból głowy i dreszcze. Uznałam, to za normalne przy gorączce, choć zdziwiło mnie, że reaguje tak intensywnie przy dość niskiej temperaturze. Dużo spała, nie miała apetytu i wystąpiły również mdłości.
Na drugi dzień poczuła się znacznie lepiej, ale za to zaczęła narzekać na gardło, pomyślałam: oby to nie była angina ropna lub szkarlatyna. W okolicy trochę dzieci ostatnio choruje, a tuż przed urlopem nie potrzeba nam takich atrakcji. Gardło było mocno czerwone, migdałki jednak nie powiększone, nie pojawiał się także żaden nalot. Za to po jakimś czasie zauważyłam małe pęcherzyki na podniebieniu i tylnej ścianie gardła. Co to za cudo pomyślałam? Afty?
Co to jest herpangina?
W życiu nie słyszałam nawet takiej nazwy. Herpangina, to ostre zapalenie gardła, wywołane przez zakażenie wirusem coxsackie (rzadziej: echowirusem czy enterowirusem). Chorują zazwyczaj młodsze dzieci do 10 roku życia. Objawia się gorączką, bólem gardła i pęcherzykowatymi zmianami w jamie ustnej, szczególnie na tylnej części gardła i podniebieniu. Wirus może także wywołać chorobę dłoni, stóp i jamy ustnej (czyli tzw. bostonkę). Pęcherzykowa wysypką pojawia się w tym przypadku nie tylko w buzi, ale i w obrębie dłoni, stóp oraz pośladków.
Herpangina: leczenie
Herpangina to choroba wirusowa, więc antybiotyki nie pomogą. Przede wszystkim łagodzi się jej objawy. Stosuje się płukanki jamy ustnej ze środkami przeciwzapalnymi, doustne leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Choroba zwykle ustępuje samoistnie po kilku dniach.
Przyznam szczerze, że przez to, że nigdy nie słyszałam o takim zapaleniu gardła, na początku pomyślałam o aftach, doszukiwałam się też anginy ropnej. Choć nie jest to groźna choroba, to ten przykład pokazuje, że zawsze warto udać się do lekarza, gdy mamy do czynienia z nietypowymi objawami.