Dziecko utopiło się podczas zabawy pistoletem na wodę. Rodzice popełnili błąd

Martyna Pstrąg-Jaworska
11 maja 2023, 11:27 • 1 minuta czytania
Czasem wystarczy dosłownie 50 cm wody w wiaderku, żeby dziecko zostało ofiarą groźnego wypadku. W Wietnamie 3-letnie dziecko bawiło się pistoletem na wodę, wpadło głową do wiadra i utopiło się. Lekarze przyznają, że dziecko od razu po wyjęciu powinno otrzymać pierwszą pomoc. Rodzice jednak zwlekali i dopiero po kilkunastu minutach zawieźli je do szpitala.
3-latek zmarł, bo utopił się podczas zabawy w wiaderku z wodą. fot. drpnncpp/123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Z dziećmi niestety bywa tak, że nawet jeśli rodzic pilnuje malucha na każdym kroku, czasem dochodzi do nieszczęśliwych wypadków z ich udziałem. Niektóre nie wiadomo jak i kiedy znajdują dojście do szafki ze środkami chemicznymi, inne z prędkością światła wyciągają rączkę do nagrzanego żelazka.


Nieszczęśliwy wypadek z wiaderkiem wody w tle

Tak było z pewnym 3-latkiem, który podczas zabawy utopił się w wiaderku. 3-latek z Long An w Wietnamie bawił się w domu pistoletem na wodę i – aby mógł samodzielnie ją uzupełniać – rodzice wlali mu do wiaderka ok. 50 cm wody. Podczas zabawy chłopiec przewrócił się. Dziecko niefortunnie wylądowało głową w wiadrze i nie uzyskało pomocy nikogo z dorosłych.

Znaleziono go w pozycji leżącej, bladego i nieruchomego, z głową w wywróconym wiadrze. Ogrzano go i przewieziono do szpitala, ale dziecko miało zatrzymane czynności życiowe: było sine, bez wyczuwalnego tętna i ciśnienia krwi. Lekarze przeprowadzili natychmiastową resuscytację i zaintubowali chłopca, przez kilka dni walczono o jego życie. Niestety nie udało się i 3-latek zmarł.

Udzielajcie pierwszej pomocy od razu

Doktor Phuong, który zajmował się dzieckiem, w rozmowie z jednym z wietnamskich portali powiedział, że w przypadku podtopienia pierwsza pomoc powinna zostać udzielona zaraz po wyciągnięciu ofiary z wody – w tym przypadku być może udałoby się uratować dziecko, jeśli ktoś z opiekunów wykonał od razu w domu resuscytację krążeniowo-oddechową. Zamiast ogrzewania dziecka i wiezienia do szpitala, należało rozpocząć pierwszą pomoc i wezwać do domu karetkę pogotowia.

Apelujemy o to, by nie zostawiać małych dzieci samych, jeśli bawią się wodą. Jak widać, nawet w niewielkiej ilości wody maluch może się utopić – nie musi to być dziecko bawiące się w wannie lub basenie. Czasem wystarczy dosłownie kilka sekund nieuwagi, żeby doszło do groźnego wypadku. Druga sprawa jest taka, że należy pamiętać o wykonywaniu w takich nagłych sytuacjach pierwszej pomocy natychmiast, bo często dzięki szybkiemu działaniu udaje się dziecko uratować.

Źródło: zdrowie.radiozet.pl

Czytaj także: https://mamadu.pl/142843,obecnosc-ratownika-nie-zwalnia-rodzicow-z-obowiazku