Przypomniał drastyczne zdjęcie. Dziś szokuje jeszcze bardziej, nie bez powodu
- W Polsce wciąż ginie więcej osób w wyniku samobójstwa niż w wypadkach samochodowych. Próby samobójcze coraz częściej podejmują także dzieci.
- Na oddziałach psychiatrycznych dla dzieci i młodzieży sytuacja jest dramatyczna.
- Obnaża to dramatyczny stan polskiej psychiatrii.
Dr Tomasz Rawo w lutym ubiegłego roku w pełnym emocji wpisie zrelacjonował walkę o życie dziecka, które rzuciło się pod pociąg. Ortopeda wyliczał cały sztab ludzi, którzy próbowali pomóc. Swój wpis zakończył bardzo smutnym wnioskiem, że nie byłoby to konieczne, gdyby w naszym kraju właściwie funkcjonowała pomoc psychologów i psychiatrów.
Choć minęły od tego momentu prawie dwa lata, to fotografia i jej opis nadal szokują. A nawet wstrząsają jeszcze bardziej, bo statystyki nie pozostawiają złudzeń: jest coraz gorzej. Chirurdzy leczą ciało, próbują utrzymać organizm przy życiu, ale co z rozpaczą, która pcha do próby samobójczej?
Statystki przerażają
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2021 roku podjęto 13 798 prób samobójczych, aż 5 201 z nich zakończyło się śmiercią. Te statystyki to nie tylko dorośli. W ubiegłym roku 1 496 dzieci i nastolatków poniżej 18. roku życia podjęło próbę samobójczą, aż 127 z nich zakończyło się śmiercią. Dla porównania w tym czasie wypadkach drogowych w Polsce zginęło 2 245 osób. Choć liczba popełnionych samobójstw w Polsce od kilku lat utrzymuje się na podobnym poziomie, to liczba podejmowanych prób rośnie. Najbardziej zatrważające są dane dotyczące dzieci. W stosunku do 2020 roku w ubiegłym roku odnotowano o 77 proc. więcej prób samobójczych oraz o 19 proc. więcej śmierci samobójczych wśród osób poniżej 18. roku życia.
Jak uzyskać pomoc, skoro jej nie ma?
Na profilu Instytutu Psychologii i Rozwoju pojawiły się zdjęcia karteczek zawierających notatki z wypowiedziami pacjentów, w tym dzieci. Szeroko udostępniany w mediach społecznościowych wpis to kolejny głos dotyczący kondycji psychicznej polskich dzieci. Kawecki w swoim wpisie przypomina to, co już dwa lata temu zauważył dr Rawo: "Kilka godzin pracy zespołów pogotowia, SOR, anestezjologii, chirurgii i ortopedii, oraz radiologii i laboratorium, lekarze, pielęgniarki, instrumentariuszki, ratownicy, technicy elektroradiolodzy, diagności laboratoryjni, salowe, pracownicy stacji krwiodawstwa" - pisze Kawecki i dodaje "Nikt nam nie powie, że to się opłaca bardziej, niż sprawny system opieki psychiatrycznej". Ale zauważa także, gdzie częściowo leży problem: "To jest najstraszniejsza strona cyfryzacji. W Internecie dzieci są miażdżone, gniecione jak plastelina i sobie z tym nie radzą. I same sobie nie poradzą" - zauważa prawnik. "My im ten świat stworzyliśmy. To pomóżmy im sobie z nim radzić" - podsumował Kawecki.