Od kilku dni media społecznościowe zalała lawina małych różowych karteczek. Tych, które zwykle przyczepiamy w notesie, żeby nie zapomnieć o wizycie u dentysty czy umówionej wymianie opon. Jednak to, co dziecięcy terapeuci zapisali na popularnych stickerach, sprawia, że mamy łzy w oczach.
Reklama.
Reklama.
Dla nikogo nie jest niespodzianką, że psycholog w czasie sesji terapeutycznej z pacjentem robi notatki. To sposób na poznanie i przeanalizowanie historii osoby, która przyszła do niego po pomoc. Jednak karteczki, które od kilku dni krążą po internecie, to coś więcej niż tylko suche notatki.
Instytut Psychologii i Rozwoju udostępnił cytaty ze swoich małych pacjentów, którzy w bezpiecznym dla nich otoczeniu mogą powiedzieć to, co czują do rodziców, jak wyglądają ich relacje z opiekunami i czego im brakuje...
Prosiłem Mikołaja o mamę...
"Prosiłem Mikołaja o Mamę. Mam mamę, ale ona nigdy nie ma czasu. Nie rozmawia ze mną, nie bawi się. Chciałbym moją mamę" - napisał siedmiolatek.
Podobne przemyślenia mają inne cytowane dzieci. "Gdybym uciekł, moi rodzice nawet by nie wiedzieli. Nie mówią mi już nawet dobranoc" - powiedział dwa lata młodszy chłopiec.
Z tych malutkich karteczek jawi się obraz okrutny, pełen bólu, samotności i cierpienia. Dzieci mówią, że są słabe, bo chcą się przytulać, a tata mówi, że tylko słabi to robią. Inne mówią, że chciałyby, żeby rodzice ich kochali albo chociaż lubili...
Gdzie jest rodzicielska miłość?
Z każdą kolejną karteczką pęka serce, łzy same cisną się do oczu. Bo oto dorośli, którzy powinni kochać i chronić swoje dzieci za wszelką cenę, są zupełnie niedostępni, ranią obojętnością, odpychaniem, bagatelizowaniem dziecięcych emocji.
Dzieci bezlitośnie wytykają dorosłym błędy, kłamstwa. One widzą, jak przeglądamy telefon, podczas gdy powiedzieliśmy im, że jesteśmy zapracowani albo zmęczeni. Wcale nie działa na nie nakładanie kar, zabieranie telefonów, bo to odbiera im resztki przyjemności, wszak na rodziców liczyć tak często nie mogą.
Przeczytajcie te wszystkie karteczki, rozerwą wam serce, wycisną łzy i dadzą do myślenia. Może dojdziemy do wspólnego wniosku, ze w te Święta najlepszy prezent to czas z nami, nasza miłość i uwaga.
Przytulanie jest dobre, relacje z własnymi dziećmi można zbudować tylko raz i nie ma co czekać do jutra, bo jutro może być za późno.